Odpowiadasz na:

Tak małego dziecka nie mamy z kim zostawić, ponadto wiadomo, że będzie to dzieciak, którego trzeba przewijać i karmić piersią i nie mam pojęcia jak mam to pogodzić z rolą świadkowej na weselu. - no... rozwiń

Tak małego dziecka nie mamy z kim zostawić, ponadto wiadomo, że będzie to dzieciak, którego trzeba przewijać i karmić piersią i nie mam pojęcia jak mam to pogodzić z rolą świadkowej na weselu. - no to ja wnioskuje, że dziadków nie ma, skoro nie ma z kim zostawić czyli -> trzeba poprosić obcych ludzi do opieki. Ciekawe czy koleżanka poślubiona dala by swoje dziecko innej obcej kobiecie którą widzi po raz pierwszy..

tak czy siak uważam, że nie powinnaś się obawiać i porozmawiać z panną młodą. Jak nie dla swojego dobra to dla dobra Panny Młodej, bo po ślubie będą obiekcje do Ciebie, że coś było nie tak. Ja nie mam dzieci i nie zdaję sobie sprawi ile to wymaga poświecenia, ale niejednokrotnie widziałam, że są różne dzieci. jedne potrzebują nieustannej opieki swojej mamusi a inne dostaną kolorową zabawkę i świat dla nich nie istnieje. Dziecko się rozpłacze w trakcie mszy i co? Matkę ogarnie znieczulica i nie ruszy się do swojego dziecka? Bo przecież jest u jakieś Pani Halinki wiec jest ok? Tak jak wspomniałam, nie mam dzieci, nie wiem jak to jest. Ale wydaje mi się, że każda normalna matka przy maleńkim dziecku ma takie odruchy "kontrolne".

zobacz wątek
5 lat temu
~Ania

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry