Faktycznie "wieje" tu jakimś większym problemem. Nasz miał mocno ropiejące oko w pierwszym czy drugim miesiącu życia. Dostaliśmy jakieś krople i po paru dniach był spokój, problem już nie wrócił....
rozwiń
Faktycznie "wieje" tu jakimś większym problemem. Nasz miał mocno ropiejące oko w pierwszym czy drugim miesiącu życia. Dostaliśmy jakieś krople i po paru dniach był spokój, problem już nie wrócił. Jak dzieciaki miały zapalenie spojówek (to zaraźliwe, więc jak starszy złapał to i młodszy miał i ja też potem ;p) to dzieciaki dostawały krople z antybiotykiem, po dwóch dniach było lepiej, po 4 przeszło. Antybiotyk brali do końca jak lekarz zalecił, ale problem zniknął i znowu był spokój. A u was to w kółko nawraca to i jakaś przyczyna tego za pewne jest, bo samo leczenie skutków to szkoda czasu i nerwów.
zobacz wątek