Widok
Rowerzysto! Bądź widoczny i bezpieczny
Opinie do artykułu: Rowerzysto! Bądź widoczny i bezpieczny.
Używanie oświetlenia rowerowego, odblasków i odpowiednio widocznej odzieży jest niezbędne do bezpiecznego poruszania się na rowerze zarówno w dzień, jak i w nocy, ponieważ określając swoją pozycję na drodze, stajemy się zauważalni dla innych uczestników ruchu. "Niewidzialność" rowerzystów zwiększa szansę na ich potrącenie przez np. samochód, dlatego każdy rozsądny cyklista powinien zdawać sobie sprawę z faktu, że bycie widocznym jest tożsame z byciem bezpiecznym na drodze. Oczywiste ...
Używanie oświetlenia rowerowego, odblasków i odpowiednio widocznej odzieży jest niezbędne do bezpiecznego poruszania się na rowerze zarówno w dzień, jak i w nocy, ponieważ określając swoją pozycję na drodze, stajemy się zauważalni dla innych uczestników ruchu. "Niewidzialność" rowerzystów zwiększa szansę na ich potrącenie przez np. samochód, dlatego każdy rozsądny cyklista powinien zdawać sobie sprawę z faktu, że bycie widocznym jest tożsame z byciem bezpiecznym na drodze. Oczywiste ...
Niestety zdecydowana większość rowerzystów
Ma w nosie to czy są w jakikolwiek sposób widoczni. Dla nich liczy się tylko tu i teraz. Oni myślą że jak samochody mają zapalone światła i widać je z daleka to kierowcy takich aut też ich widzą bo przecież palą te swoje światełka.
Niestety rowerzyści. Tak nie jest. Stańcie się widoczni i jeździjcie z przepisami to nie będzie wypadków a przynajmniej ich ilość spadnie bo niestety i w śród kierowców są debile....
Niestety rowerzyści. Tak nie jest. Stańcie się widoczni i jeździjcie z przepisami to nie będzie wypadków a przynajmniej ich ilość spadnie bo niestety i w śród kierowców są debile....
w dzień tak, w nocy to nielegal
natomiast
nie dajmy sobie wmówić że lampa na plecaku, z tyłu kasku, na pasku A NIE NA ROWERZE
to jest ZŁO (choć durne prawo tak stanowi, a głupi policjanci mogą za to ukarać)
Lampa ma działać, kropka. Rowerzysta na drodze ma widzieć, być widoczny i jechać czytelne, to wszystko. Dla mnie można mieć białą lampę wetkniętą w buzi a drugą w zadku, byle działały i nie oślepiały.
nie dajmy sobie wmówić że lampa na plecaku, z tyłu kasku, na pasku A NIE NA ROWERZE
to jest ZŁO (choć durne prawo tak stanowi, a głupi policjanci mogą za to ukarać)
Lampa ma działać, kropka. Rowerzysta na drodze ma widzieć, być widoczny i jechać czytelne, to wszystko. Dla mnie można mieć białą lampę wetkniętą w buzi a drugą w zadku, byle działały i nie oślepiały.
Ja autem jeże dużo po zmierzchu i tu będę się spierał: większość nie ma oświetlenia lub tylko częściowe - z przodu lub z tyłu. Nie widać takiego takiego użytkownika drogi albo widać w ostatniej chwili. Tłumaczenia że jak jadę drogą rowerową to po co mi - ja tam dobrze widzę nie przemawiają do mnie. W niedziele w nocy byłem świadkiem jak "pancia" na rowerku wyjeżdżała z Targu Węglowego na Targ Drzewny. Nie miała pół światła ubrana na ciemno nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu poprawnie jadącemu autu które wjeżdżało w Św. Ducha - zatrzymała się prawie na drzwiach tego auta a może i na nich po czym oddaliła się nie zawracając sobie głowy ewentualnymi uszkodzeniami pojazdu. Policja powinna przestać przymykać oczy na tego typu zachowania - nie masz świateł płacisz mandat a rowerek na wózek i do domu na koszt właściciela. Kolejna sprawa to OC dla rowerzystów. Symboliczne ale powinni płacić. Jak taki rozwali drzwi w nowej mercawce to za co odda?? Właściciel będzie się z nim sądził przez następne 10 lat. Pozdrawiam - kierowca i rowerzysta.
Szkoda, że wtrąciłeś te OC. Stąd minus. Nie wprowadzaj czegoś, czego się nie da.
Bo Polska się nie wychyli ponad normalne kraje gdzie nie ma obowiązkowego OC.
Tu - co z pieszymi koleś ? Nie ma przypadków uszkodzenia auta z ich winy - np. skopanie samochodu czy uszkodzenie lusterka przez pieszego, który wszedł na przejście na czerwonym świetle ? Więc też powinni wykupywać OC ?
W normalnych krajach OC jest dobrowolne, bo ludzie wiedzą tam czemu służy. Aby nie płacić komuś za wyrządzone szkody z własnej kieszeni.
Co do oświetlenia to O.K,.
Tu - co z pieszymi koleś ? Nie ma przypadków uszkodzenia auta z ich winy - np. skopanie samochodu czy uszkodzenie lusterka przez pieszego, który wszedł na przejście na czerwonym świetle ? Więc też powinni wykupywać OC ?
W normalnych krajach OC jest dobrowolne, bo ludzie wiedzą tam czemu służy. Aby nie płacić komuś za wyrządzone szkody z własnej kieszeni.
Co do oświetlenia to O.K,.
jeżdżę rowerem do pracy ok 6.30-6.50 i jakoś nie widze tych jezdzących BEZ lampki.. prawie wszyscy mają (intensywne lub mniej intensywne swiato) oświetlenie stale świecące (rzadko ktoś włącza migające - chyba że z tyłu) Może ci bez oświetlenia są tak niewidoczni że jadąc jeszcze spie i ich nie widze :p
Wybacz ale rano jadą ludzie rozsądni do pracy, często z dziećmi i oni mają pełne oświetlenie, ale gorzej jest późno w nocy lub popołudniu. Jest to czas totalnych amatorów albo fanów ekstremalnych doznań jeżdżących na MTB lub BMX za kilka tysięcy zł w których oświetlenie zepsuło by wygląd a właściciel wyszedłby wśród kumpli na mięczaka. Nie wspomnę już o rodzicach co zabierają swoje pociechy na popołudniowe wycieczki - tato oświetlenie komplet a dziecku odblaski w pedałkach mają wystarczyć!
Pozdrawiam
Kierowca i rowerzysta
Pozdrawiam
Kierowca i rowerzysta
A ja bym dodała: "Niestety zdecydowana większość pieszych"
Sama jestem "pieszą" i widzę jak inni nie dbają o swoje bezpieczeństwo. Ciemna droga, zakręty, a ludzie w ciemnych ubraniach bez żadnych odblasków... Jedynie psiarze miewają takie "gadżety" lub latarki. A wystarczy odblaskowa opaska na rękę za 1zł/szt!
Dziwisz się?
Spora część tzw. rowerzystów (zwłaszcza lansiarzy w obcisłych lycrach i rowerem w cenie samochodu) wychodzi z założenia, że to wszyscy i wszędzie mają ich widzieć, przepuszczać i najlepiej bić pokłony w ich stronę, za to jacy oni fajni. Na drodze ma na nich uważać kierowca, na chodniku pieszy, a na ddr inni rowerzyści. Przecież oni nie mają obowiązków, tylko prawa. Ale cóż się dziwić, skoro na tacy dostają nowe, korzystne dla nich przepisy? Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem, żeby rowerzysta dostał mandat.. zawsze tylko pouczenie. A przepisy są przecież jasne. Sprawny choć jeden hamulec, oświetlenie po zmroku, odblaski w dzień, dzwonek, zakaz przejazdu przez przejście dla pieszych, zakaz jazdy chodnikiem o szerokości mniej niż 2m, nakaz jazdy ddr jeśli prowadzi po stronie w którą jedziemy i wiele, wiele innych. Niestety policja w tym mieście jest ślepa.
pierwszeństwo nad pieszymi i rowerzystami
Nie chodzi mi o to by kierowcom było wygodniej tylko by piesi byli bezpieczniejsi. Są słabsi w starciu z samochodami dlatego to im powinno bardziej zależeć. Mówię to jako pieszy i człowiek który jest świadom że w dzisiejszych czasach myśli niepoprawne politycznie będą piętnowane.
Na latarkę potrzebujesz atest? W Polsce nie obowiązują żadne przepisy w temacie latarek czy oświetlenia rowerowego poza tym, że ma ono być założone i sprawne. Ogniwo kupujesz rasowe, firmowe a nie jakiegoś ujowego chińczyka "ultrafire" czy inne "fire" w nazwie i nie masz się czego obawiać. To tylko dioda, włącznik, sterownik oraz obudowa. Zwykłe elektryczne komponenty.
Ale co za różnica czy czereśniak ustawi zbyt wysoko lampkę z STVZO czy latarkę? I to i to oślepiać będzie tak samo. Pretensje miej do użytkowników a nie do towaru.
I ponownie: w PL nie istnieją żadne przepisy nakładające ograniczenia na strumień rzucanego światła - czytaj wszystko jest dozwolone. Tu z kolei pretensje miej do ustawodawcy a nie do użytkowników czy producentów.
Patologią jest jeżdżenie po zmroku bez światła.
Patologią jest świecenie w ryja tym z przeciwka.
A chińskie latarki dzielą się na tradycyjną chińską tandetę z bajecznymi chińskimi parametrami oraz na budowane przez pasjonatów genialne latarki, które mocą z Wata, wielkością i jakością wykonania deklasują nawet wiele rasowych i kilkukrotnie droższych produktów.
I ponownie: w PL nie istnieją żadne przepisy nakładające ograniczenia na strumień rzucanego światła - czytaj wszystko jest dozwolone. Tu z kolei pretensje miej do ustawodawcy a nie do użytkowników czy producentów.
Patologią jest jeżdżenie po zmroku bez światła.
Patologią jest świecenie w ryja tym z przeciwka.
A chińskie latarki dzielą się na tradycyjną chińską tandetę z bajecznymi chińskimi parametrami oraz na budowane przez pasjonatów genialne latarki, które mocą z Wata, wielkością i jakością wykonania deklasują nawet wiele rasowych i kilkukrotnie droższych produktów.
Czy to kolejne chińskie cudo?
Miałem 2 tego typu latarki, nawet nieco droższe, i żadna nie wytrzymała sezonu jesień-wiosna. Na leśnych wertepach szybko coś się luzowało i latarka świeciła kiedy chciała. Do tego trudno kupić akumulatory 18650 dobrej jakości, większość szybko ulega uszkodzeniu. Nawet produkcji Panasonica nie wytrzymały długo.
Dlatego w końcu kupiłem Mactronica Roy 2 i kłopoty się skończyły.
Dlatego w końcu kupiłem Mactronica Roy 2 i kłopoty się skończyły.
Dziwne, ja moje latarki mam już 5 lat i mają się dobrze
A dobre akumulatory 18650 o pojemności 3400mAH np: firmy Sanyo lub Panasonic można kupić w gdańskiej hurtowni elektronicznej Baltrade. Z dwoma takimi po 500 lumenów każda jazda po leśnych duktach to ogromna przyjemność. Przy 100% mocy świecenia żywotność baterii wystarcza na 1,5 godziny. Przy spokojniejszej jeździe, bądź podjazdach wystarczy moc 25% i jedna lampa.
Jedna z moich lampek to właśnie ultrafire
Była raz na naprawie gwarancyjnej. Ale potem szybko znowu padła. Jak pisałem, akumulatory kupiłem Panasonica i też lipa.
Może te latarki nadają się na suche warunki i dobre drogi, ale jak się jeździ cały rok po wertepach leśnych, to mi nie wytrzymały, a Roy 2 działa nadal.
Może te latarki nadają się na suche warunki i dobre drogi, ale jak się jeździ cały rok po wertepach leśnych, to mi nie wytrzymały, a Roy 2 działa nadal.
A my co jeździmy tylko w suchym?
Chłopie! Katujemy rowery w każdej pogodzie, niezależnie od pory dnia czy roku, na okrągło, więc nie mów przez pryzmat jednej swojej lampki, która ci padła. Bo wśród nas jest przynajmniej 20 osób, które zakupiły chińskie latarki UltraFire model WF-501B i działają im już od dobrych paru lat. Oprócz tego mam super mocną latarkę na trzy ogniwa, z trzema diodami T6 o nawzie CREE CM-L 3800 oraz trzy diodową czołówkę Boruit RJ-3000, które w lesie bądź innych ciemnościach wymiatają i w ale nie kosztują majątku. Tak jak ktoś wspominał powyżej - w tych urządzeniach siedzą podobne układy jak w tych wszystkich markowych i prawdopodobnie robiły je te same rączki, tyle że jedne są markowane przez znane firmy, inne nie.
sr*tatata.
Mactonicki są dwu albo i trzykrotnie za drogie do możliwości. Ogniwa 18650 dobrej jakości są dostępne na każdym kroku, najlepsze to panasy ncr18650b po kilkanaście pln sztuka. Convoye to mega trwałe i mocne latarki z wymiennymi optykami i możliwością dobrania całego osprzętu, od koloru gumek i uszczelek po kształt strumienia światła na funkcjach sterownika i kolorze diody kończąc. No i najważniejsze - w przypadku jakiejkolwiek usterki każdy element, szybkę, driver, włącznik czy nawet głupi oring można dokupić w przeciwieństwie do dedykowanych jakichkolwiek innych światełek.
