W PGR-ze zahartowałem się fizycznie, przerobiłem życie na wsi, nauczyłem się rozmawiać z wieloma różnymi osobami. Pamiętam zieleń, dużo zieleni. Ludzie byli pewni siebie, raczej zadowoleni, byli...
rozwiń
W PGR-ze zahartowałem się fizycznie, przerobiłem życie na wsi, nauczyłem się rozmawiać z wieloma różnymi osobami. Pamiętam zieleń, dużo zieleni. Ludzie byli pewni siebie, raczej zadowoleni, byli bardzo daleko od tego stereotypu pijaczków. Szeregowi pegierowcy byli zdecydowanie solidarnościowcami.
zobacz wątek