Odpowiadasz na:

Miśka, dziękuję, że się wypowiedziałaś jako mama :) Cóż ja mogę napisać... być może siebie nie doceniasz- "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" ;-) Śledzę Twoje wpisy w innych watkach i wydajesz... rozwiń

Miśka, dziękuję, że się wypowiedziałaś jako mama :) Cóż ja mogę napisać... być może siebie nie doceniasz- "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" ;-) Śledzę Twoje wpisy w innych watkach i wydajesz mi się być bardzo rozsądną i ogarniętą kobietą ;-)

A tak na poważnie- cóż ja mogę Ci napisać ... mam odmienne doświadczenia :) Też jako świadkowa i z niemowlakiem pod opieką spędziłam z Panną Młodą niemal całą dobę, bo była nią w dodatku moja rodzona Siostra. Ani ona, ani ja nie wyobrażałyśmy sobie, by ktokolwiek inny mógłby mnie zastąpić, bo jesteśmy sobie bardzo bliskie. Ja rozwiązałam to tak, że z niemowlęciem na te 45 minut mszy została ciocia, przezornie wyszła przed kościół, żeby potem nie było, że "dziecko się rozdarło i popsuło show" ;-), choć finalnie okazało się, że było to na wyrost, bo całą mszę przespało ;) I pewnie zaraz pojawi się argument, że widocznie miałam szczęście, którego Autorka może nie mieć ;-) Ale skoro prosiła o opis własnych doświadczeń , to się z nimi podzieliłam, w żadnym poście nie twierdziłam, że wszystkie dzieci tak mają, że wyczują ten moment mszy i akurat wtedy pokażą anielską naturę :D

I wiem też, ze powróci argument, że Autorka na nikogo bliskiego liczyć nie może, tak jak mogłam ja, bo jej mąż też ma świadkować. Ale tu wraca propozycja, którą i Ty przedstawiłaś- skoro mąż Autorki nie jest w żaden sposób związany z Młodymi, nawet przyjaźnią, spokojnie mógłby się dzieckiem zająć ;-) Trochę trudno mi uwierzyć, że Autorka nie ma ani jednej zaufanej osoby w swoim otoczeniu. A póki co do żadnej z naszych wypowiedzi tutaj się nie odniosła, więc nie wiem, czy się mylę.

Ja prawdę mówiąc chętnie przeczytałabym wypowiedź samej Autorki wątku, jak potoczyła się jej rozmowa z Panną Młodą i jaką decyzję ostatecznie podjęła. Pewnie dla przyszłych Panien Młodych też będzie to jakaś wskazówka, czy obarczać rolą świadkowej najbliższe osoby, które są młodymi matkami ;-) Dla mnie to nie był to żaden problem, tylko zaszczyt, ale- tak jak wspomniałam- to moja prywatna opinia.

Pozdrawiam Cię serdecznie :)

zobacz wątek
5 lat temu
~poslubiona

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry