Odpowiadasz na:

Re: PROSZE O RADE CO KUPIC LEKARZOWI -GINEKOLOGOWI W RAMACH PODZIĘKOWAŃ

widzę , ze z tematu wywiązała sie dyskusja, podobnie jak wy uwazam ze obowiązkiem lekarza jest leczyć a nie czekać na prezenty, lekarz któremu jednak zdecydowalam sie podarowac upominek to lekarz z... rozwiń

widzę , ze z tematu wywiązała sie dyskusja, podobnie jak wy uwazam ze obowiązkiem lekarza jest leczyć a nie czekać na prezenty, lekarz któremu jednak zdecydowalam sie podarowac upominek to lekarz z sercem, w ciązy chodziłam do niego na usg prywatnie a na wizyty w przychodni na ksiązeczke, bardzo miły zawsze mial czas, podał do siebie telefon, jednoczesnie chodziłam prywatnie do innego lekarza(zdecydowalam sie na dwóch lekarzy bowiem w pierwszej ciązy mialam duze problemy i bardzo sie obawialam ze bede musialam przechodzic to jeszcze raz, badania prenatalne itp.) co dwa tyg-ciąze mialam z problemami, dałam mu w sumie kupe kasy, uwazalam go za dobrego specjalistę, gdyz prowadził moja pierwsza ciąze, w której naprawde była trudna i skoplikowana, teraz jak byłam na końcu ciąży bardzo nie miło mnie potraktowal, mnie i mojego meża,bedac w czwartek na wizycie , zrobił usg, wg ktorego dziecko w 37 tyg miało glowe na 41 tydzien a brzuszek na 34, jak moj maz zapytał sie czemu mu tak wychodzi stwierdził ze chyba nie dokładnie zrobił usg, widzac nasza przerazona mine kazal isc gdzie indziej na kontrole, ciąza tez była z problemami do 26 tygodnia miałam dwa duze krwiaki , ktore zagrazaly rozwoju maleństwa moja malutka ciagle była mniejsza niz normy od 18 tygodnia bylam na feneterolu ,skurcze i co kazal czekac na poród, jednak czułąm ze jest cos nie tak mala słabiej sie ruszala, zadzwoniłam do tego z nfz, kazał przyjechac mimo ze byl na zwolnieniu w sobote przyjechał na dyzur do szpitala, my tez, okazało sie ze nie mam wód i grozi mi zamartwica , odrazu na porodowke po godzince mialam cc, mała nie oddychała dostała najpierw 2 a potem 4 punkty w skali apgar , waga 2500, dl 46 cm , tydzien na patologii nowordka , urodziła sie z zapaleniem pluc,nie oddychala samodzielnie i była reanimowana wiem ze jak by nie decyzja lekarza nie wiem czy dzis tulilabym swojego aniolka, w czasie pobytu ciagle przychodzil, sama bardzo zle sie czułam , zlecił mi wszystkie badania, nigdy nc odemnie nie dostal poprostu byl lekarzem z ludzkim podejsciem dla tego chcialam mu podziekowac , moze glupi prezent , moze ma duzo dlugopisow ale ja chcialam mu podziekowac , moze prezent nieadekwatny do uratowania zycia mojej coreczki ale dla mnie gest sie liczy

zobacz wątek
13 lat temu
~MAMAMAJKI

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry