Ja widzę to tak:
Jeśli jest to Twoja naprawdę bliska sercu osoba i czujesz, że zostałaś poproszona na świadkową z potrzeby serca panny Młodej, a nie wyłącznie " w rewanżu" za bycie...
rozwiń
Ja widzę to tak:
Jeśli jest to Twoja naprawdę bliska sercu osoba i czujesz, że zostałaś poproszona na świadkową z potrzeby serca panny Młodej, a nie wyłącznie " w rewanżu" za bycie świadkiem na JEJ ślubie czy też zapchajdziurą, bo nie ma kogo poprosić, nie odmawiałabym. Jest to bądź co bądź wyróżnienie i zakładam, że tak traktuje to również Panna Młoda, chyba że masz powody lub podejrzenia, żeby sądzić inaczej- wówczas jak najbardziej odmówiłabym.
Jeśli jednak jesteś przekonana o szczerości intencji, to msza w kościele trwa około 45 minut, dzieckiem w tym czasie mogą zając się bliscy, w razie potrzeby nawet wyjść z nim na chwilkę na dwór, nikt pewnie tego nawet nie zauważy, bo wszyscy będą skoncentrowani na Młodych.
Co do opieki na weselu, również każda szanująca się sala ma kącik lub pokój, gdzie w spokoju możesz przewinąć i nakarmić dziecko. Tak mały noworodek pewnie i tak większość imprezy prześpi ;-) Nie wierzę, że wśród kilkudziesięciu Gości nie znajdzie się ani jedna, która popilnuje dziecka, gdy np. zechcesz zatańczyć czy wyjść do WC. Dużo większy problem jest z tymi już chodzącymi, których na sekundę nie można z oka spuścić ;-)
A co do organizacji panieńskiego- kto powiedział, że MUSI się tym zająć wyłącznie świadkowa? Poproś o pomoc w organizacji mamę/ siostrę/ kuzynkę/ koleżanki Panny Młodej, w końcu też na tej imprezie będą się bawić- niech mają w niej swój współudział, a nie tylko przyjdą "na gotowe" ;-)
Natomiast co do
zobacz wątek