Odpowiadasz na:

Zajmuję się zawodowo sprzedażą m.in. ubezpieczeń medycznych. Sam również od wielu lat z nich korzystam.
Jest pewna różnica pomiędzy pakietami oferowanymi bezpośrednio przez daną placówkę... rozwiń

Zajmuję się zawodowo sprzedażą m.in. ubezpieczeń medycznych. Sam również od wielu lat z nich korzystam.
Jest pewna różnica pomiędzy pakietami oferowanymi bezpośrednio przez daną placówkę (lub sieć placówek) a ubezpieczeniem medycznym.
Po pierwsze, ubezpieczyciel korzysta z operatora medycznego, który współpracuje z większą ilością placówek. Po prawdzie, ten element już trochę traci na znaczeniu, bo coraz więcej ubezpieczycieli decyduje się na jedną, konkretną sieć.
Po drugie - kasa. I już nawet nie chodzi o koszt abonamentu miesięcznego, który często jest znacząco niższy, przy tym samym zakresie świadczeń, jeśli wybierze się pakiet w formie ubezpieczenia.
Najistotniejsze jest, kto płaci za badania. W ramach abonamentu, lekarze często oszczędnie kierują na badania. Ich koszty pokrywa bowiem placówka, która ich zatrudnia. W ramach ubezpieczenia płatnikiem jest ubezpieczyciel. Zatem w interesie placówki jest robić jak najwięcej badań. Za każde mają bowiem płacone "z zewnątrz". Tyle w ramach ogólników :)
Przechodząc do meritum pytania:
Z LuxMedu korzystałem kilkanaście lat temu. Już wtedy zaczęła się robić bryndza. LuxMed i Swissmed to były pierwsze prywatne placówki medyczne. Miały zatem największe obciążenie pacjentami z firm, które fundowały takie pakiety swoim pracownikom. Na jakość usług narzekać nie mogę, ale np. czas oczekiwania do specjalistów był dosyć spory. Później juz nie miałem okazji sam korzystać, ale moi klienci, mający porównanie, narzekali, że terminy zaczynają przypominac NFZ-owe.
Z Enel-medu korzystałem krótko. Może ze dwa lata. I to dosyć rzadko w ptzeciągu tego czasu. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Od paru lat korzystam z Polmedu. Analogicznie, nie mam żadnych zastrzeżeń. Z Medicoveru nie miałem okazji korzystać.
Oczywiście, w każdej placówce może się trafić jakiś konował, niewart nazywania go lekarzem. Wszędzie też zdarzaja sie pomyłki techniczne, typu nieprawidłowa rejestracja. Ale to bzdety.
No i prywatne placówki nie są też cudotwórcami. Lekarzy niektorych specjalności po prostu jest za mało i nawet z kasą w zębach czasami trzeba odczekać na wizytę np. 2-3 tygodnie. Ale to bolączka rynku, jako całości, niezależna od wyboru konkretnej placówki.

zobacz wątek
3 lata temu
sadyl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry