Widok
Ja próbowałem zaistnieć, ale tylko zaistnieć.
Myślałem, że uda się ukończyć Harpagana i 1 punkt będzie.
Ale niestety. Zdążyłem dojść tylko do 14 PK. Zabrakło 10 km.
Teraz jadę na Kierat za tydzień.
Mam nadzieję, że ten upragniony punkcik przywiozę stamtąd.
Pomysł z Pucharem bardzo fajny. Dodatkowa motywacja :-)
Myślałem, że uda się ukończyć Harpagana i 1 punkt będzie.
Ale niestety. Zdążyłem dojść tylko do 14 PK. Zabrakło 10 km.
Teraz jadę na Kierat za tydzień.
Mam nadzieję, że ten upragniony punkcik przywiozę stamtąd.
Pomysł z Pucharem bardzo fajny. Dodatkowa motywacja :-)
Ja bym chciał jesienią pojechać na Harpagana. Ten tłum światełek na starcie i pierwszych kilometrach ma swój klimat ...
Przypomniało mi się jak w 1991 roku wchodziłem na Mont Blanc. Ponieważ miałem wilczy apetyt to wychodziłem ostatni ze schroniska na 3800.
I nigdy chyba nie zapomnę tego widoku długiega węża czołówek i latarek, ciągnących się gdzieś wysoko i daleko (ze względów bezpieczeństwa - popołudniowe lawinki kamienne i otwierające się szczeliny lodowe, wychodzi się o 3 w nocy na ostatni etap wędrówki na szczyt Europy).
A inne "setki" ?
Też bym chciał, ale są jeszcze problemy z finansami i czasem.
Pożyjemy, zobaczymy :-)
Przypomniało mi się jak w 1991 roku wchodziłem na Mont Blanc. Ponieważ miałem wilczy apetyt to wychodziłem ostatni ze schroniska na 3800.
I nigdy chyba nie zapomnę tego widoku długiega węża czołówek i latarek, ciągnących się gdzieś wysoko i daleko (ze względów bezpieczeństwa - popołudniowe lawinki kamienne i otwierające się szczeliny lodowe, wychodzi się o 3 w nocy na ostatni etap wędrówki na szczyt Europy).
A inne "setki" ?
Też bym chciał, ale są jeszcze problemy z finansami i czasem.
Pożyjemy, zobaczymy :-)
Co prawda w '91 to ja miałem lat 6 i o górach a tym bardziej setkach z oczywistych względów pojęcia nie miałem, ale wiem jak strasznie klimatyczny jest ten "wąż".
To chyba jedno z tych wspomnien z pierwszych zawodów, którego się nie zapomina (również tego bezradnego spojrzenia na mapę i pytań "gdzie ja do cholery jestem!?"). Bezcenne!
Poleciłbym Ci Nocną Masakrę, to rajd z klimatem. Kilkadziesiąt osób na starcie, trasa przez większą część odbywa się nocą. Zwykle pada śnieg. Na długo zapamiętam krążenie o 6 nad ranem gdzieś w leśnych odstępach a później powrót do zaspanej i jakby nieco zapomnianej cywilizacji.. Klimat!
To chyba jedno z tych wspomnien z pierwszych zawodów, którego się nie zapomina (również tego bezradnego spojrzenia na mapę i pytań "gdzie ja do cholery jestem!?"). Bezcenne!
Poleciłbym Ci Nocną Masakrę, to rajd z klimatem. Kilkadziesiąt osób na starcie, trasa przez większą część odbywa się nocą. Zwykle pada śnieg. Na długo zapamiętam krążenie o 6 nad ranem gdzieś w leśnych odstępach a później powrót do zaspanej i jakby nieco zapomnianej cywilizacji.. Klimat!
Właśnie dzisiaj po południu byłem na treningu biegowym z kolegą, który ukończył kiedyś Nocną Masakrę (Piotr Kryszak z Poznania).
Z tego co piszesz to chyba warto się tam wybrać. Koledze też podobała się ta kameralna atmosfera.
Myślałem zresztą też o tym, ale głupio było mi pisać, że na ten rajd też mam ochotę, żeby nie wyszło, że tak nagle zacząłęm chcieć wszędzie jeździć.
Ale chyba złapałem bakcyla :-)
A na Harpaganie rzeczywiście był taki moment bezradności o którym piszesz, na samym początku jak dostałem mapę na stadionie.
Dobrze, że mogłem ruszyć razem z tłumem, bo się "zaaklimatyzowałem" na pierwszych kilkuset metrach, a potem było już OK.
Z tego co piszesz to chyba warto się tam wybrać. Koledze też podobała się ta kameralna atmosfera.
Myślałem zresztą też o tym, ale głupio było mi pisać, że na ten rajd też mam ochotę, żeby nie wyszło, że tak nagle zacząłęm chcieć wszędzie jeździć.
Ale chyba złapałem bakcyla :-)
A na Harpaganie rzeczywiście był taki moment bezradności o którym piszesz, na samym początku jak dostałem mapę na stadionie.
Dobrze, że mogłem ruszyć razem z tłumem, bo się "zaaklimatyzowałem" na pierwszych kilkuset metrach, a potem było już OK.
Gratuluję ukończenia Harpagana !!
Bardzo fajny opis zmagań jest na Twojej stronie: http://www.kbgaleria.pl/
Koszt przejazdu do Limanowej rzeczywiście atrakcyjny.
Szkoda, że nie z Poznania ;-)
Ale w Księdze Gości na kierat.webpark.pl wpisała się dziewczyna szukająca transportu z Warszawy dla 3 osób. Zajrzyj tam.
Życzę ukończenia maratonu Kierat w, może spotkamy się na trasie, bo ja też jadę.
A wracjąć do tematu wątku, to zdobyłeś pierwsze punkty do Pucharu Polski w Pieszych Maratonach na Orientację :-)
Bardzo fajny opis zmagań jest na Twojej stronie: http://www.kbgaleria.pl/
Koszt przejazdu do Limanowej rzeczywiście atrakcyjny.
Szkoda, że nie z Poznania ;-)
Ale w Księdze Gości na kierat.webpark.pl wpisała się dziewczyna szukająca transportu z Warszawy dla 3 osób. Zajrzyj tam.
Życzę ukończenia maratonu Kierat w, może spotkamy się na trasie, bo ja też jadę.
A wracjąć do tematu wątku, to zdobyłeś pierwsze punkty do Pucharu Polski w Pieszych Maratonach na Orientację :-)