Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.
Wielu ludzi po pierwszym wrażeniu uprzedza się na tyle, że nie chce już kogoś poznawać.
Właśnie nie rozumiem, dlaczego ludzie wierzący nie chcą pogłębiać swojej wiedzy o religii. rozwiń
Wielu ludzi po pierwszym wrażeniu uprzedza się na tyle, że nie chce już kogoś poznawać.
Właśnie nie rozumiem, dlaczego ludzie wierzący nie chcą pogłębiać swojej wiedzy o religii.
Skoro wierzą, czyli to jest im bliskie, to powinni chcieć wiedzieć więcej.
Powinni dawać świadectwo swoją wiedzą, łaknąć tej wiedzy, zamiast przekonywać kogoś, samemu niewiele wiedząc.
W ten sposób łatwiej mogą wiarę stracić niż przekazać.
Jak się starasz to robisz więcej niż większość wierzących.
Oni żyją zwyczajnie - część zasad udaje im się utrzymać, bo im odpowiadają.
Inne łamią, bo to też im odpowiada - bo właściwie nieuchronność kary ich nie przekonuje i w nią nie wierzą.
Wiara jest dla nich elementem dopełniającym.
Uzasadnieniem i tak wyznawanych zasad.
Może i w każdym człowieku jest odrobina Boga, ale która część?
Podobnie ludzie mówią o Jezusie.
Też zawsze pytam, czy są tymi, którym trafiło się serce, oko lub umysł.
Czy raczej tym, na których trafił mniej elegancji organ:d
Czytałaś pierwsze księgi ST?
Co sądzisz o wybrańcach Boga?
Nie uważasz, że tylko Józef był w porządku?
Reszta to oszuści, pijacy, mordercy, cudzołożnicy.
>I nie podoba mi się to że mnie podpuszczasz Panie Kłapouchy.... ;)
Nie podpuszczam Cię, a wypytuje by się więcej dowiedzieć.
Wiedza = zrozumienie.
Toć sama mówisz, że chcesz dawać świadectwo.
Ja chce je przyjąć, więc masz swoją okazję:)
zobacz wątek