Napisałam dwie pary butów na sezon, czyli np. w lecie jedna para sandałów na początek lata i druga od połowy jak pierwsze są w stanie rozpadu (niestety nie zależy od jakości, Aurelki czy Bartki za...
rozwiń
Napisałam dwie pary butów na sezon, czyli np. w lecie jedna para sandałów na początek lata i druga od połowy jak pierwsze są w stanie rozpadu (niestety nie zależy od jakości, Aurelki czy Bartki za 200 zł rozpadają się równie szybko co no name za 50 zł), plus jest taki że w połowie sezonu są już przeceny. Ale w sumie w lecie przydają się też np. adidasy albo inne pełne buty, bo nie zawsze jest pogoda na sandały.
zobacz wątek