Odpowiadasz na:

Re: Przygody roztrzepanej lady na stacji paliw

Ja jak zwykle humorystycznie....
Pamiętam swoje pierwsze tankowanie zaraz po zdaniu prawka, czyli 10 lat temu ;)
Podjechałam pod dystrybutor. Okazało się,że wlew mam po drugiej... rozwiń

Ja jak zwykle humorystycznie....
Pamiętam swoje pierwsze tankowanie zaraz po zdaniu prawka, czyli 10 lat temu ;)
Podjechałam pod dystrybutor. Okazało się,że wlew mam po drugiej stronie. Myślałam,że dociągnę ale się poddałam siłując się z wężem xD
Wsiadłam. Podjechałam od drugiej strony, szczęśliwa,że teraz zatankuję. Tu pojawił się kolejny problem. Nie wiedziałam jak otworzyć bak. Kluczyk kręcił się w lewo i w prawo. Zajęło mi to chwilę żeby zrozumieć,że trzeba go wcisnąć i dopiero przekręcić ;) uff. Otworzyłam.
Teraz...cholera, którą wybrać.. 95 czy 98? Czym one się różnią?? Dobra. 98 droższa i wygląda bardziej ekskluzywnie. Leję.
Nalałam za 100,02. Zawsze mnie wkurzają te dwa grosze na końcu. Nic. Przeboleję.
Zamknelam bak. Idę do kasy. Czerwona bo tankowanie zajęło mi dobre 15 minut.
I kiedy już myślałam,że bardziej się nie skompromituję, usłyszałam pytanie od kasjera... "Która?"
Zdębiałam. Myślę sobie "co go obchodzi którą zatankowałam? Statystyki robią czy co? No nic"
"Dziewięćdziesiątka ósemka "- odpowiadam.
Pan patrzy na mnie jak na kretynkę. I wtedy zrozumiałam,że spytał czy faktura ;)
Więcej tam nie wróciłam.

zobacz wątek
4 lata temu
~Ciachozkremem

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry