Gość w dom, Bóg w dom - ale jak ci ktoś do domu idzie, robi kupę na dywanie i opowiada dookoła, że u Ciebie śmierdzi, to ja to rozumiem, że nie trzeba się zginać przed takim gościem w pół.
Gość w dom, Bóg w dom - ale jak ci ktoś do domu idzie, robi kupę na dywanie i opowiada dookoła, że u Ciebie śmierdzi, to ja to rozumiem, że nie trzeba się zginać przed takim gościem w pół.
zobacz wątek