Oboje z mężem pracujemy i musimy zapłacić za prywatny zlobek, więc trochę mija się to z Pani teorią. Może niech Ci co czekali kilka lat na pójście do pracy się zastanowią czy to było dobre...
rozwiń
Oboje z mężem pracujemy i musimy zapłacić za prywatny zlobek, więc trochę mija się to z Pani teorią. Może niech Ci co czekali kilka lat na pójście do pracy się zastanowią czy to było dobre rozwiązanie, bo wychodzi na to, że nie. Babcie oczywiście mamy, ale 350 km od Gdyni. Mam wrażenie, że jak ktoś szuka wymówek i usprawiedliwienia dla własnego lenistwa to najłatwiej jest potyrać i próbować odebrać innym, a nie ruszyć własne cztery litery i poszukać rozwiązania. Oczywiście najłatwiej jestdrj i dej i dej, dej przedszkole, drj zlobek, dej pracę...
zobacz wątek