Widok
dlatego z dzieckiem powinno sie chodzic do stomatologa na wizyty adaptacyjne! i to od 18 miesiaca zycia i co 6 miesiecy! jak dziecko zna miejsce, zna lekarza i wie czego sie spodziewc, to jak w koncu cos sie znajdzie do zrobienia w zebie to bedzie inna historia a nie robienie dziecku na sile!!! i pozniej "bo on nie chce". a kto chce? tylko profilaktyka-> mycie zebow i wizyty adaptacyjne moga takim sytuacjom zaradzic. poza tym - na nfz nikt nie znieczuli ogolnie dziecka. takie rzeczy to tylko prywatnie, koszt ogromny, plus mozliwe powiklania po znieczuleniu - nie latwiej i taniej dbac o higiene i chodzic co 6 miesiecy na wizyty kontrolne?
Szczerze? Na NFZ nie warto chodzić do stomatologa, tym bardziej z dzieckiem ... Zazwyczaj coś wylatuje, nie trzyma, łamie się, a dentysta jest niemiły i nie ma podejścia do dziecka...ja mogę tylko polecić Eurodent na Przymorzu i dr Zagalską... Chodzimy z maluchami,młodszy miał 1,5 roku jak zaczął chodził w wieku 2,5 roku miał zwichnięte zęby przednie w wypadku domowym i nie było kłopotu ani z RTG ani z wizytami kontrolnymi mimo że bolało, bo lekarza znał i wiedział o co chodzi. Mleczaki leczymy a nad dzieckiem i jego przygotowaniem trzeba popracować.
Mamy chyba tę sama Panią stomatolog :) Dr Marta?
Ma super podejście do dzieci. Moje nie mogą się doczekać wizyty u niej :) Ostatnio przyjaciółka była u stomatologa dziecięcego z 4 latkiem, darł się, wyrywał, lekarka niby z doświadczeniem stwierdziła, że trzeba mu dać z rok, dwa, bo za mały. Poleciłam dr Martę ( nazwiska nie znam, pracuje m.in. u Nawrockiego). Mały siedział jak aniołek, przyjaciółka w szoku, bo jej syn to istny wulkan energii, a tam bez krzyków, paniki, grzeczne dziecko i ząbki leczone bez czekania roku. czy dwóch.
Ma super podejście do dzieci. Moje nie mogą się doczekać wizyty u niej :) Ostatnio przyjaciółka była u stomatologa dziecięcego z 4 latkiem, darł się, wyrywał, lekarka niby z doświadczeniem stwierdziła, że trzeba mu dać z rok, dwa, bo za mały. Poleciłam dr Martę ( nazwiska nie znam, pracuje m.in. u Nawrockiego). Mały siedział jak aniołek, przyjaciółka w szoku, bo jej syn to istny wulkan energii, a tam bez krzyków, paniki, grzeczne dziecko i ząbki leczone bez czekania roku. czy dwóch.