Odpowiadasz na:

Re: Poród na Klinicznej

Rodziłam 3 tyg. temu na Klinicznej. Poniewaz sama szukałam opinii o tym szpitalu i dzięki Wam zadecydowałam, że tam bede rodzić, wbrew niektórym nieprzychylnym. Byc może moja relacja,całkiem swieza... rozwiń

Rodziłam 3 tyg. temu na Klinicznej. Poniewaz sama szukałam opinii o tym szpitalu i dzięki Wam zadecydowałam, że tam bede rodzić, wbrew niektórym nieprzychylnym. Byc może moja relacja,całkiem swieza pomoze komus w decyzji.
Polecam ten szpital, co do porodowki i znieczulenia - podają i nie miałam tak przykrych doswiadczeń jak Maria ... możliwe, ze dlatego iz miałam "swoją" połozną i uwazam,że taka osoba bardzo pomaga oraz daje poczucie bezpieczeństwa.
Znieczulenie zewnatrzoponowe musi byc podane w odpowiednim czasie ( przy odpowiednim rozwarciu i czasowych skorczach) po to by działało podczas boli partych i łatwiej było urodzić. Wiem od dziewczyn rodzących w tym dniu że : jednej podano, a drugiej nie bo ... było juz za późno.
Poniewaz na w/w poródówce byłam wcześniej :raz miałam test wytrzymałości łozyska, drugim razem wywołanie porodu - bez rezultatu obserwowałam jak rózne położne i lekarze dopilnowują rodzące. I smiało powiem, że nalezycie wykonuja swoją pracę. Są pomocni, wyjaśniają i podtrzymują na duchu,a przede wszystkim mówią co i jak robic i co sie dzieje.
Mnie udało sie urodzić za drugim podejściem i były równiez przy mnie dwie studenki, które bardzo mi pomagały.Dlatego nie bójmy się studentów, choć wcześniej tez byłam ich przeciwnikiem.
Muszę powiedzieć, że na klinicznej "odwiedziłąm" prawie każdy oddział.Patologię ciąży ( pielegniarki , poza 2 małymi wyjatkami bardzo sumienne i sympatyczne, lekarze zadko zagladaja, ale trzeba pilnowac swoich spraw i pytać, monitowac przy obchodzie, mnie nikt nie zbył, a badania miałam robione na bierzaco).Porodówka- bardzo duży plus.
Położniczy- krótko tam byłam, ae jeśli ktoś dysponuje dodatkowymi pieniędzmi to polecam płatne sale. Oddział noworodków- fachowa opieka, jest tam z-ca orydynatora,lekarz z powolania, który wszystko wyjaśni i doglada każdego malucha. Pielegniarki tez maja serce do maluszków.Oddzial połozniczo-inwazyjny( lezałam na sali przedłużonego pobytu) i tu chyba wspominam najmilej. Siostry przesympatyczne, pomocne zarówno z oddziału położniczego co od noworodków. miałam przemiłą i bardzo sumienna Panią Dr Monikę, która opiekowała się moją córcią, przychodziła sama 2 razy dziennie i informowała o wynikach. zagladali również lekarze z oddziału noworodków i z porodówki. Opieka super. Minus tego oddziału jest taki, że w dalszych salach leżą dziewczyny np. z patologicznymi badź obumarłymi ciazami czekając na wywołanie porodu. I to było dla mnie najstraszniejsze, ale wiem, że ich również w przyszłości dosięgnie takie szczeście i będą mamusiami. Bo ja na to patrzę w ten sposób, że to nie był ten czas w którym dane dziecko chciało przyjśc na świat.Ono przyjdzie tylko wybierze inny dzień,miesiąc,rok... wiem, bo sama to przeżyłam.
Pozdrawiam cały zespół lekarzy i pielęgniarek na Klinicznej .
E.K.

zobacz wątek
14 lat temu
E-Milka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry