Widok

Obecna sytuacja a kredyt hip. - a może lepiej oszczędzać

Hej forumowicze. Mam pytanie - od 1,5 roku mieszkam i pracuje w 3 miesicie, bardzo mi się spodobało, dostałem umowę na stałe.
Czas podjąć decyzje... Obecnie wynajmuje z dziewczyna (mała kawalerkę ok. 1600 z opłatami) za paliwo płace miesięcznie ok +600zł.
Obesrywając obecną sytuacje i rozważając wiele czynników (w skrócie : koniec dopłat rodziny na swoim, rzad buduje pod wynajem, ludzie kupują masowo pod wynajem za gotówkę jako inwestycje, biorą kredyty hipoteczne bo są tanie) uważam, że nie warto obecnie kupować mieszkania. Chciałbym poznać zdanie innych (wasze) - co i jak robicie. mamy 22 i 25lat. Zdolność kredytowa 500tys. planowaliśmy kupić coś w okolicach 300-350 tys (kredyt), aby stać nas było na spłatę, godne (w miarę ) życie, jakieś wakacje itp. - damy rade - jednak Czy jest sens brać kredyt na 30 lat, gdy możemy wynajmować dalej i razem odłożyć miesięcznie średnio ok 2 tyś. ( i dalej zyć tak jak z kredytem czyli starczyło by na wakacje życie itp).

Odkładając przez 10 lat możemy odłożyć ok 270 tys (zakładając, że pieniądze nie będą zarabiać na siebie np na lokatach) i to, że tak jak wyżej napisałem jest duży popyt i rynek może się przepełnić a wtedy cena mieszkań może spaść (lub zostać tak jak jest teraz).

co myślicie? - bez złośliwych komentarzy proszę -
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Napiszę ci liczbami
Inflacja 2%, lokaty na 1%,
to samo 100 zł a 100 zł za 5 lat ma inną siłę nabywczą
nawet jak ktoś miał kredyt we frankach i mocno przeplacil za mieszkanie a przyszedł kryzys to teraz, po 10 latach wartość jego mieszkania osiągnęła tą szacowaną wiec rata kredytu i kwota jest na poziomie jakby lokal kupił dzisiaj
rynek ma swoje sinusoidy
dlaczego ceny mieszkań mają spaść?
jak spadną to developerzy znowu przestaną budować i ceny wrócą do stanu przed
Polska niedoborem mieszkań stoi, w dużych miastach ciagle popyt lekko przewyższa podaż
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Moim zdaniem w tej chwili nie opłaca się kupować.
Chce kupić mieszka je. I szukam od lutego. Ceny ostro poszły do góry. Odkładam kupno i zbieram na większy wkład własny.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Właśnie o to mi chodzi- mieszkania poszły ostro w górę, wynajem na razie jest drogi, ale to kwestia czasu (uważam, że niedługo rynek mieszkań na wynajmem się poszerzy)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

~Zacofany, macie jakis wklad wlasny w tej chwili? Dowiadywaliscie sie jaka byscie mieli mniej wiecej rate kredytu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

rata kredytu na 30 lat na ok 350tys, wynosi ok 1800-1900 zł
na wkład własny jeszcze zbieramy, (kwestia kilku miesiecy)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Za kwote 300-350 tysi to beda raczej mieszkania dwupokojowe, ktore po jakims czasie i tak trzeba zmienic na wieksze 3-4 pokoje najczesciej. Warto przemyslec temat
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale zakładasz, że przez te 10 lat nie weźmiecie ślubu (koszta wesela mogą być sporym wydatkiem) i nie planujecie żadnych dzieci (to dopiero wydatek)??? Bo jeśli pojawią się dzieci trzeba liczyć sie np. z macierzyńskim (czyli stałą wypłatą, bez premii jeśli ktoś ma taki system płac), jeśli rok macierzyńskiego to nie płatny 100%, a potem wychowawczy za darmochę (czyli życie z jednej pensji), do żlobka państwowego marne szanse, więc koszt prywatnego, czy jest jakaś babcia na etat niani, bo niania to spory wydatek...
A jeśli nie planujecie dziecka to pomyśl co będzie jak się "zdarzy" coś nie planowanego :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

@anonim, na razie planów jako takich nie ma, jednak nie chodzi mi tutaj o zbieranie pieniążków przez równe 10 lat, to są tylko przykładowe obliczenia. jeśli zajdzie taka okoliczność to wiadomo, że potrąci się te pieniążki z puli, ale nawet jeśli to będzie za 5 lat to nie uważasz, że lepiej uzbierać np 100 tys i wziąć wtedy kredyt na 200 zamiast od razu na 300? (biorąc pod uwagę, że zmniejszy się koszt kredytu, okres kredytowania, a może nawet ceny mieszkań ?) przez 5 lat na pewno sytuacja będzie pewniejsza (wieksza świadomość, bardziej sprecyzowane wymagania co do tego co chce się kupic i gdzie.
Jeśli teraz stać mnie tylko na mieszkanie za powiedzmy 300 tys na 30 lat i to mieszkanie które jest z lat 70... czy jak splace ten kredyt to te mieszkanie będzie sie jeszcze nadawać do zamieszkania? ktoś to jeszcze kiedyś kupi?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Przepraszam że tak się zapytam ale dlaczego ceny mieszkań mają spaść ?
Ludzie walą do Gdańska za pracą, drzwiami i oknami...czego chyba sami jesteście przykładem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Takie moje skromne zdanie, być może się mylę, ale obecnie mamy od paru lat najniższe stopy procentowe (WIBOR) - co jak łatwo sprawdzić jest sinusoidą, więc w końcu znowu urośnie (są różne spekulacje, niektórzy mówią ze jeszcze pod koniec tego roku inni mówią ze w następnym). Banki narzuciły przez to większe marże (aby nie być stratnym), które są stałe. Więc jeśli duża marża banku spotka się ze wzrostem stóp zrobi się z tego niezłe bagno. Bank napewno marży swojej nie obniży a Wibor jest zmienny -ot takie ryzyko. Kiedyś gdy wibor był na poziomie 5 -7% a banki aby ktokolwiek brał kredyt narzucały marże na poziomie 1% to mogło być tylko lepiej - spadnie Wibor - spadnie rata... a teraz gdy wibor jest 1,7 % a marża banku 3-4% to nie trudno przewidzieć co się stanie gdy Wibor skoczy w góre. Obecnie -2017- 2018 jest rekordowa ilość zaciągniętych kredytów hipotecznych zarówno jak i sprzedaży mieszkań za gotówkę (na wynajem). Ceny mieszkań ze względu na ogromny popyt wzrosły średnio o 15-20%. ze względu na to, że nie opłaca się trzymać pieniędzy w banku - lepiej inwestować. Dodatkowo rząd buduje mieszkania 500+. Deweloperzy budują jak szaleni. wchodzące pokolenie wieku średniego w "życie" z okresu niżu demograficznego. Kto teraz nie bierze kredytu? biorą wszyscy, bo jest tanio. Gdy wzrośnie Wibor - nie będzie ludzi stać na życie pod korek- więc zaczną sprzedawać mieszkania, aby się uwolnić z kredytu. Wtedy ceny mieszkań (za pare lat) poszybują w dół tak samo jak poszybowały w górę. Kiedy zwykła "Krystyna" z pod piątki zaczyna wchodzić w "biznes" i kupuje mieszkanie na kredyt pod wynajem to znak, że coś się dzieje :)
Oczywiście to moje skromne zdanie, jednak wydaje mi się ze to zwyczajna bańka spekulacyjna, która w końcu pęknie.

