W budżetówce trochę jak za PRL
Pieniądze małe, ale zawsze na czas, stabilnie, bezpiecznie, bez przepracowywania się. Wybierając wygodę i stabilizację decydujesz się na mniejsze wynagrodzenie niż na bardziej dochodowym i...
rozwiń
Pieniądze małe, ale zawsze na czas, stabilnie, bezpiecznie, bez przepracowywania się. Wybierając wygodę i stabilizację decydujesz się na mniejsze wynagrodzenie niż na bardziej dochodowym i ryzykownym rynku komercyjnym. Tak samo jest z inwestycją w fundusze czy obligacje- możesz wybrać bardziej ryzykowne z większym potencjalnym zyskiem albo stabilne i pewne, ale ledwie pokrywające inflację.
Z powyższych protestów faktycznie popieram tylko ratowników medycznych, bo oni walczą o życie i zdrowie, muszą dać siebie coś ekstra. Z pozostałymi jest różnie- protestując przytaczają kwoty brutto za etat, ale etat w budżetówce nie jest równy etatowi w prywatnej firmie. Znam osoby, które w budżetówce na etacie mają tyle wolnego czasu, że biorą sobie kolejne pół etatu albo projekty/zlecenia i zupełnie spokojnie łączą dwie prace :) Do tego socjal: dodatki, premie, każdy wie o co chodzi. Tym sposobem dostają podobne (albo i większe) pieniądze co ich koledzy w korpo za podobną ilość pracy. W mediach natomiast podają podstawowe wynagrodzenie za jeden etat...
zobacz wątek