Po dniu grzebania w ziemi, wygrzewania się w słońcu z czapką na głowie i prostych rozmyślaniach o nadchodzących dniach, uf... przy butelce tyskiego i z ozdrowiałym zmysłem słuchu ... zaprawdę...
rozwiń
Po dniu grzebania w ziemi, wygrzewania się w słońcu z czapką na głowie i prostych rozmyślaniach o nadchodzących dniach, uf... przy butelce tyskiego i z ozdrowiałym zmysłem słuchu ... zaprawdę czytam to jednym tchem :)
Nareszcie jest sobą Pan Pysiek.
Czysta ambrozja. Absolument divin.
zobacz wątek