Widok

Oszukali mnie na Lukoilu Na Słowackiego nad Wrzeszczem

Historia z typu nie do wiary.
Jadę obwodnicą w kierunku GD głównego, na wysokości Oliwy zapala się lampka rezerwy paliwa w moje reno megan 2 1.6 benzyna. Zjeżdżam na Wrzeszcz na stacje Lukoil. Dystrybutor nr 2 tankuje za 50zl(9,57l) płace na stacji wchodzę do samochodu odplam sygnał rezerwy lampa nadal się pali... Zdziwiony oglądam się na dystrybutor a tam motocyklista tez ma jakiś problem z zatankowaniem widzę chłop się meczy. Idę do obsługi mowie ze coś jest nie tak. Zupełna zlewka nadal obsługuję resztę. wchodzi motocyklista potwierdza ze coś tam nie gra. Zaczyna się rozmowa z obsługa która sprawdza w systemie i twierdzi ze podaje paliwo normalnie. Jedyne wyjście skarga do urzędu miar ... kierownik ta sama gadka. Biorę numer od 2 tankującego, on zapłacił i poszedł. Ponownie sprawdzam czy może miernik mi się popsuł. Tankuję do pełna bo czuje jakiś przekręt. 42,7litra( 1 odbicie dystrybutora nic nie chce wciskać). Komputer samochodowy mówi bak pełen. Szybkie sumowanie 42,07+9,57=51.64L Rezerwa starcza na ok 100km 8-9 litrów paliwa. Czyli 60.64L w najlepszym wypadku. No jazda bo książka mówi ze ok 60 L wchodzi. Ze swojego doświadczenia max 45L tankowałem z rezerwy. Obsługa znikła zostawili dziewczynę która wcześniej tankowała Gaz i nie do końca wie o co jest grane. Urząd otwarty pon-piątek 8-15. Dzisiaj Niedziela. Ale ja mam paragony i motocyklista mówi ze powie jak było. Pal licho te 50 zł ale ja tym dziadom nie odpuszczę!
Oczywiście wyzerowałem podróż i zobaczę dokładnie ile przejadę do samego zera. Baniaczek na benzynę napełnię i w bagażniku trochę powożę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
-najszybciej z karnistrem 5 litrowym sprawdzisz..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry