Widok
Poradnia laktacyjna
Cześć jestem mama 5 tygodniowego szkraba. Niestety mam problemy z przystawieniem dziecka do piersi.
Skorzystałam z pomocy pani Reginy ale nie bardzo mi pomogła. Czy macie jakaś sprawdzona doradczynię laktacyjna? Najlepiej taka która dojeżdża do domu ale inna tez może być. Jestem już bliska zrezygnowania z karmienia bo czasem ból jest nie do zniesienia
Skorzystałam z pomocy pani Reginy ale nie bardzo mi pomogła. Czy macie jakaś sprawdzona doradczynię laktacyjna? Najlepiej taka która dojeżdża do domu ale inna tez może być. Jestem już bliska zrezygnowania z karmienia bo czasem ból jest nie do zniesienia
Powiem Ci szczerze, że nie wierzę, że "karmienie nie boli, wystarczy odpowiednia technika"
Nie boli. Pierwsze przystawienia mnie bolały, ale to naprawdę kwestia nie wiem czy techniki, ja w szpitalu ściągałam mleko i dawałam butelką. Pani Regina i inne położne jakoś nie bardzo umiały mi pokazać jak przystawić. W domu w ciągu tygodnia dziecko zaczęło ssać jak należy. Bez niczyjej pomocy. Karmiłam rok. Także karmienie piersią nie boli. Ok. Sprostuje. Karmienie nie powinno boleć. Jeśli boli to znaczy, że coś jest do poprawki. Hela nie pisz takich głupot.
Nie boli. Pierwsze przystawienia mnie bolały, ale to naprawdę kwestia nie wiem czy techniki, ja w szpitalu ściągałam mleko i dawałam butelką. Pani Regina i inne położne jakoś nie bardzo umiały mi pokazać jak przystawić. W domu w ciągu tygodnia dziecko zaczęło ssać jak należy. Bez niczyjej pomocy. Karmiłam rok. Także karmienie piersią nie boli. Ok. Sprostuje. Karmienie nie powinno boleć. Jeśli boli to znaczy, że coś jest do poprawki. Hela nie pisz takich głupot.
do az: jest taki "myk" aby sklonic niemowle do szerszego otworzenia buzi, ale nie do konca pamietam jak to bylo, trzeba 'posmyrac' brodawką odcinek nad warga dziecka a ponizej nosa, to powinno spowodowac szersze rozstawienie buzi, jesli jestem w bledzie-moze ktos troszke poprawi. I przepraszam za słownictwo, nie do konca wiedziałam jak to opisac, mam nadzieję, że to w jakims stopniu pomoze
Ssanie samego sutka chol***ernie boli, ale to jest własnie kwestia techniki. Ktoś tu wymienił panią Bogusię z Klinicznej, bardzo spokojna, pomocna kobieta, spotkałam ja raz na klinicznej, ale wtedy jeszcze nie miałam dziecka przy sobie, więc tylko teoretycznie z nią rozmawiałam o kp. Mogę Ci jeszcze poradzić spróbować nakładek na piersi (one co prawda pomagają przy wklęśniętych brodawkach) no ale nic nie szkodzi spróbować. Jak dziecko kiepsko ssie to poszukaj jeszcze ćwiczeń żeby wyrobić prawidłowy odruch ssania,w sieci jest tego sporo...powodzenia!
Ja skorzystałam z pomocy p. Iwony Guć z Gdyni, położnej prowadzącej szkołę rodzenia i też udziela porad laktacyjnych prywatnie w domu. Mnie pomogła przy małej ilości pokarmu. Już myślałam że będzie po karmieniu, ale udało się utrzymać laktację i dokarmiać jednocześnie. Karmiłam piersią ponad rok mojego szkraba. Karmienie piersią bolało tylko na początku przez zapłytkie chwytanie brodawki. ale później już nie.
Po pierwsze to bzdura że karmienie musi boleć albo że zazwyczaj boli.
Po drugie to bzdura że dziecko MUSI mieć w buzi całą otoczkę itp. itd. Każde dziecko jest inne i każda pierś jest inna. Mój syn miał krótkie wędzidełko, ale umiał sobie poradzić, choć nie jadł "podręcznikowo" to nie mieliśmy żadnych problemów z karmieniem. Córka jadła zupełnie inaczej. I jedno i drugie karmiłam rok i poza epizodami z gryzieniem podczas ząbkowania i kilkoma pierwszymi dniami po porodzie, nic mnie nigdy nie bolało. Jest uczucie zasysania, zwłaszcza gdy dziecko jest bardzo głodne, ale nazywanie tego bólem to gruba przesada. Oczywiście, są pozycję do karmienia mniej lub bardziej wygodne, ale każda mama i każde dziecko musi znaleźć "swoją" pozycję i swój sposób karmienia. Żadna położna ani konsultantka laktacyjna Ci nie pomoże jeśli nie zaczniesz słuchać swojego ciała i reagować na jego sygnały. Przede wszystkim próbuj i szukaj, nikt nie czuje tego co Ty, wiec najlepiej pomożesz sobie sama. A czytanie w internecie i nakręcanie się tylko Ci zaszkodzi. Jeśli dziecko źle się zassie i czujesz ból, popraw je, jeśli nadal coś nie gra, popraw znowu i tak do skutku, aż Ty nauczysz się jak karmic, a dziecko nauczy się jak jeść, żeby nie sprawiać Ci bólu.
Po drugie to bzdura że dziecko MUSI mieć w buzi całą otoczkę itp. itd. Każde dziecko jest inne i każda pierś jest inna. Mój syn miał krótkie wędzidełko, ale umiał sobie poradzić, choć nie jadł "podręcznikowo" to nie mieliśmy żadnych problemów z karmieniem. Córka jadła zupełnie inaczej. I jedno i drugie karmiłam rok i poza epizodami z gryzieniem podczas ząbkowania i kilkoma pierwszymi dniami po porodzie, nic mnie nigdy nie bolało. Jest uczucie zasysania, zwłaszcza gdy dziecko jest bardzo głodne, ale nazywanie tego bólem to gruba przesada. Oczywiście, są pozycję do karmienia mniej lub bardziej wygodne, ale każda mama i każde dziecko musi znaleźć "swoją" pozycję i swój sposób karmienia. Żadna położna ani konsultantka laktacyjna Ci nie pomoże jeśli nie zaczniesz słuchać swojego ciała i reagować na jego sygnały. Przede wszystkim próbuj i szukaj, nikt nie czuje tego co Ty, wiec najlepiej pomożesz sobie sama. A czytanie w internecie i nakręcanie się tylko Ci zaszkodzi. Jeśli dziecko źle się zassie i czujesz ból, popraw je, jeśli nadal coś nie gra, popraw znowu i tak do skutku, aż Ty nauczysz się jak karmic, a dziecko nauczy się jak jeść, żeby nie sprawiać Ci bólu.