Edit: Ja tam się drzwiami oknami nie pchałem - to firma się o mnie starała i sciągneła z Pzn - więc nie uważam, ze przyechałem tu za chlebem i na siłe
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Koszty kredytu są po jednej stronie choć dużo jest transakcji gotówkowych więc to ryzyko ich nie dotyczy, po drugiej stronie szalki jest wartość nieruchomości w danym okresie (np. za 10 lat)
Twoje analizy są globalne, a rynek nieruchomości działa lokalnie i ceny ustalają się też lokalnie
O cenie nieruchomości decyduje kilka czynników, a taka Krystyna musi mieć zdolność kredytową aby dostać kredyt, na piękne oczy i na obietnice przyszłego zysku nikt pieniędzy jej nie da. Czasem może być tak że ceny najmu poszybują w dół a ceny mieszkań nie, i dojdzie do sytuacji kiedy ludzie będą chętniej wynajmować niż kupować (jak ma to miejsce w krajach gdzie mieszkania są bajecznie drogie a czynsze ustawowo regulowane przez państwo). Zajmuje się profesjonalnym najmem i dostosowywaniem lokali pod różne inwestycje i naprawdę teraz jest więcej chętnych teraz niż lokali. Mieszkania najmują się jak świeże bułeczki za to stawki za najem użytkowy na prowadzenie działalności spadły na twarz i teraz jest łatwiej wynająć lokal na mieszkanie niż na firmę.... dlatego w tym tygodniu wywalamy regały, zmieniamy stolarkę, wstawiamy ścianki działowe i robimy lokal mieszkalny ze sklepu :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Napewno masz dużo racji, jednak tutaj należy się zatrzymać (w moim przypadku chodzi tylko o analizę 1 rzeczy) moją tezą było:
Czy lepiej wziąć kredyt i spłacać go pózniej przez 30 lat czy lepiej oszczędzać przez powiedzmy 10 lat i uzbierać prawie taką samą kwotę.(wiem, ze wynajmować = spłacać kredyt komuś) jednak jeśli wynajem jest tańszy niż rata kredytu (taniej na pewno nie będzie za to może być drożej). Taką decyzję próbuje podjąć: 1. wolność finansowa (brak kredytu) oraz mobilna i oszczędzanie 10-15 lat) czy 2. Uwiązanie finansowe (kredyt) oraz mobilne (mieszkanie) i w sumie też oszczędzanie na ew. szybszą spłatę - ale przez 30-(może 25) lat.
Chciałem poznać różne punkty widzenia, gdyż często mamy tendencje do postrzegania wszystkiego jednym sposobem,
Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedzi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale za 10 lat cena mieszkania będzie zupełnie inna a relacja siły nabywczej twoich oszczędności też się zmieni
Mieszkanie z kredytem też można sprzedać lub wynająć a samemu przenieść się w inne miejsce
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mieszkanie kupione w grudniu 2013 r. - wartość 215 000 zł. Obecnie, to samo mieszkanie, wartość - 350 000 zł.
Jakbyś chciał kupić to mieszkanie teraz, potrzebujesz 20% wkładu tj. 70 000 zł. Przez te 10 lat, wartość mieszkania nie spadnie. Fakt, przez 10 lat uzbierasz te 70 000 zł ale wtedy może się okazać, że będziesz potrzebować 100 000 zł.
Mając mieszkanie w kredycie, zaczynamy budować dom, pewnie dokończenie budowy też będzie na kredyt. W pierwszym półroczu 2018 r. ceny materiałów budowlanych +20%, od 1 lipca kolejne podwyżki więc zamawiamy wszystko jeszcze w czerwcu.
Uważam, że jeżeli nie masz tyle gotówki, żeby kupić to kredyt jest lepszym rozwiązaniem.
Wg statystyk banków, średnia "żywotność" kredytu hipotecznego to 8-9 lat.
Moim zdaniem przeciwnikami kredytów są osoby, które stać na zakup gotówką albo ci, których nie stać na kredyt lub nie wykazują dochodu aby udokumentować swoją zdolność.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie słuchaj ludzi bo mało kto ma jakąkolwiek wiedzę. Wejdź na stronę stooq i zobacz co się dzieję. Na co zwrócić uwagę

- WIG20 jest w technicznej bessie - stracił 20% wartości przebił opory. Podobnie jak inne giełdy rynków wschodzących
- PLN gwałtownie traci na wartości
- Ropa stale drożeje. Niedługo paliwo będzie 5,5-6zł
- FED podnosi stopy o 0,25% co kwartał.
- Banki centralne w naszym regionie zaczynają podnosić stopy
- Spread między 2 i 10 letnimi obligacjami rządowymi USA wynosi już około 0,35 i spada, niedługo zbliży się do zera.

co to oznacza

- Rosnącą inflację
- Rosnące stopy % - nasz rząd i rpp zostaną zmuszone do podwyżek bo nie żyjemy w próżni i niedługo % długu/pkb nie będzie się spinać
- później recesją (ona jest raportowana już po fakcie)
- Spadek inwestycji
- Liczna osób pracujących będzie spadać.

