Odpowiadasz na:

Re: Religia jako narzędzie tumanienia ludu. Fetysze.

>prawda jako myśli jakie mamy na temat np. innych osób, już niekoniecznie.

Może problem nie w prawdzie, ale w naszych myślach lub sposobie komunikacji?
Często mówią prawdę, także... rozwiń

>prawda jako myśli jakie mamy na temat np. innych osób, już niekoniecznie.

Może problem nie w prawdzie, ale w naszych myślach lub sposobie komunikacji?
Często mówią prawdę, także tą potencjalnie nieprzyjemną, można nabrać pewnej elokwencji...
Jest taki dowcip, który mówi, że dyplomata to człowiek, który powie innej osobie by poszła do diabła, a ona cieszy się na możliwość podróży:)
Więc może problem, to zwykły brak praktyki.
Lub lenistwa, przed skupieniem się przy właściwym doborze słów?

>nie wiem jak Ty z moją...? ;)

Połowicznie, a nawet w 1/4:p

>czy każdy potrafi kochać kogoś innego? Niektórzy potrafią jedynie siebie i to jest smutne.

Oczywiście, znów musielibyśmy wrócić do definicji kochania.
Jak na moje oko, to mało kto kocha siebie.
Wielu czuje samotność i szukają miłości, by im ktoś powiedział, że ich kocha.
Sami siebie nie kochają.
Ale jak w takim razie mogą pokochać kogoś innego?

>Czy można zatracić? Hm... można próbować zabijać w sobie to uczucie np do danej osoby. Wiem, że jest to możliwe, natomiast sama potrzeba chyba nie jest do wyeliminowania.

Nie mówię o potrzebie, ale o umiejętności.
Mówi się tyle o samotności w tłumie.
O tym, jak szybko związki się rozpadają.
O braku zaangażowania...
Czy to wszystko nie są oznaki, że nasz gatunek zatraca zdolność kochania?

zobacz wątek
10 lat temu
~Kłapouchy

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry