Kiedyś chyba już to opowiadałem
W czasach akademickich leczo sobie robiliśmy z papryczek chilli.
Nierozwaźnie oko przetarłem. Bardzo tego żałowałem.
Ale kumpel, w trakcie ich...
rozwiń
Kiedyś chyba już to opowiadałem
W czasach akademickich leczo sobie robiliśmy z papryczek chilli.
Nierozwaźnie oko przetarłem. Bardzo tego żałowałem.
Ale kumpel, w trakcie ich krojenia, poszedł się wysikać. Żałował o niebo bardziej.
A chilli przy Red Savinach, to jest coś kopletnie nieporównywalnego.
zobacz wątek