Odpowiadasz na:

Robiąc papierologię (czasami trza popracować a nie tylko tyrać:) ciągnę ostatniego już dzisiaj drinka. Bo czas lulu...
Zapojka mi się skończyła i jako ersatz używam "wina" które sąsiad mi dał... rozwiń

Robiąc papierologię (czasami trza popracować a nie tylko tyrać:) ciągnę ostatniego już dzisiaj drinka. Bo czas lulu...
Zapojka mi się skończyła i jako ersatz używam "wina" które sąsiad mi dał za jakąs przysługę.
Mówił mi z czego, ale zapomniałem :D
10-letni sok owocowy, letko podfermentowany, diabelnie (nawet jak dla mnie) za słodki.
Nie umiem nawet po smaku określić, co to. Porzeczka? Malina? Wiśnia? Truskawka?
Może byc cokolwiek... Kosmiczny nadmiar cukru zabija smak, ale dla sąsiada było relikwią... bo tyle lat...

Tak mi się skojarzyło z tą wykopaną mansonową flaszką. Choć.. znając Mansona, raczej porównanie jest zupełnie z d... wzięte :D

Dzięki zasuwowi dzisiaj mam jutro wolną niedzielę. Działkowa samorealizacja mnie cieszy. Dobrej nocki życże wszystkim, którzy i tak już śpią :)

zobacz wątek
5 lat temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry