Miałem kiedyś okazję utopić tego Eryka.
Niechcący
Wypadł mi z kieszeni na cycku, kiedy schylałem się nad stołem.
Wiedziałem, jaka jest metodologia postępowania z utopionym...
rozwiń
Miałem kiedyś okazję utopić tego Eryka.
Niechcący
Wypadł mi z kieszeni na cycku, kiedy schylałem się nad stołem.
Wiedziałem, jaka jest metodologia postępowania z utopionym telefonem i ją zastosowałem.
Oczywiście... działał potem bez zarzutu
Na jakiejś imprezie firmowej koleżanka mnie wk..wiła. Gadała przez tel przy stole.
Uprzedzałem kilka razy.
W końcu się wk...łem i wyrwałem jej tel z ręki i utopiłem go w pokalu z piwem.
Niestety... okazał się g.**m. Po "odzysku" działał, ale wyświetlacz się rozlał.
Oczywiście... odkupiłem jej go. Nie jestem aż takim gnojem, na jakiego wyglądam :D
zobacz wątek