Widok
mój znajomy opowiadał, że tam z żoną rodzili - własny pokój, łóżko dla niego, 3 dni spokojnie mógł być przy niej i pomagać. komfortowo i miło. tak mówił. gorzej tylko jakby były jakieś komplikacje przy porodzie... wtedy i tak na speedzie się jedzie do wykwalifikowanego szpitala. a czas to pieniąc... trudny wybór :(
A ile dób po porodzie leżałaś? A jak dzieje się coś z dzieckiem to oni w razie czego gdzie z dzieckiem jadą? Wiesz może?
No właśnie ta łaska mnie przeraża... już dwa razy rodziłam (w Wejherowie). Nie było źle, w sumie zajęli się mną dobrze, ale zero podejścia do problemu bólu, czy przeciągającej się akcji porodowej... Ponadto okropne są pielgrzymki cioć, wujków, dzieci i babć z dziadkami do jednego dziecka leżącej obok kobiety. W dodatku oni wszyscy na raz wchodzili do sali dwuosobowej tj. nawet 7 osób! Dramat, personel wgl nie reagował. Jedyne co to jakieś 12h po drugim porodzie udało mi się wybłagać jednoosobową płatną salę. Ale są też takie przypadki, że nie chcą robić cesarskiego cięcia (bo nie!) , a potem jest już za późno - wynik: dziecko w brzuchu zdrowe, a po wykonaniu za późnego cesarskiego cięcia jest chore. Tego się obawiam...
No właśnie ta łaska mnie przeraża... już dwa razy rodziłam (w Wejherowie). Nie było źle, w sumie zajęli się mną dobrze, ale zero podejścia do problemu bólu, czy przeciągającej się akcji porodowej... Ponadto okropne są pielgrzymki cioć, wujków, dzieci i babć z dziadkami do jednego dziecka leżącej obok kobiety. W dodatku oni wszyscy na raz wchodzili do sali dwuosobowej tj. nawet 7 osób! Dramat, personel wgl nie reagował. Jedyne co to jakieś 12h po drugim porodzie udało mi się wybłagać jednoosobową płatną salę. Ale są też takie przypadki, że nie chcą robić cesarskiego cięcia (bo nie!) , a potem jest już za późno - wynik: dziecko w brzuchu zdrowe, a po wykonaniu za późnego cesarskiego cięcia jest chore. Tego się obawiam...
Trzymają 48 h i jak nic się nie dzieje, to wypuszają. Tam właśnie jest cisza i spokój. Jednej nocy na oddziale byłam sama. Nie wiem jakiego sprzętu mogłoby im brakować, ale pewnie w razie czego przewożą na Dębinki, co jest 5 minut drogi. Chociaż nie słyszałam żeby kogoś przewozili i nie wiem co musiałoby się dziać.