Wejdź jeszcze na reas.pl i pobierz raport za Ikw 2018. Zobacz że sprzedaż mieszkań w 3mieście spadła o 1/4.

Ja uważam że idzie recesja i do końca roku będzie o tym już trąbione w TV, Tym razem Polsce też nie uda się jej uniknąć bo integracja gospodarek poszła do przodu.
Jak to ma się do cen mieszkań ? Rynki nieruchomości reagują z opóźnieniem na wszelkie zmiany makro. Nie ma powrotu do przeszłości, ale ceny w 3mieście szybko i mocno wzrosły. Dużo się buduje i uważam że realna jest nawet 20% przecena. Kiedy jest spowolnienie gospodarcze negocjuj przy zakupie.

Teraz aplikując to do Waszej sytuacji - odpowiedz sobie sam. Wy wydajecie co miesiąc kupę kasy na wynajem i to jest spory koszt, który znika przy zakupie. Swoje w końcu spłacisz i inflacja zrobi swoje. Za 30 lat na pewno będziesz na plus. Pytanie czy opłaca się właśnie teraz kiedy jest szczyt koniunktury i wszystko napompowane pod korek.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Oczywiście to jest tylko moja opinia i mój widok na rynki :), a ja nie muszę mieć racji. Wszelkie decyzje inwestycyjne podejmuje się samodzielnie i na własne ryzyko. Ja nie biorę odpowiedzialności za nic :), po za swoimi własnymi pozycjami.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

nie czekaj ,kupuj mala kawalerke najlepiej na wtornym,wyjdzie taniej jak wynajem,i zawsze bedziesz mogl to sprzedac .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Hej, mieszkam w 3 od 2.5 roku, cent wynajmu są bardzo wysokie a jak chcesz mieszkać w standardzie w miarę normalnym niestety musisz zapłacić conajmniej 2 tys+oplaty placę teraz 2250 za 36 metrów. Postawiłam na swoje m, rata kredytu przy kwocie 263 tys wyniesie 1230 do tego dolicz czynsz jakies 300. W mojej ocenie ceny najmu nie spadną, napędza je rynek skandynawski- dużo inwestują. A mieszkanie zawsze można wynająć :) pozdro
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1


Chciałabym wiedzieć, gdzie za wynajem 36 metrów kwadratowych płacisz 2250. Poważnie. Powiedz mi, której dzielnicy unikać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wychodzi na to, że powinnaś unikać trójmiasta :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Witam,

Warto zastanowić się nad kilkoma aspektami:
- koszt kredytu: kredyt hipoteczny to najtańszy typ kredytu. Tańszy niż gotówkowy, samochodowy, ratalne itd. Jeśli miałbyś coś finansować na kredyt, to zdecydowanie mieszkanie zamiast konsumpcji. Stopy procentowe są niskie, mogą wzrosnąć nieznacznie o ile nie wydarzy się kataklizm (np. zmiana ustroju). Stopy na świecie spadały w ostatnich kilkudziesięciu latach - możesz się spodziewać wahań o +/- 1%, jeśli bierzesz pod uwagę kredyt na 30 lat, to powinno dać różnice w racie na poziomie +/- 400 pln. musicie być przygotowani na takie wahania.
- koszt mieszkania: ceny mieszkań zależą od koniunktury w gospodarce. Od około 2 lat Polska gospodarka przyspieszyła, ceny mieszkań rosną. Wzrost powinien się utrzymać przez mniej więcej 2 lata, tyle że wolniejszy. Dotychczas większość mieszkań była kupowana za gotówkę, co sugeruje że ludzie przestali korzystać z lokat, a zaczęli inwestować w nieruchomości. Ten sam trend jest w Europie Zachodniej od wielu lat. Obecnie górka kupujących za gotówkę jest za nami, więc wzrosty cen w kolejnych okresach nie będą już takie duże. W Polsce nadal brakuje mieszkań, po PRL odziedziczyliśmy duże braki. Ich uzupełnienie zajmie kilkadziesiąt lat. Nie spodziewaj się znaczących spadków. Jeśli gospodarka wyhamuje, deweloperzy przestaną budować i ceny się ustabilizują ale na wyższym poziomie.
- bardzo duzo kosztuje Cie dojazd (paliwo) - czy nie lepiej zaplacic troche wiecej za wynajem i poszukac czegos blizej? Wez pod uwage, ze przy kredycie na 30 lat koszt dodatkowych 100 tys. kredytu wynioslby miesiecznie ok. 500 pln. zatem lepiej kupic mieszkanie o 100 tys. drozsze w centrum i oszczedzic na paliwie i czasie dojazdu, zamiast mieszkac na obrzezach.

Napisaleś, że macie 22/25 lat ale nie jakie macie wykształcenie i dochody. W tym wieku warto inwestować przede wszystkim w wykształcenie. Wzrost dochodów i rozwój kariery jest najszybszy w wieku 25-35 lat. Zastanów się nad studiami podyplomowymi, MBA itp. To da Ci większy zwrot z inwestycji.

Kupilbym mieszkanie na Twoim miejscu tylko 1 wypadku - jeśli koszt wynajmu byłby podobny lub wyższy niż rata potencjalnego kredytu na takie mieszkanie jakie wynajmujesz. Jesli rata kredytu bylaby znaczaco wyzsza, odpuscilbym na 3-4 lata i poczekal na zwiekszenie dochodów. Bedziesz mogł wowczas kupic takie mieszkanie, jakie faktycznie potrzebujesz dla rodziny - bez wyprowadzek w okolice obwodnicy itd.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

"W Polsce nadal brakuje mieszkań, po PRL odziedziczyliśmy duże braki. Ich uzupełnienie zajmie kilkadziesiąt lat."

Z kolei demografii nie uzupełnimy już nigdy - więc co do dziedziczenia, to coraz mniej osób wchodzących na rynek pracy, będzie dziedziczyło coraz więcej mieszkań i problem się rozwiąże. To jest akurat najsłabszy argument za rzekomymi dalszymi wzrostami. Pula gotówkowców się kończy, 90% osób nie będzie w stanie płacić 10 tys. / m2 - więc w jaki sposób ceny mają rosnąć ? W najlepszym wypadku staną i "poczekają" aż zwiększą się zarobki. A jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby rynek wtórny wyraźnie potaniał. Deweloperzy mogą sobie zamrozić ziemię, ale gdy ktoś pilnie próbuje sprzedać wtórne, to będzie musiał trochę odpuścić. W ogóle to jest jakiś idiotyzm z tym podawaniem ile to co nie wzrosło - co z tego, że wszyscy staliśmy się przez ostatnie lata średnio o 20% bogatsi, skoro chcąc zamienić mieszkanie będziemy musieli te 20% oddać w podwyżce drugiej lokalizacji ?

Ktoś wyżej napisał, że kupił 3 lata temu za 210, teraz jest warte 350 - warte jest tyle, za ile znajdzie się kupiec. Póki co do kilku miesięcy widzę te same mieszkania w ogłoszeniach, z idiotycznymi cenami ofertowymi - liczy się cena notarialna, a nie ofertowa. W innym wypadku to moje mogę sobie wycenić na kilka milionów, bo nikt mi nie zabroni ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

W tym wieku inwestowałbym w siebie. Nie w nieruchomość. Wartość pieniądza jest słaba. Sytuacja niepewna. Rosnące ceny mieszkań w końcu zaczną spadać. Oszczędzajcie jeszcze przez kilka lat.

-----
https://www.maszynadocieciastyropianu.pl/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Dom i mieszkanie

Okna Pava Oknoplast prośba o opinie (16 odpowiedzi)

Witam, Myślę o zamówieniu tych okien ale nie wiem jeszcze na 100%. To nowość nie znam nikogo...

Ozdoby,dekoracje na ścianę... (31 odpowiedzi)

Szukam inspiracji dotyczących tego co można umieścić na nowo wymalowanej ścianie... Czy ktoś mam...

Urządzenie pokoiku dziecięcego (7 odpowiedzi)

Cześć wszystkim! Zastanawiam się ostatnio nad aranżacją pokoiku dla mojego dziecka i natrafiłem...

do góry