Odpowiadasz na:

"Ja też nie rozumiem niektórych kobiet. "..Nikt was z rozwarciem nie ..". A co niby mają zrobić jak nie ma wolnego łóżka? Przyjąć poród na korytarzu"
TAK! Akurat rodziłam w szpitalu, z... rozwiń

"Ja też nie rozumiem niektórych kobiet. "..Nikt was z rozwarciem nie ..". A co niby mają zrobić jak nie ma wolnego łóżka? Przyjąć poród na korytarzu"
TAK! Akurat rodziłam w szpitalu, z którego z rozpoczętą akcją nikt nie odsyła. Sama zostałam cofnięta sprzed drzwi sali porodowej, bo przyjechała wieloródka. Czekałam w gabinecie zabiegowym, po godzinie weszłam na salę. Następnego dnia był taki boom, że w którymś momencie wręcz ściągnięto pierworódkę z łóżka porodowego, bo przyjechała wieloródka z pełnym rozwarciem. Kobiety z mniejszym rozwarciem czekały w gabinecie zabiegowym, gabinecie lekarskim i na dostawionych krzesłach na korytarzach. Z oddziału położniczego wypisywano normalnie po 2 dniach, jeśli nie było większych problemów z matką ani z dzieckiem. Nikt nie trzymał przez tydzień pod pretekstem że "dziecko spadło na wadze" i nikomu nie wkręcał "Przykro, nie mamy miejsc". Koleżanka rodziła swoje dziecko 10 lat temu i trafiła na taki baby boom, że na położniczym serio nie było miejsc, zaanektowano część oddziału ginekologicznego, dostawiono łóżka na korytarzach. Dlatego sorry, ale nie wyobrażam sobie, że można odesłać ze szpitala kobietę w trakcie porodu. Dlatego nawet nie próbowałam rodzić w Gdańsku.

zobacz wątek
5 lat temu
~Hela

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry