Okej, czyli już sam ginekolog nie robił Ci wywiadu/badania USG ani nic? Nie potwierdzał, że faktycznie zabieg jest konieczny? Byłam dziś na Izbie przyjęć, miałam też wizytę u lekarza. Chcieli mnie...
rozwiń
Okej, czyli już sam ginekolog nie robił Ci wywiadu/badania USG ani nic? Nie potwierdzał, że faktycznie zabieg jest konieczny? Byłam dziś na Izbie przyjęć, miałam też wizytę u lekarza. Chcieli mnie juz zostawić na oddziale. Zaprotestowałam oczywiście tłumacząc, że przyszłam się zapisać na zabieg. Na co p. doktor odpowiedział, że zabiegu może nie być gdyż najpierw jest obserwacja, potem ewentualnie leki na poronienie i ostatecznie będzie zabieg. Kompletnie zgłupiałam szczerze mówiąc. Bardzo się cieszę, że się udało z kolejną ciążą!! :)
zobacz wątek