Odpowiadasz na:

Jako przyszły mieszkaniec Bojana obejrzałem sobie tą "debatę' w bezpośredniej transmisji. Zero ładu i składu. W pewnym momencie miałem wrażenie, że każdy z mieszkańców występuje jedynie w swoim... rozwiń

Jako przyszły mieszkaniec Bojana obejrzałem sobie tą "debatę' w bezpośredniej transmisji. Zero ładu i składu. W pewnym momencie miałem wrażenie, że każdy z mieszkańców występuje jedynie w swoim interesie postulując wybudowanie drogi pod swój dom (a najlepiej z chodnikiem, bo "dzieci tam chodzą" - jakby gdzie indziej nie chodziły). Wójt widząc, że każdy rozgrywa pod siebie miał bardzo ułatwione zadanie i szybko znalazł zastępczego wroga. Są nim oczywiście nowi mieszkańcy, którzy - uwaga - kupują domy w zabudowie bliźniaczej. "Wy drodzy Państwo na ziemi kupionej za dorobek całego życia postawiliście domy, a teraz buduje się bliźniaki ! I co ja mogę, takie przepisy ! Zaraz nam Banino zrobią" - normalnie żenada, prawie euforia na zebraniu, oto winny znaleziony. Przypominam tylko, że niemal 38% z PITu każdego z nowych mieszkańców wraca do gminy, a 10% do powiatu. Przeprowadzają się ludzie na etatach lub z działalnością, a nie rolnicy, więc to żywa gotówka na drogi, szkoły itp. Wójt rzuca liczbami, a z drugiej strony pobożne życzenia i oczekiwanie obietnic. To żywcem sytuacja wyjęta ze spotkań w spółdzielniach mieszkaniowych (tam dodatkowo najwięksi "krzykacze" za chwilę dostają etaty w Spółdzielni)

zobacz wątek
4 lata temu
~beka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry