Widok
Nieśmiertelna przeboje Dire Straits w Gdynia Arenie
Opinie do artykułu: Nieśmiertelna przeboje Dire Straits w Gdynia Arenie.
Choć oczywiście nie był to oryginalny skład legendarnego zespołu Marka Knopflera, a tylko cover-band, koncert formacji Dire Straits Experience, który odbył się w niedzielę wieczorem w Gdynia Arenie, wzbudził wśród fanów sporo pozytywnych emocji.
Na początek warto przypomnieć, że Dire Straits Experience to nie jest żadna próba wskrzeszenia legendarnej ikony rocka lat 80. i 90. w zmienionym składzie personalnym. Choć zespół reklamowany jest posiadaniem w swoich szeregach jednego ze ...
Choć oczywiście nie był to oryginalny skład legendarnego zespołu Marka Knopflera, a tylko cover-band, koncert formacji Dire Straits Experience, który odbył się w niedzielę wieczorem w Gdynia Arenie, wzbudził wśród fanów sporo pozytywnych emocji.
Na początek warto przypomnieć, że Dire Straits Experience to nie jest żadna próba wskrzeszenia legendarnej ikony rocka lat 80. i 90. w zmienionym składzie personalnym. Choć zespół reklamowany jest posiadaniem w swoich szeregach jednego ze ...
Zostają cover bandy.
Pewna epoka się kończy. Rolling Stones, Led Zeppelin, Pink Floyd, Dire Straits, Deep Purple, Kiss, Aerosmith, Guns N'Roses... legendy rocka zaszły, albo powoli zachodzą, a następców nie widać. Dziś tylko "upsa, upsa"... Cieszę się, że urodziłem się w czasie pozwalającym jeszcze załapać się na schyłek największych z wielkich. Pozdrowienia dla wszystkich miłośników muzyki z duszą!
Fenomenalny koncert
Jestem fanem DS od dziecka i twierdzę, że jedynie klawisze w "Walk of live" brzmiały inaczej jak w oryginale ale poza tym to była NAPRAWDĘ światowa klasa!
Chris White to autorytet - multiinstrumentalista i lider teamu oraz wokalista-gitarzysta byli mega !
Najwyższa półka bez dwóch zdań.
Warto było przyjść na ten koncert. Dlugo takiego w Trojmieście nie bedzie.
Brawo dla pomysłodawców tego koncertu - to był strzał w 10.
Chris White to autorytet - multiinstrumentalista i lider teamu oraz wokalista-gitarzysta byli mega !
Najwyższa półka bez dwóch zdań.
Warto było przyjść na ten koncert. Dlugo takiego w Trojmieście nie bedzie.
Brawo dla pomysłodawców tego koncertu - to był strzał w 10.
To normalne, że wielu muzyków np. sesyjnych sprawnością techniczną przewyższa oryginalne gwiazdy. Często maja też muzyczne wykształcenie. Ale nie skomponowali ani nie wylansowali żadnego przeboju.W odpowiednim czasie nie znaleźli się w odpowiednim miejscu. Bill Wyman trafił do Rolling Stonesów bo...miał wzmacniacz. Eric Clapton oficjalnie przyznał, że nie znał nut. Tak samo zresztą jak wszyscy z The Beatles czy Rolling Stonesów. Ale mieli inwencję i talent. Spotkali się we właściwej chwili.
Muzycznie koncert znakomity.
Saksofon White'a mistrzostwo świata, wokal Reisa kapitalny, Paul Geary potwierdził opinie genialnego basisty.
Jedyne czego mógłbym się lekko przyczepić to repertuar. Zabrakło mi trochę muzyki z uwielbianej przeze mnie płyty On Every Street z której mieliśmy tylko utwór tytułowy. A to o tyle dziwne że to przeciez jedna z dwóch płyt w której tworzeniu brał udział Chris White. Koncert trwał ponad 2 godziny więc trudno było coś dołożyć, ale może kosztem z którejś z mocno rozbudowanych kompozycji zespół mógłby zaprezentować krótsze, hitowe utwory z tej płyty które mogłybyby bardziej rozruszać widownie - Calling Elvis, The Bug czy Heavy Fuel ,może genialną balladę You And Your Friend.
No ale to takie moje spostrzeżenie, pewnie inni mogą uważać inaczej.
Jedyne czego mógłbym się lekko przyczepić to repertuar. Zabrakło mi trochę muzyki z uwielbianej przeze mnie płyty On Every Street z której mieliśmy tylko utwór tytułowy. A to o tyle dziwne że to przeciez jedna z dwóch płyt w której tworzeniu brał udział Chris White. Koncert trwał ponad 2 godziny więc trudno było coś dołożyć, ale może kosztem z którejś z mocno rozbudowanych kompozycji zespół mógłby zaprezentować krótsze, hitowe utwory z tej płyty które mogłybyby bardziej rozruszać widownie - Calling Elvis, The Bug czy Heavy Fuel ,może genialną balladę You And Your Friend.
No ale to takie moje spostrzeżenie, pewnie inni mogą uważać inaczej.
Kupując bilety wiedzieliśmy na jaki koncert idziemy. Na scenie usłyszeliśmy profesjonalistów. nie spodziewałem się , ze usłyszę gitare Marka i jego głos. Wiadomo to cover band. Dali jednak radę
A co do Rolling stones, no cóz...będą w Warszawie. Nie wybieram się jednak. Byłem i jestem ich fanem, ale chcę ich zapamietać, takich z lat '60-80. potem to juz nie to...Niemen spiewał ..." a czas jak rzeka, jak rzeka płynie"...
A co do Rolling stones, no cóz...będą w Warszawie. Nie wybieram się jednak. Byłem i jestem ich fanem, ale chcę ich zapamietać, takich z lat '60-80. potem to juz nie to...Niemen spiewał ..." a czas jak rzeka, jak rzeka płynie"...