Odpowiadasz na:

ja mam wrażenie, że dziś to trochę wyścig szczurów. owszem, ludzie pokazują "idealne" życie na instagramie, sama to robię, ale przecież nie będę wrzucać momentów, kiedy nic mi nie wychodzi albo... rozwiń

ja mam wrażenie, że dziś to trochę wyścig szczurów. owszem, ludzie pokazują "idealne" życie na instagramie, sama to robię, ale przecież nie będę wrzucać momentów, kiedy nic mi nie wychodzi albo kiedy jest mi źle i płaczę. chcę się dzielić miłymi i pozytywnymi rzeczami z innymi.
czaty i gg były super ale z drugiej strony to też były trochę inne czasy. teraz w sieci czai się tylu popaprańców, że szczerze mówiąc strach się spotykać z kimś w gruncie rzeczy anonimowym.

i tak, zgadzam się z tym, że bardzo powierzchownie obecnie patrzy się na ludzi. z jednej strony przecież liczy się głównie wnętrze ale z drugiej kiedy wnętrze nie idzie w parze z atrakcyjnością fizyczną (i tu warto zaznaczyć, że każdy ma inną definicję atrakcyjności fizycznej) to choćby skały s*ały relacji romantycznej z tego nie będzie ;)

odnoszę wrażenie, że to wszystko przez to, że ludzie przewartościowali rzeczy w życiu i wdrożyli sobie jak ja to nazywam fast life. gonitwa za karierą, za pieniędzmi (tu w sumie się nie dziwię...) sprawia, że co raz mniej czasu pozostaje na relacje międzyludzkie. ludziom brakuje bliskości więc pchają się w niezobowiązujące relacje oparte na czystej fizyczności i wtedy...charakter i wnętrze drugiej osoby ma drugorzędne znaczenie. wiele osób nie chce "tracić czasu" na poznawanie osób miesiącami, i tworzenie z nimi stabilnych relacji, tak, jak to było kiedyś. wiele osób też widzi jak łatwo jest zaspokoić podstawową potrzebę bliskości z drugim człowiekiem i z czystego lenistwa nie chce się pchać w związki bo związki to zobowiązania, kompromisy i poświęcenia. bo związki powinny do czegoś prowadzić.

zobacz wątek
3 lata temu
ciachozkremem

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry