Re: Rower, Gdynia i okolice
Eh, hormoniarze. Gdyby jej nie chodziło o przejażdżkę rowerem i to trek krzeczno-błotno-góralsko-wyciskowy, to by puściła linka do swych zdjęć i info o wymiarach i preferencjach. Odczepcie się od...
rozwiń
Eh, hormoniarze. Gdyby jej nie chodziło o przejażdżkę rowerem i to trek krzeczno-błotno-góralsko-wyciskowy, to by puściła linka do swych zdjęć i info o wymiarach i preferencjach. Odczepcie się od niej, jak nie pomożecie.
(Ja nie dołączę się bo jeśli w ogóle jeżdżę po krzakach, to między Oliwą i Owczarnią, Sopotem i Niedźwiednikiem.)
A swoja drogą, wczoraj w mieście wyprzedziło mnie dziewczę na zadbanym, acz widocznie intensywnie używanym, czarnym ostrym kole z czerwonymi gumami, jadące sprawnie i asertywnie jak kurier. Kobiety teraz dzielniejsze niż wielu z nas, takie czasy. Kowalczyk i Radwańska nie mają adekwatnych męskich odpowiedników. Za męski uchodzi dresowóz beemwiczka.
zobacz wątek