Odpowiadasz na:

Wiem co było nie tak. Rutyna. Nie rozmawialiśmy ze sobą, nic nie robiliśmy wspolnie i siebie nie docenialiśmy. Zapomnieliśmy jak powinien wyglądać związek, bycie z kimś. Można powiedzieć ze żyliśmy... rozwiń

Wiem co było nie tak. Rutyna. Nie rozmawialiśmy ze sobą, nic nie robiliśmy wspolnie i siebie nie docenialiśmy. Zapomnieliśmy jak powinien wyglądać związek, bycie z kimś. Można powiedzieć ze żyliśmy osobno.Do zdrady i romansu przyznała się sama, po części za namowa kochanka. Miał plan ze jak się przyzna to wybuchnę złością i ja wyrzucę z domu, a ona pojedzie do niego. Tak się nie stało. Moja reakcja była inna. Przyjąłem to na spokojnie, nie krzyczałem ani się nie wkurzyłem. Nie dałem po sobie pokazać. Ona chciała z nim spróbować, ale na spokojnie, bez wyprowadzania się. Pozwoliłem jej zostać i mieszkać jakiś czas razem. Po kilka dniach złamała się, miała kryzys bo chyba zrozumiała. Zerwała z nim kontakt, powiedziała ze nic z tego nie będzie, ze chce spróbować byc ze mną. I wtedy kazałem się jej wyprowadzić i powiedziałem ze z nami koniec. Rozstaliśmy się. Ale wiem ze zrobiłem to trochę wbrew sobie, a ona próbuje, chce spróbować. I się zastanawiam. Bo zdaje sobie sprawę ze zdrada nie wziela się znikąd, również czuje się winny bo oboje siebie zaniedbaliśmy. Teraz się zastanawiam tylko czy próbować ułożyć życie na nowo z inna kobieta, czy tez wrócić do tego co było. Boje się ze to może byc marnowanie czasu, ale tez chciałbym byc pewny ze nie dało się tego odbudować, chciałbym się przekonać.

zobacz wątek
3 lata temu
~Artur

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry