Widok
Odbijanie u 2 miesięcznego dziecka
Dzień dobry. Czy któraś z obecnych mam jest w stanie mi pomóc? Mam 2 miesięczna córkę. Karmię ją butelką i w nocy mi nie chce odbić. Zasypia razem z butelką i nawet godzinne noszenie nic nie daje. Mała nie ma kolek nie wierci się i rzadko kiedy się jej uleje tylko w dzień. I tu następuje pytanie. Czy powinnam ją trzymać tak długo aż nie odbije czy mogę ją odłożyć po np. 10 minutach bez odbicia do łóżeczka? Czy jest szansa ze uleje i zacznie się dusić a ja tego nie usłyszę ? Dodam że mała nie lubi leżeć na boczku i nawet jak jej zrobię główkę na bok i pieluszką przytrzymam to po 5 minutach wywali pieluche i ustawi sie głowa bardziej na prosto. Dziękuję za każda odpowiedź. Za pewne każda mi sie przyda i bedzie cenną radą. :) miłego dnia :)
Masz łóżeczko ustawione pod kątem? U nas też jest problem z nocnym odbijaniem. Noszę tak długo jak dam radę, lekko potrząsam i poklepuje po pleckach i czekam aż zaśnie. Jak nie odbije kładę na boczku i podkładam zwinięty kocyk. Jak mocno śpi to nie protestuje, dopiero w ciągu nocy się przekręca na plecki. Robimy tak 4 miesiąc.
Tak mam łóżeczko pod kontem. Moja mała zasypia razem z butelką w nocy i no nie ma opcji zeby odbiła nawet jak bym ją chciała obudzić to sie nie da spi jak kamień. Klepanie, kladzenie i pionizacja, kladzenie na boczku, czy masaż plecaków z lewej strony z dołu do góry. No nie chce sie dac. Mi sie trafił uparty maluch haha
Może poprostu spokojnie je i nie łyka powietrza. Ja mam dwóch synków co prawda karmionych piersią ale starszy jak zgłodniał to wrzeszczał i mało piersi nie połknął zakażdym razem odbijał jak się go do góry podniosło a drugi je spokojnie i prawie wcale nie odbija, prawie też nie ulewa od razu odkładam do łóżeczka.
Ja też mam małego uparciucha, ale dobrze odbijać zaczął dopiero po wyjściu ze szpitala. Generalnie wystarczy, że położę sobie dziecko na ramieniu, poklepię nieco po pleckach i odbija jak złoto. Jak nie chce, to nie zmuszam. U mnie najczęściej to znaczy, że nie nałykał się powietrza i nawet jeśli potem coś uleje, to tak symbolicznie. A w szpitalu radzili mi jeszcze tak:
1) położyć dziecko na przewijaku na brzuszku i za klatę podnieść szybko do góry do pionu, powtórzyć kilka razy do odbicia
2) posadzić sobie dziecko na kolanach, oprzeć pleckami o własny brzuch (ma trzymać pion) i delikatnie poklepywać po klacie.
W sumie nie używałam tych sposobów, bo nie było potrzeby, ale może Tobie pomogą.
Trzymaj się!
1) położyć dziecko na przewijaku na brzuszku i za klatę podnieść szybko do góry do pionu, powtórzyć kilka razy do odbicia
2) posadzić sobie dziecko na kolanach, oprzeć pleckami o własny brzuch (ma trzymać pion) i delikatnie poklepywać po klacie.
W sumie nie używałam tych sposobów, bo nie było potrzeby, ale może Tobie pomogą.
Trzymaj się!