Widok
Ostatnie targi mieszkaniowe w tym roku
Opinie do artykułu: Ostatnie targi mieszkaniowe w tym roku.
W najbliższy weekend w Amber Expo w Gdańsku odbędzie się kolejna edycja targów mieszkaniowych. Na wydarzenie zaprasza Murator Expo. Targom towarzyszyć będzie debata na temat inwestycji w mieszkania na wynajem. Wstęp jest bezpłatny.
Październikowe targi "Nowy dom, Nowe mieszkanie" to ostatnia już w tym roku okazja, aby w jednym miejscu i czasie zapoznać się z ofertą trójmiejskich deweloperów, firm budujących domy oraz banków. O wcześniejszych targach, odbywających się we wrześniu, ...
W najbliższy weekend w Amber Expo w Gdańsku odbędzie się kolejna edycja targów mieszkaniowych. Na wydarzenie zaprasza Murator Expo. Targom towarzyszyć będzie debata na temat inwestycji w mieszkania na wynajem. Wstęp jest bezpłatny.
Październikowe targi "Nowy dom, Nowe mieszkanie" to ostatnia już w tym roku okazja, aby w jednym miejscu i czasie zapoznać się z ofertą trójmiejskich deweloperów, firm budujących domy oraz banków. O wcześniejszych targach, odbywających się we wrześniu, ...
Hehe za 800k we Wrzeszczu to sprzedać możesz co najwyżej jakąś fajną nową inwestycje.
A nie babcine mieszkanie w przedwojennej kamienicy z kiblem na piętrze. Takie mieszkania są praktycznie niesprzedawalne, mają sporo wad, choćby czynsz 800zł, ogrzewanie 600zł, komunałka, hałas tramwajowo skmkowy itp. Głównymi nabywcami mieszkań są ludzie młodzi i młde rodziny z małymi dziećmi. A tacy ludzie wybierają na ogół typowe sypialnie Gdańska.
Oj nie
We Wrzeszczu wystarczy 2 linia zabudowy i już tramwajów nie słychać. W wielu kamienicach jest centralne ogrzewanie, podwórka zamknięte często bramami. Mieszkanie mieszkaniu nierówne. Są zatem i takie, które kosztują 10-12 tys za metr i mimo że są do średnio dużego remontu, znajdują chętnych bo lokalizacja robi swoje. To że ceny są z kosmosu to inna sprawa:)
- w PL zwlekają z podwyżką stóp procentowych jakby pln był w koszyku z dolarem usa i chf a nie jest
.......złotówka nie ma pokrycia nawet w gospodarce/technologii.......oparta tylko na niewolniczej pracy/opodatkowanie pracy+konsumpcji/vat// dlatego tzw polski rząd sprowadza tanią siłę roboczą skąd się da......
Niewiem jak targi ale ogólna sprawdzona zasada przy zakupie mieszkania jest taka.
Im wcześniej kupimy mieszkanie, tym lepiej. Nie łudź się, że ceny mieszkań spadną o ileś tam procent. Oczywiście będą się wahać i możliwe, że do 10% zjadą. Ale pamiętaj, że ssanie na mieszkanie ma bardzo dużo ludzi, po za tym tobie lat nie ubywa, jesteś coraz starszy, im później weźmiesz kredyt, tym w starszym wieku go spłacisz. Zacznij od mniejszego mieszkania, ale nie za małego, tak, aby nadawało się dla małej rodziny. Idealnie zacząć od 2 pokojowego mieszkania, 40-50m. Idealne dla pary, z małym dzieckiem też się nada. Warto w wieku do około 30 lat, do momentu posiadania dziecka czy żony zrezygnować w ogóle z zakupu i utrzymania auta, do zakupu pierwszego mieszkania. Auto pochłania lwią cześć kasy. Paliwo plus utrzymanie i zakup auta to minimum 500zł miesięcznie (!!) więcej w perspektywie 10 lat, niż bujanie się komunikacją miejską. To jest podstawa, a bardzo duzo daje. Jak wyliczylem ? 10k zakup, ubezpieczenie 8k na 10 lat, paliwo 36k na 10 lat i utrzymanie/naprawy czyli wymiana oleju filtry itp około 12k na 10 lat. To wszystko usredniajac wychodzi około 600zł. To i tak optymistyczne wyliczenia. Szczególnie auto nam nie jest potrzebne gdy wynajmujemy mieszkanie/pokój i nie mamy dzieci. Te 500pln razy 12 mamy na samym aucie około 6k rocznie do przodu. Po 10 latach mamy około 60k, a to już spory wkład na mieszkanie. Oczywiście warto odłożyć dodatkowo 600-1000zł z pensji na mieszkanie co dla kawalera panny bez rodziny nie jest niewykonalne, to wtedy co najmniej podwajamy kwotę i mamy około 130tyś w wieku 30 lat. A z taką kasą kupimy z małym kredytem np. 150tys dwu pokojowe mieszkanko. Najlepiej wziąć na max 20 lat, przy takiej kwocie rata bedzie niewysoka okolo 1000zł. Zakładamy rodzinę, w miedzyczasie ceny mieszkań na pewno pójdą w górę, ty na pewno masz wyzsze dochody, po za tym z żoną i spłacasz kredyt. Mieszkasz tam kilka lat i jesli masz drugie dziecko i chcesz zmienic na wieksze, nie ma problemu. Nie sprzedajesz tego mieszkania, tylko nabywasz drugie, pamietaj że macie dwie pensje, a to idzie na wynajem. Z wynajmu po odliczeniu raty kredytu masz 500zł do przodu. Wykorzystujesz to do spłaty kredytu wiekszego mieszkania.Więc nawet przy racie 2000zł, mniejsze mieszkanie amortyzuje ci rate i wykładasz 1500zł. Ważne jest, aby zacząć mysleć o mieszkaniu w jak najmłodszym wieku i nie łudzić się, że PIS czy inna parta coś rozda. Po 30tce zabieranie się za odkładanie to juz trochę poźno.
Można było to skrócić do dwóch zdań ale coś tam pozytywnego w głowie majaczy.
Mieszkania to dobry towar, nawet gdy kupujesz je jako dobro konsumpcyjne (na własny użytek a nie jako inwestycję) to po 5, 10, czy 20 latach nadal je masz.
Wszystkie inne dobra konsumpcyjne typu wódka czy auto zużywasz i po 10 latach nie są nic warte lub ich nie ma.
Dlatego zasada jest prosta: kupuj najdroższe mieszkanie na jakie Cię stać i najtańszy samochód w jakim możesz się pokazać (w Europie gdzie inaczej niż w USA jest rozwinięta komunikacja miejska można to rozciągnąć na brak samochodu)
Wszystkie inne dobra konsumpcyjne typu wódka czy auto zużywasz i po 10 latach nie są nic warte lub ich nie ma.
Dlatego zasada jest prosta: kupuj najdroższe mieszkanie na jakie Cię stać i najtańszy samochód w jakim możesz się pokazać (w Europie gdzie inaczej niż w USA jest rozwinięta komunikacja miejska można to rozciągnąć na brak samochodu)
Kupno na najem jest coraz mniej oplacalne.
Jesli m2 mieszkania kosztuje np 10 tys z umeblowaniem i zalozmy, ze kupilismy 50m2 za 500 tys to ile musielibysmy wziac czynszu aby nieruchomosc zwrocila sie w max 20 lat? Symulacja dla Srodmiescia, Wrzeszcza, Przymorza,Oliwy.
500 000 / 20 = 25 000
25000 / 12 miesiecy = 2083 pln
Aby zarobic te 2100 za 2 pokoje musimy dodac podatek ryczalt 8,5% co daje niecale 2280 pln co miesiac. Plus czynsz i inne oplaty.
Czyli zaokraglajac musimy wziac od delikwentow min 2300 + oplaty czyli ok 2900-3000 miesiecznie.
Jest to malo relane. Tak wiec obecne ceny m2 i kwot czynszu znaczaco rozmijaja sie. A jak do tego dodamy koszty mniejszych czy wiekszych remontow, wyzsza cene m2 itd to wyjdzie, ze i za 25 lat nie wyjdziemy na zero.
Oczywiscie pomijam wzrost wartosci nieruchomosci bo ta przez 20 lat bedzie na 100%.
500 000 / 20 = 25 000
25000 / 12 miesiecy = 2083 pln
Aby zarobic te 2100 za 2 pokoje musimy dodac podatek ryczalt 8,5% co daje niecale 2280 pln co miesiac. Plus czynsz i inne oplaty.
Czyli zaokraglajac musimy wziac od delikwentow min 2300 + oplaty czyli ok 2900-3000 miesiecznie.
Jest to malo relane. Tak wiec obecne ceny m2 i kwot czynszu znaczaco rozmijaja sie. A jak do tego dodamy koszty mniejszych czy wiekszych remontow, wyzsza cene m2 itd to wyjdzie, ze i za 25 lat nie wyjdziemy na zero.
Oczywiscie pomijam wzrost wartosci nieruchomosci bo ta przez 20 lat bedzie na 100%.
mieszkania 2 pokojowe w nowym budownictwie na Przymorzu za więcej niż 2000 + opłaty się nie wynajmują (poza wyjątkami), a nawet jak wynajmiesz to na krótki okres i masz puste przebiegi. Do kalkulacji biznesu zakładałbym 1700-1800zł za miesiąc + opłaty.
Problem to ilość mieszkań w budowie, a część z nich jest kupowane na wynajem, a to spowoduje dalsze zaostrzanie się konkurencji i możliwe dalsze spadki cen najmu,
W dalszym ciągu potencjalny zysk jest 2 x większy niż na lokacie, przy czym nie każdy chce użerać się za dodatkowe 10k zysku przy inwestycji 500k
Problem to ilość mieszkań w budowie, a część z nich jest kupowane na wynajem, a to spowoduje dalsze zaostrzanie się konkurencji i możliwe dalsze spadki cen najmu,
W dalszym ciągu potencjalny zysk jest 2 x większy niż na lokacie, przy czym nie każdy chce użerać się za dodatkowe 10k zysku przy inwestycji 500k
Chłopocku....
Wystarczy, że mi do raty dołożą 2000. Resztę biorę na klatę.
Poza wzrostem wartości samego mieszkania, po doliczeniu kosztów "pustych przebiegów", remontów itd., spłacą mi 75% wartości nieruchomości. Ja coś dorzucam do niej, zamiast do skarbonki, czy baku na 1,5% i podatek belki.
Sumując moje całe zaangarzowanie finansowe, plus procent składany od niego, nigdzie tyle nie wyjmę.
Poza wzrostem wartości samego mieszkania, po doliczeniu kosztów "pustych przebiegów", remontów itd., spłacą mi 75% wartości nieruchomości. Ja coś dorzucam do niej, zamiast do skarbonki, czy baku na 1,5% i podatek belki.
Sumując moje całe zaangarzowanie finansowe, plus procent składany od niego, nigdzie tyle nie wyjmę.
Jak ktoś niżej opisał
Wynajmiesz za 1200 + opłaty. To Ciebie kosztuje 800 miesięcznie. po 20 latach masz włożone od siebie 250 tysięcy i mieszkanie warte min. 500 tysięcy. I teraz policz różnicę.
Do tego wynajmując podnosisz zdolnosć i możesz kupić inne i zrobić podobnie.
W tej inwestycji nie chodzi o zarabianiu na bieżąco, tylko o lewarowaniu kosztów - inni spłacają za Ciebie część kredytu i za 20 lat jesteś bogatszy.Pomijam kwestię tego, że na mieszkanie o wartości 500 tysi musisz mieć gotówki 50 tysi minimum i kredyt bierzesz na 450 tysi i spłacasz 900 tysi :) No ale tak czy siak w kalkulacji chodzi o inwestowanie, a nie spoósb na zycie.
Do tego wynajmując podnosisz zdolnosć i możesz kupić inne i zrobić podobnie.
W tej inwestycji nie chodzi o zarabianiu na bieżąco, tylko o lewarowaniu kosztów - inni spłacają za Ciebie część kredytu i za 20 lat jesteś bogatszy.Pomijam kwestię tego, że na mieszkanie o wartości 500 tysi musisz mieć gotówki 50 tysi minimum i kredyt bierzesz na 450 tysi i spłacasz 900 tysi :) No ale tak czy siak w kalkulacji chodzi o inwestowanie, a nie spoósb na zycie.
czy masz na myśli zakup na wynajem na kredyt?
to dopiero "biznes" dla frajerów. Człowieku rata od kredytu 450k to ze 2500 lub więcej i to przy aktualnych stopach %. Czyli już do twojego "interesu" poza pracą musisz wyskakiwać z dodatkowej kasy co miesiąc. A podaż mieszkań na wynajem rośnie czyli ryzyko spadku cen jest duże, i dodatkowo najpóźniej w 2020 wzrosną stopy.
W aktualnych okolicznościach twój pomysł jest strasznie nietrafiony, tak można było ryzykować jak stopa zwrotu była większa
W aktualnych okolicznościach twój pomysł jest strasznie nietrafiony, tak można było ryzykować jak stopa zwrotu była większa
Rentier
Zapomniałeś o swoim czasie, który poświęcisz co pewien czas na dawanie ogłoszeń, odbieranie setek telefonów, pokazywanie wieczorową porą spóźnionych zainteresowanych , sprzątań po najemcach - nigdy nie zdadzą czystego.
No i najważniejsze!!! ,przez 20 lat napewno z raz trafisz brudasa, oszusta, może burdel domowy itp. .........
Inwestycja żeby była opłacalna to musi się zwrócić w 10-12 lat, a jak nie to lepiej kupić ziemię lub oddać oszczędności funduszom (bezpiecnym) które wiedzą jak to robić skala zwrotu 5% rocznie to żaden problem, a często jest więcej... a Ty z dziewczyną, zoną i dziećmi jesteś na spacerku.
No i najważniejsze!!! ,przez 20 lat napewno z raz trafisz brudasa, oszusta, może burdel domowy itp. .........
Inwestycja żeby była opłacalna to musi się zwrócić w 10-12 lat, a jak nie to lepiej kupić ziemię lub oddać oszczędności funduszom (bezpiecnym) które wiedzą jak to robić skala zwrotu 5% rocznie to żaden problem, a często jest więcej... a Ty z dziewczyną, zoną i dziećmi jesteś na spacerku.
Nieruchomość to inwestycja długoterminowa, jak ktoś liczy jw to dla niego jest już nieopłacalne - na szczęście
Na szczęście bo (zbyt) duża liczba przypadkowych inwestorów co usłyszeli o tym że nieruchomości to taki świetny biznes może niepotrzebnie rozchwiać ten rynek (najpierw stadny zakup a później paniczna sprzedaż).
Jednak moim zdaniem na dziś nadal warto kupować nieruchomości choć obecnie najlepszym rynkiem jest Warszawa (Gdańsk jest już częściowo drogi, miejscowo nawet przedrożony w porównaniu do osiągalnych w tym mieście pensji i co za tym idzie zdolnością finansową najmujących i możliwej do uzyskania kwoty czynszu najmu.
Bariera dostępności mieszkań - coraz częściej ludzikom bardziej opłaca się siedzieć w jakiejś dziurze typu Starogard Gd czy Kościerzyna i tam pracować - lub nawet codziennie dojeżdżać zamiast wynająć i mieszkać i pracować w Gdańsku). Z tego punktu widzenia na dziś znacznie lepszym rynkiem jest Warszawa gdzie pensje są dużo wyższe a ceny mieszkań ledwie 10-20%
Tłumacząc inaczej:
dla 500-1000zł większej pensji nie opłaca się przeprowadzać do Gdańska jeśli spojrzeć wyłącznie na aspekt finansowy.
Oczywiście duże miasto to większa szansa na awans, zupełnie inny poziom życia (kina, teatry, imprezy kulturalne, sportowe itd, dostęp do służby zdrowia, komunikacja, infrastruktura itd itp) jednak część osób może pomyśleć o zostaniu w swojej dziurze.
Jednak moim zdaniem na dziś nadal warto kupować nieruchomości choć obecnie najlepszym rynkiem jest Warszawa (Gdańsk jest już częściowo drogi, miejscowo nawet przedrożony w porównaniu do osiągalnych w tym mieście pensji i co za tym idzie zdolnością finansową najmujących i możliwej do uzyskania kwoty czynszu najmu.
Bariera dostępności mieszkań - coraz częściej ludzikom bardziej opłaca się siedzieć w jakiejś dziurze typu Starogard Gd czy Kościerzyna i tam pracować - lub nawet codziennie dojeżdżać zamiast wynająć i mieszkać i pracować w Gdańsku). Z tego punktu widzenia na dziś znacznie lepszym rynkiem jest Warszawa gdzie pensje są dużo wyższe a ceny mieszkań ledwie 10-20%
Tłumacząc inaczej:
dla 500-1000zł większej pensji nie opłaca się przeprowadzać do Gdańska jeśli spojrzeć wyłącznie na aspekt finansowy.
Oczywiście duże miasto to większa szansa na awans, zupełnie inny poziom życia (kina, teatry, imprezy kulturalne, sportowe itd, dostęp do służby zdrowia, komunikacja, infrastruktura itd itp) jednak część osób może pomyśleć o zostaniu w swojej dziurze.
Developerzy tak, wypaczenia nie
Komunistom rządzącym obecnie krajem przypadkowo udaje się upiec dwie pieczenie: z jednej strony rozgrzewają i tak rozpędzoną koniunkturą światową gospodarkę do czerwoności przez co chwilowo nie brakuje im tlenu na łapówki wyborcze 500+ i podobne, z drugiej zaczynają zarzynać duże miasta wysokimi cenami spowalniając metropolizację Polski - z ich punktu widzenia najlepsza byłaby Polska jako ciemna katolicka wieś (prowincja).
Trochę dziwię się ludziom wołającym "Gdańsk miasto developerów", "Budyń w kieszeni devów" itp - akurat działania prodeveloperskie jest pozytywne: im więcej mieszkań, konkurencji, tym większa szansa na tanie (tańsze) mieszkania - co widać np w Gdyni gdzie przy byle boomie - jak teraz - ceny od razu szybują do chorych poziomów bo jest tam rachityczna podaż a jedyne co mają do zaoferowania to Mieszkanie Plus pod Chwaszczynem.
Adamowicz raczej powinien odejść za to że nie może udokumentować pokrycia finansowego na swoje mieszkania (hojni dziadkowie z walizką pieniędzy brzmi tak samo wiarygodnie jak Piskorski wygrywający regularnie w kasynie), zamiany za grunty też brzydko pachniały - dopiero niedawno bardziej klarownie po prostu sprzedali grunt przy Powst. Warszawskich (tylko dlaczego tylko jeden licytujący? hmm...)
Im więcej inwestycji developerskich tym generalnie lepiej (poza dewastacyjnymi inwestycjami Robygu czy LC Corp - Czarnecki zdewastował Wrocław Sky Kut....em, teraz przyszedł czas na Gdańsk?)
Trochę dziwię się ludziom wołającym "Gdańsk miasto developerów", "Budyń w kieszeni devów" itp - akurat działania prodeveloperskie jest pozytywne: im więcej mieszkań, konkurencji, tym większa szansa na tanie (tańsze) mieszkania - co widać np w Gdyni gdzie przy byle boomie - jak teraz - ceny od razu szybują do chorych poziomów bo jest tam rachityczna podaż a jedyne co mają do zaoferowania to Mieszkanie Plus pod Chwaszczynem.
Adamowicz raczej powinien odejść za to że nie może udokumentować pokrycia finansowego na swoje mieszkania (hojni dziadkowie z walizką pieniędzy brzmi tak samo wiarygodnie jak Piskorski wygrywający regularnie w kasynie), zamiany za grunty też brzydko pachniały - dopiero niedawno bardziej klarownie po prostu sprzedali grunt przy Powst. Warszawskich (tylko dlaczego tylko jeden licytujący? hmm...)
Im więcej inwestycji developerskich tym generalnie lepiej (poza dewastacyjnymi inwestycjami Robygu czy LC Corp - Czarnecki zdewastował Wrocław Sky Kut....em, teraz przyszedł czas na Gdańsk?)
Komuniści-PiS to absolutnie samo zło, bez dwóch zdań.
Adamowicz,mimo wszystko, jest najlepszym kandydatem, szkoda że nie ma młodszych, sensownych samorządowców jak swego czasu np Waldy Dzikowski, zmiana i przewietrzenie dobrze by zrobiły. Przydałby się ktoś taki Gdańskowi, póki co zostaje nam Budyń.
Coraz mniej wystawców
Z roku na rok na targach wystawia się coraz mniej firm deweloperskich. Stawiam że jeszcze max dwa lata i tego typu "festyny" odejdą do lamusa. Jak ktoś chce kupić mieszkanie, to wszystko znajdzie w internecie. Większość ludzi tam przychodzących pojawia się na tym bo RAZ że nie mają pomysłu co zrobić z wolnym czasem w weekend, a DWA że wejście jest za darmo. Firmy deweloperskie już to widzą, stąd próżno szukać wśród wystawców największych firm deweloperskich w Trójmieście. Firmy te wolą spożytkować te 40.000zł? 60.000zł? 80.000zł? (ile to teraz kosztuje?) w bardziej racjonalny sposób.
co to będzie
już nie mogę słuchać o tym zachęcaniu do kupowania mieszkań pod wynajem. Wszystko jest tak strasznie drogie, że zaraz przeciętny cżłowiek nie będzie miał gdzie mieszkać. ja sama całe studia i kawął żecia po nich biedowałam na stancjach. żałuję, że tyle pieniędzy włożyłam do kieszeni landlordów, ale nie było wyjścia. teraz już mieszkam na swoim, w domku na Rozarium Tuchomskim pod miastem, ale jeszcze torchę będe spłacać te 265 tyś - co jak za własny kąt i tak nie jest dużo.