Widok
Płacz dziecka
Być może moje pytanie jest głupie, choć z drugiej strony są tylko głupie odpowiedzi. Jestem mamą 2 miesięcznego syna, żyjemy w 3-3.5h cyklach. Jedzenie ok 40 min, zabawa (leżenie, przewijanie, proste zabawy) 40 minut i wyciszania, spanie. No i właśnie, z tą 3 częścią jest najgorzej bo maly zazwyczaj ją przepłakuje, czasem pośpi, ald z 15 minut, reszta to próby utulenia ryku. Czy to jest normalne? Każdy cykl wygląda tak samo, tj kończy się płaczem. To moje pierwsze dziecko j nie mam porównania ani doświadczenia. Jak to u was wygląda?
Hej, mój również dwumiesięczny ;) u nas cykle bywają jeszcze krótsze. Z wyciszaniem jest różnie , czasem zasypia od razu a czasem się zastanawiam czy jest sens go lulać skoro zaraz znowu karmienie..wydaje mi się, że dopóki czujesz, że dziecku nie dzieje się krzywda i nie jest chore to wszystko jest w normie. U mnie to pojęcie ewoluuje i poszerza zakres z każdym dniem ot, taki egzemplarz. Pozdrawiamy z nocnego karmienia :)
A może Twój synek wcale nie chce spać? Z wiekiem wydłuża się okres czuwania. Może jest mu po prostu nudno?
U nas nastała mała rewolucja jak Młody miał 9 tygodni. Kółko jeść/spać się skończyło. Zaczęło się "Mama, baw się!". Rano jeszcze dziecię trochę podsypia po karmieniu. I tak - jak nie zrobię czegoś w domu do 10.00, to dopiero jak mąż wróci z pracy. A w międzyczasie - czytamy na głos (nie tylko książeczki dla dzieci), śpiewamy, wygłupiamy się, ćwiczymy na brzuszku na macie, chodzimy na spacery. Karmienie na żądanie, zmiana pieluch w miarę potrzeb. A drzemki są jak już się zmęczy. Dom mam średnio ogarnięty ale za to potomek szczęśliwy ;) Nie ukrywam - pod koniec dnia padam na pyszczek. Młody chyba też, bo jak ląduje wieczorem w łóżeczku to zasypia w miarę szybko. Taki egzemplarz mi się trafił. Obecnie ma 3 miesiące. Też moje pierwsze dziecię i jego zachowanie jest dla mnie jedną wielką zagadką. Z nostalgią wspominam okres kiedy wystarczyło tylko nakarmić i usypiać... :)
U nas nastała mała rewolucja jak Młody miał 9 tygodni. Kółko jeść/spać się skończyło. Zaczęło się "Mama, baw się!". Rano jeszcze dziecię trochę podsypia po karmieniu. I tak - jak nie zrobię czegoś w domu do 10.00, to dopiero jak mąż wróci z pracy. A w międzyczasie - czytamy na głos (nie tylko książeczki dla dzieci), śpiewamy, wygłupiamy się, ćwiczymy na brzuszku na macie, chodzimy na spacery. Karmienie na żądanie, zmiana pieluch w miarę potrzeb. A drzemki są jak już się zmęczy. Dom mam średnio ogarnięty ale za to potomek szczęśliwy ;) Nie ukrywam - pod koniec dnia padam na pyszczek. Młody chyba też, bo jak ląduje wieczorem w łóżeczku to zasypia w miarę szybko. Taki egzemplarz mi się trafił. Obecnie ma 3 miesiące. Też moje pierwsze dziecię i jego zachowanie jest dla mnie jedną wielką zagadką. Z nostalgią wspominam okres kiedy wystarczyło tylko nakarmić i usypiać... :)
Nie doszukuj się czegoś na siłę. Gdyby synek miał wzmożone lub obniżone napięcie, to na pewno pediatra by o tym poinformował (i skierował do neurologa, a potem na rehabilitacje do ośrodka wczesnej interwencji). Dzieci potrafią płakać z miliona różnych powodów, bo to jedyna forma komunikacji jaką znają. Zaufaj intuicji i instynktowi. Nikt nie zna Twojego dziecka lepiej niż Ty :)
Do neurologa akurat mamy skierowanie, bo syn ma asymetrie :) ale podobno mija z 3 miesiącem. Moja intuicja szuka ciągle przyczyny płaczu, stąd te domysły i domniemania chorób. To moje pierwsze dziecko, do tego nie mam żadnego doświadczenia w opiece i dlatego wszystko jest dla mnie obce i nowe. Dotychczas miałam uporządkowane, spokojnie życie z mężem, odkad pojawił się syn w moim życiu panuje haos, nie to, że narzekam, kocham synka całym sercem, ale czasem trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Tak, miesiąc temu, kolejne szczepienie na początku września. Wydaje mi się, że przed szczepieniem było tak samo. W zasadzie od początku syn dużo płacze, z czasem tylko wprowadziliśmy rytm dnia. Syn ma zdjagnozowaną nietolerancje laktozy, duża ilość gazów i teraz jeszcze ta asymetrię. Czyli wg was taki płacz dziecka może być przyczyną jakiejś choroby? Czy to nie jest normalne że dzieci marudzą?
mój synek tak miał że strasznie płakał, był niespokojny; ale ponadto miał luźne kupy i dużo ulewał; okazało się że miał nietolerancję laktozy na podłożu alergii pokarmowej - baaardzo dużo czasu minęło zanim odkryliśmy wszystkie alergeny; pierwsze miesiące jego życia pamiętam jak przez mgłę z racji mojego znacznego niewyspania; przy okazji okazało się ze przy jego brzuszku najlepiej śpi mu się na brzuchu; zasypiał na mnie przytulony, pozniej odkładałam go na brzuch i tak trochę spał; przy silnej kolce na poczatku spal tylko w chuscie elastycznej w pozycji pionowej
ale tak jak piszą dziewczyny wyżej - dla dziecka to jedyny sposob komunikacji; może być tak ze po prostu trudno mu sie wyciszyć; tulic tulic i tulic - jest to tylko kwestia przemeczenia to wyrosnie
ale tak jak piszą dziewczyny wyżej - dla dziecka to jedyny sposob komunikacji; może być tak ze po prostu trudno mu sie wyciszyć; tulic tulic i tulic - jest to tylko kwestia przemeczenia to wyrosnie
polecam ci pójść do dobrego homeopaty, dr płonka lub doktor stokowska w gdyni,dodatkowo zapisać dziecko do neurologa na nfz, nie jeść nabiału jeśli karmisz piersią. zawsze jest przyczyna płaczu u dziecka, to nie jest normalne, żeby dziecko często płakało jeśli zaspokajane są jego potrzeby bliskości i fizjologiczne. nic się nie bój, staraj się nie denerwować bo dziecko chłonie jak gąbka emocje rodziców, to nie musi oznaczać nic poważnego, u nas to był nop po szczepieniu, ale dzięki homeopatii dziecko wyszło z tego bardzo szybko.
Dodam tylko, że mocz i krew syn ma w porządku. Jeśli miałabym szukać przyczyn płaczu to raczej wśród tych najczęściej spotykanych - niedojrzałość układu pokarmowego, nerwowego itp. Nop czy nietolerancja laktozy w pokarmie matki stanowią tylko maly odsetek, ten tok rozumowania to jak szukanie igły w stogu siana.
gdyby dzieci urodzone w terminie miały takie niedojrzałości układów i dolegliwości z tym związane to byłoby to opisane w literaturze przedmiotu jako norma, a to nie jest norma, norma to spokojne dziecko, które nie płacze, płacz u dziecka występuje tylko z dwóch powodów: głód i ból, przyczyn należy szukać w tym co wkładamy do naszego ciała
H.Murkoff"Pierwszy rok życia dziecka", Claude Didierjean-Jouveau "Rodzicielstwo bez przemocy",Sheila Kitzinger Płaczące niemowlę i wiele innych, to są książki z zakresu psychologii, które znam i mówią o tym, a mamy jeszcze pełno podręczników medycznych, gdzie jest to szerzej opisane. Nie każde dziecko płacze z głodu, chyba, że głód jest długotrwały, ale większość płacze z bólu. Zapytaj położnej lub lekarza. Nie rozumiem co tu jest niezrozumiałe i niespotykane.
Spokojnie, to mogą być kolki, tak kolki modga być o dowolnej porze.U nas były w dzień. Jeśli dziecko je , przybiera na wadze, nie ma gorączki, sapania itp ,śpi regularnie to nie ma.czym się przejmować. Jak będziesz na następnym szczepieniu powiedz o tym pediatrze.u nas były krzyki pół dnia przez kolki. I nie daj sobie wmówić że to wina twojej diety jeśli karmisz piersią bo to z dietą nie ma nic wspólnego.a nietolerancja laktozy zdarza się rzadko , i to raczej widać bo dziecko aż chluszcze tym mlekiem. Teraz jak patrzę ta nietolerancja strasznie modna się stała , byle ból brzuszka, płacz ,prężenie już nietolerancja a to często czysta fizjologia i niedojrzały układ pokarmowy. Tak samo z napięciem mięśniowym.Najlepiej konsultować z dobrym pediatra wszystko i się nie zamartwiać. Pisze to matka która na takie zamartwianie straciła mnóstwo czasu i zdrowia i teraz żałuję bo wszystkie moje strachy się nie sprawdziły.