Taka prawda, małolata chce mieć dziecko, bo koleżanka też ma.
Puszcza się w kiblu w jakiejś czekoladzie w sopocie, albo z obcym gościem z facebooka.
I traktuje swoje dziecko jak lalke...
rozwiń
Taka prawda, małolata chce mieć dziecko, bo koleżanka też ma.
Puszcza się w kiblu w jakiejś czekoladzie w sopocie, albo z obcym gościem z facebooka.
I traktuje swoje dziecko jak lalke na pokaz.
Musi mieć różowy wozek, musi miec plebsowskie imie (z serialu ktory za 5 lat zostanie calkowicie zapomniany), 1000 zdjec na fejsie albo i wlasny profil prowadzony przez matke.
A potem moda przemija na plebsowskie imie i taka "matka" przestaje sie interesowac bachorem, ono samo w wieku nastu lat jest już plebsem, wrzuca polnagie zdjecia na fejsbuka, imprezuje w Sopocie i historia sie powtarza.
Plebs robi wszystko bezmyslnie pod presja chwilowej mody (hajta sie z miloscia swego zycia po miesiacy znajomosci, wybiera rzad, nadaje imie dziecku).
Tak wiec buraczywe imie swiadczy o patologii i istnieje duza szansa ze wlasciciel takiego imienia sam zostanie marginesem!
Amen!
zobacz wątek