No i na koniec: moc z 1W w Convoyach wyżyłowana do maxa, szybki z powłokami AR, podłoża diod miedziane, mostkowane sterowniki i składane na pastę termoprzewodzącą hosty latarek to przepaść względem wszystkiego innego co jest dostepne w produkcji.
Latarki modyfikowane przez pasjonatów to małe dzieła. Pisząc, że Mactronic jest w czymkolwiek lepszy - kłamiesz.
Mactonicki są dwu albo i trzykrotnie za drogie do możliwości. Ogniwa 18650 dobrej jakości są dostępne na każdym kroku, najlepsze to panasy ncr18650b po kilkanaście pln sztuka. Convoye to mega trwałe i mocne latarki z wymiennymi optykami i możliwością dobrania całego osprzętu, od koloru gumek i uszczelek po kształt strumienia światła na funkcjach sterownika i kolorze diody kończąc. No i najważniejsze - w przypadku jakiejkolwiek usterki każdy element, szybkę, driver, włącznik czy nawet głupi oring można dokupić w przeciwieństwie do dedykowanych jakichkolwiek innych światełek.
No i na koniec: moc z 1W w Convoyach wyżyłowana do maxa, szybki z powłokami AR, podłoża diod miedziane, mostkowane sterowniki i składane na pastę termoprzewodzącą hosty latarek to przepaść względem wszystkiego innego co jest dostepne w produkcji.
Latarki modyfikowane przez pasjonatów to małe dzieła. Pisząc, że Mactronic jest w czymkolwiek lepszy - kłamiesz.
Nie kłamię tylko opisuje swoje doświadczenia i pytam innych o to samo.
Mactronic Roy 2 sprawdza mi się i tyle. Nie jestem zainteresowany samodzielnym naprawianiem usterek w chińskich latarkach. Jeżdżąc od jesieni do wiosny lasem muszę mieć pewność, że latarka nie padnie z powodu zamoknięcia lub wstrząsów.
Wprawdzie i tak zawsze wożę dodatkową czołówkę, ale odpukać - przy Roy 2 nie miałem sytuacji awaryjnej.
Wprawdzie i tak zawsze wożę dodatkową czołówkę, ale odpukać - przy Roy 2 nie miałem sytuacji awaryjnej.
Cóż, Ty masz Roya 2, ja nawet o nim nie pomyślę.
Światło masz czarne, bo w trybie max tylko 600 lumen, ja jak potrzebuję to mam do dyspozycji ponad 2000lm na wyściu z latarek. Akku? 1500mAh to jakiś żart, ja w dwóch S2 mam po jednym akku 3400mAh. Rozkład światła? Ty masz dwa spoty i spille, ja mam jeden spot, jeden spill a reszta to dywanik z kolimatora. Barwa świata? Ty masz trupiosine niebieskie koszmarne światło, ja barwę 4C czyli kolor najbardziej zbliżony do światła dziennego. Ty masz plastikową obudowę, ja znakomicie wykonane aluminium które mimo wielu upadków, otarć i katowania od 3 lat wygląda bardzo dobrze jak nie znakomicie.
Sorry, ale obcowałem z mactronickiem, znajdziesz w sieci moje porównania na forum światełka w temacie Mactronic scream, noise, convoy s2".
Wybacz, ale jedyny argument za Royem czy innym oświetleniem dedykowanym to mocowanie do kierownicy. Tego zazdroszczę. Reszta, od początku do końca nie ma żadnego startu do dobrego zestawu na convoyach.
Miałem w życiu wiele lampek, jeżdżę od lat i mnóstwo sprzętu mi się przez łapy przewinęło. Nigdy nikt mnie nie zapytał co ja tam mam, a w przypadku Convoi już kilka razy byłem zagadywany cóż to mam na kierownicy.
Światło masz czarne, bo w trybie max tylko 600 lumen, ja jak potrzebuję to mam do dyspozycji ponad 2000lm na wyściu z latarek. Akku? 1500mAh to jakiś żart, ja w dwóch S2 mam po jednym akku 3400mAh. Rozkład światła? Ty masz dwa spoty i spille, ja mam jeden spot, jeden spill a reszta to dywanik z kolimatora. Barwa świata? Ty masz trupiosine niebieskie koszmarne światło, ja barwę 4C czyli kolor najbardziej zbliżony do światła dziennego. Ty masz plastikową obudowę, ja znakomicie wykonane aluminium które mimo wielu upadków, otarć i katowania od 3 lat wygląda bardzo dobrze jak nie znakomicie.
Sorry, ale obcowałem z mactronickiem, znajdziesz w sieci moje porównania na forum światełka w temacie Mactronic scream, noise, convoy s2".
Wybacz, ale jedyny argument za Royem czy innym oświetleniem dedykowanym to mocowanie do kierownicy. Tego zazdroszczę. Reszta, od początku do końca nie ma żadnego startu do dobrego zestawu na convoyach.
Miałem w życiu wiele lampek, jeżdżę od lat i mnóstwo sprzętu mi się przez łapy przewinęło. Nigdy nikt mnie nie zapytał co ja tam mam, a w przypadku Convoi już kilka razy byłem zagadywany cóż to mam na kierownicy.
Pitolocie Hipolicie
Mialem kiedys taka sytuacje - z przeciwka jechal przy swojej krawedzi nadmorskiej sciezki rowerowej pewien jegomosc z lampka blyskajaca jak na dyskotece. Jak mnie minal okazalo sie, ze bylo ich dwoch. Po jego lewej stronie, a wiec srodkiem sciezki jechal jego kolega bez swiatla i absolutnie nie bylo widac ani jego ani nic innego. W podobnych sytuacjach, gdy swiatlo jest ciagle, a nie blyskowe, widac ze czlowiek z przeciwka nie jedzie sam.
Dodatki
Polecam wszystkim dodatkowo oświetlenie montowane na wentyle/szprychy - zdecydowanie zwiększa widoczność roweru "z boku", bo standardowo montowane lampki przód/tył tego nie dają.
Dobre są świecące opaski dla biegaczy, które można założyć na mankiety kurki - widoczność z boku i DODATKOWO znacznie lepiej widać gdy dajemy znak ręką przy skręcaniu!
Wreszcie na koniec - jaskrawa odzież! Jeśli nie mamy takiej kurtki można założyć kamizelkę z odblaskiem lub powiesić ją na plecaku (o ile go używamy).
Takie bajery można za grosze dostać na allegro a naprawdę zwiększają widoczność rowerzysty.
Dobre są świecące opaski dla biegaczy, które można założyć na mankiety kurki - widoczność z boku i DODATKOWO znacznie lepiej widać gdy dajemy znak ręką przy skręcaniu!
Wreszcie na koniec - jaskrawa odzież! Jeśli nie mamy takiej kurtki można założyć kamizelkę z odblaskiem lub powiesić ją na plecaku (o ile go używamy).
Takie bajery można za grosze dostać na allegro a naprawdę zwiększają widoczność rowerzysty.
wystarczy po zmroku przejsc sie grunwaldzka i zobaczyć ilu rowerzystów uzywa swiatel.
Jedni maja ale nie używają - drudzy maja cos co świeci ale tego lampka bym nie nazwał - światło zdecydowanie za słabe - zasięg max kilka cm. Trzeci nie posiadają żadnego światła.
Jest tego naprawdę dużo ...ludzie ....odpuśćcie sobie jeden posiłek w fast foodzie a z zaoszczędzonych pieniędzy kupcie sobie normalne oświetlenie.
Jest tego naprawdę dużo ...ludzie ....odpuśćcie sobie jeden posiłek w fast foodzie a z zaoszczędzonych pieniędzy kupcie sobie normalne oświetlenie.
Nie zdarzyło mi się jeszcze aby rowerzysta na ścieżce zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, ale za najechanie kółkiem wózka na ścieżkę żona natychmiast otrzymała reprymendę. Mi zdarzyło się jadąc autem nie ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, było ciemno a on jechał bez świateł. Musiał zahamować po czym wymierzył mi natychmiastowa kare waląc pięścią w karoserię i odjechał. Dla mnie większość rowerzystów to święte krowy o mentalności Kalego.
Bo...
Nie zatrzymuje się przed przejściami dla pieszych z tego prostego powodu że nie mam oświetlenia które sygnalizowało by że hamuję.. Kiedyś doprowadziło to do sytuacji kiedy prawie została rozjechana pani którą chciałem przepuścić. Ja zahamowałem ale kierowca za mną postanowił jechać dalej. Ta sytuacja oduczyła mnie przepuszczania pieszych.
A czyli kierowca samochodu się nie zatrzymał to ja też będę burakiem? I nie oceniają wszystkich pastuchu,bo jeżdżę 21 lat i coraz więcej samochodów zatrzymuje się żeby przepuścić pieszych,w tym ja bo nic mi nie szkodzi zatrzymać się.Jeśli chodzi o rowerzystów to jest głęboki PRL z kulturą jazdy,jak jadę rowerek,zawsze się zatrzymam jeśli pali się dla mnie czerwone,jednak wielu obcisłych ma światła w rzuci jak i pieszych oraz kierowców samochodów.Tak jak ktoś napisał,święte krowy zapatrzone we własny czubek nosa.
mośki :)
Jesteś burakiem bo wyzywasz innych a piszesz o kulturze :) Sądząc po stylu pisania i wylewania emocji pitolisz gościu i nie zatrzymujesz się bo Ci sie wiecznie śpieszy :) Wyprzedasz też jak mniemam ZAWSZE zachowując przepisowy 1 m przestrzeni między brzegiem mojej kierownicy a Twoim lusterkiem ?
Tez jestem pieszym i zgodzę się z tym co piszesz ale powiedz mi bo tez jeżdżę sporadycznie na rowerze - Czemu pieszy przechodząc na przejściu w okolicy przystanków nie rozgląda się na boki tylko włazi jak święta krowa ma pasy i lezie!? Trzeba zawsze rozważyć dwa miejsca w których można się znaleźć. Pozdrawiam :)
nie prawda!
ostatnio jechałem rowerem na Trakcie Sw Wojciecha rowerzysta mial metahalogen 100W na czole i prawie wjechałem w drzewo tak mnie oślepił! on coś widział, ale w d..e miał tych jadących z naprzeciwka... ale co tam... myślenie boli przecież a empatia to takie trudne słowo... ustawić światło tez trzeba umiec... a i rowerzysci i kierowcy mają z tym wielkie trudnosci...
tu chodzi o bezpieczeństwo
dlaczego motocykliści muszą ? - by byli bardziej widoczni, a rowerzystów to nie dotyczy ?
teraz coraz więcej osób jeździ na rowerach przez cały rok i nie tylko po ścieżkach rowerowych, ale po jezdniach też. Bądź widoczny na drodze to akcja która ma sens, a włączone światło poprawia tą widoczność - niestety większość rowerzystów nie stosuje się do tego, wiec jeśli by był taki nakaz to zwiększył by ich bezpieczeństwo
teraz coraz więcej osób jeździ na rowerach przez cały rok i nie tylko po ścieżkach rowerowych, ale po jezdniach też. Bądź widoczny na drodze to akcja która ma sens, a włączone światło poprawia tą widoczność - niestety większość rowerzystów nie stosuje się do tego, wiec jeśli by był taki nakaz to zwiększył by ich bezpieczeństwo
Hahahahahaha...
Święte krowy chcecie uczyć? Ich przerośnięte ego nie pozwala im pojąć, że robią coś źle. Przecież oni mają włączony tryb nieśmiertelności i pierwszeństwo zawsze, wszędzie i nad każdym innym uczestnikiem ruchu, a wy im chcecie wmówić, że oprócz praw mają także obowiązki? Hahahaha... powodzenia!
W przeciwieństwie do kierowców rowerzyści nie zabijają na drogach:((
A jeżeli nawet, to tylko siebie.
Nie pisz o mandatach, bo nasze prawo i policja są bardzo pobłażliwe dla piratów drogowych. Wysokość mandatów też śmiesznie niska w porównaniu z sąsiadami.
problem z kierowcami jest jeden, trudny do wytępienia: oni uważają, że drogi są tylko dla samochodów. Dlatego do dziś przerażenie piesi wyczekują na pasach, aż jakiś łaskawca się zatrzyma. Dopiero z nastaniem rowerzystów, którzy są bardziej świadomi swych praw, coś zaczyna się zmieniać. Inaczej dzicz za kierownicą wybetonowała wszystko co tylko się da, a ostanie skrawki zieleni zamieniła na parkingi.
Nie pisz o mandatach, bo nasze prawo i policja są bardzo pobłażliwe dla piratów drogowych. Wysokość mandatów też śmiesznie niska w porównaniu z sąsiadami.
problem z kierowcami jest jeden, trudny do wytępienia: oni uważają, że drogi są tylko dla samochodów. Dlatego do dziś przerażenie piesi wyczekują na pasach, aż jakiś łaskawca się zatrzyma. Dopiero z nastaniem rowerzystów, którzy są bardziej świadomi swych praw, coś zaczyna się zmieniać. Inaczej dzicz za kierownicą wybetonowała wszystko co tylko się da, a ostanie skrawki zieleni zamieniła na parkingi.
A guzik. Jestem całoroczną rowerzystką, jeżdżę dużo, codziennie, w różnych warunkach. Niejednokrotnie widziałam rowerzystów np. jadących po chodniku slalomem między pieszymi gdzie tym samych chodnikiem szli panowie policjanci. I co? Nawet rowerzystom uwagi nie zwrócili że ludzi prawie rozjeżdżają. To samo tyczy się braku oświetlenia, przejeżdżania na czerwonym itd. Ja rozumiem że policji nie ma wszędzie, a jeśli już są i widzą wykroczenie to powinni reagować. Ale im się zwyczajnie nie chce.
Sama jezdze rowerem caly rok. Bycie widocznym to dla mnie priorytet, lampka z tylu, przodu, odblaski.
Najbardziej szokuje mnie, gdy rodzice nie kupuja dzieciom lampek i nie ucza, ze nalezy je zapalac.
Dla mnie to niewyobrazalne. Moje dzieci maja caly rok przyczepione lampki i dla nich zapalenie swiatelka to atrakcja i frajda.
Naprawde warto wydac te pare groszy na lampke, poprzyczepiac odblaski.
Najbardziej szokuje mnie, gdy rodzice nie kupuja dzieciom lampek i nie ucza, ze nalezy je zapalac.
Dla mnie to niewyobrazalne. Moje dzieci maja caly rok przyczepione lampki i dla nich zapalenie swiatelka to atrakcja i frajda.
Naprawde warto wydac te pare groszy na lampke, poprzyczepiac odblaski.
Niestety ale zrobiliscie to byle jak i jeszcze dajecie zły przykład bo oślepiacie rowerzystów z przeciwka!
I mam takich jak już dość następnym razem to będę halogenem bezpośrednio w oczy świecił to może sie w koncu nauczyczą ,że oswietlenie ma oświetlać drogę, dlatego w autach tez niewolno oświetlać innych z przeciwka!
A wiekszosc własnie cymbałów co zaczeli rowerem jeździc bo stał sie modny latarki ma skierowane na wprost .Nie tylko rowerzystów oślepiają ale i kierowców.
A wiekszosc własnie cymbałów co zaczeli rowerem jeździc bo stał sie modny latarki ma skierowane na wprost .Nie tylko rowerzystów oślepiają ale i kierowców.
Tak, rowerowi nindża.......
Część użytkowników rowerów po prostu jest niereformowalna.
Jachać gapiąc sie w komórkę to potrafi, ale świateł to już nie ma. Podobnie delikwenci w rączkami w kieszeniach, bo on potrafi bez trzymanki i po ciemku.
Uwaga - nie umieszczajcie światełek na głowie, to jeden z najgłupszych pomysłow. Jak widzę takie coś, to długą chwilę zajmuje mi powiązanie tego z typem na rowerze.
Jachać gapiąc sie w komórkę to potrafi, ale świateł to już nie ma. Podobnie delikwenci w rączkami w kieszeniach, bo on potrafi bez trzymanki i po ciemku.
Uwaga - nie umieszczajcie światełek na głowie, to jeden z najgłupszych pomysłow. Jak widzę takie coś, to długą chwilę zajmuje mi powiązanie tego z typem na rowerze.
LUKS
Luks nie jest jednostką określającą w żaden sposób źródła światła. W luksach można określić "ilość światła" na danej powierzchni Oprócz rozmiaru oświetlanej powierzchni o rozpatrywanym natężeniu oświetlenia (wyrażanego w luksach) decyduje jeszcze kąta padania strumienia świetlnego oraz odległość z jakiej ta powierzchnia jest oświetlana. Co zatem oznaczają luksy podawane przez producentów? Nie wiadomo - należałoby znać warunki pomiarów. Co do strumienia świetlnego sprawa też nie jest jasna. Nie wiadomo czy producent podaje nam strumień świetlny źródła światła (diody, żarówki) czy całej oprawy, który jest zawsze niższy ze względu na straty wynikające z odbić wewnętrznych w oprawie, sprawności układu optycznego itd. Polecam podstawy techniki świetlnej autorstwa pana Żagana zanim ktoś zacznie operować jednostkami dotyczącymi światła - zarówno konsumentów jak i autora powyższego artykułu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Większość rowerzystów ma gdzieś że ich nie widać i uważają że skoro jadą po drodze to kierowcy MAJĄ ich widzieć i tyle czy są odpowiednio ubrani czy nie.
Jadąc do pracy na 6:30 w tym samym czasie jedzie na rowerze Pan, który jest ubrany cały na czarno, rower też ledwo oświetlony, że go absolutnie nie widać dopiero jak się go o mało nie przejedzie to zaczyna się awanturować co już nie raz nastąpiło a wszystko dlatego że na ulicy nie oświetlonej podczas go on jest źle ubrany to go po prostu nie widzę a w oczach podczerwieni nie mam!!!!
Niech w końcu dojdzie do tych małych móżdżków na rowerze również ich obowiązkiem jest odpowiednio się ubrać do jazdy na rowerze aby można było się bezpiecznie poruszać na drodze dla wszystkich uczestników ruchu.
Rowerzyści to nie święte krowy jak się ich nie widzi to może być nieszczęście!!!
Jadąc do pracy na 6:30 w tym samym czasie jedzie na rowerze Pan, który jest ubrany cały na czarno, rower też ledwo oświetlony, że go absolutnie nie widać dopiero jak się go o mało nie przejedzie to zaczyna się awanturować co już nie raz nastąpiło a wszystko dlatego że na ulicy nie oświetlonej podczas go on jest źle ubrany to go po prostu nie widzę a w oczach podczerwieni nie mam!!!!
Niech w końcu dojdzie do tych małych móżdżków na rowerze również ich obowiązkiem jest odpowiednio się ubrać do jazdy na rowerze aby można było się bezpiecznie poruszać na drodze dla wszystkich uczestników ruchu.
Rowerzyści to nie święte krowy jak się ich nie widzi to może być nieszczęście!!!
Nie rozumiem tego ciągłego obrażania kierowca-rowerzysta-pieszy
Przecież większość z nas jest w zależności od okoliczności w każdej z tych roli.
Każdemu powinno zależeć na bezpieczeństwie swoim i innych i jeżeli jesteś słabo albo wcale widoczny, to musisz się liczyć z większym ryzykiem. A słabszy czyli pieszy lub rower ma mniejsze szanse przeżycia
Każdemu powinno zależeć na bezpieczeństwie swoim i innych i jeżeli jesteś słabo albo wcale widoczny, to musisz się liczyć z większym ryzykiem. A słabszy czyli pieszy lub rower ma mniejsze szanse przeżycia
Hmmmmmmmmmmm...
A ja przy podobnych artykułach zauważam jedno, że wkomentarzach wojny słowne dzielą się na - kierowca vs pieszy, kierowca vs rowerzysta, pieszy vs kierowca, pieszy vs rowerzysta, rowerzysta vs kierowca, rowerzysta vs pieszy, rowerzysta vs inny rowerzysta, rowerzysta vs rolkarz/deskorolkarz, rowerzysta vs rikszarz, rowerzysta vs matka z wózkiem na ddr, rowerzysta vs psy na smyczy, rowerzysta vs psy bez smyczy, rowerzysta vs ...
Drogie te lampki
Najdroższa z tym lamp jest warta więcej niż mój rower. :))) Prawda jest taka, że spokojnie wystarczy zestaw za 30-40 PLN z marketu, żeby rower był dobrze oświetlony. Do tego kamizelka odblaskowa z Lidla za 10 PLN i można jechać, przynajmniej w mieście, gdzie nigdy nie jest całkowicie ciemno, bo jest oświetlenie uliczne. W lesie to jest inna zabawa zupełnie, nie tylko pod względem oświetlenia, ale przede wszystkim samego roweru.
Najważniejsze jest jakiekolwiek oświetlenie
Jeśli kogoś nie stać na dobre, niech ma choćby podstawowe.
Nie jest powiedziane również, że trzeba mieć lampki typowo rowerowe, można używać też latarek i specjalnych mocowań do roweru, które zwykle można nabyć w zestawie. Ja moją latarkę do wędrówek po lesie używam także na rower, zarówno w mieście jak i w lesie, gdyż posiada regulację siły świecenia i dzięki temu jestem zauważalny w mieście, nie oślepiając innych uczestników ruchu drogowego, a także w terenie, gdzie mogę użyć mocniejszego światła. Zwykle jednak do jazdy w terenie używam dwóch takich latarek o łącznej mocy 1000 lumenów (500 na jedną latarkę). Zakup obu latarek, mocowań do kierownicy, ładowarki oraz kompletu dobrych ogniw kosztował mnie 200 zł.
Nie jest powiedziane również, że trzeba mieć lampki typowo rowerowe, można używać też latarek i specjalnych mocowań do roweru, które zwykle można nabyć w zestawie. Ja moją latarkę do wędrówek po lesie używam także na rower, zarówno w mieście jak i w lesie, gdyż posiada regulację siły świecenia i dzięki temu jestem zauważalny w mieście, nie oślepiając innych uczestników ruchu drogowego, a także w terenie, gdzie mogę użyć mocniejszego światła. Zwykle jednak do jazdy w terenie używam dwóch takich latarek o łącznej mocy 1000 lumenów (500 na jedną latarkę). Zakup obu latarek, mocowań do kierownicy, ładowarki oraz kompletu dobrych ogniw kosztował mnie 200 zł.
Oświetlenie uliczne dociera w parkach i pod drzewami ! Już to widzę, że nic nie widzę
z lampką o małejj mocy szczególnie na łukach. Gdyby malowano krawędzie DDR białą farbą (nie ciągłymi liniami, wystarczyłoby przerywanymi) to jeszcze taka lampka by wystarczyła.
Nie widać drogi np. w Kolibkach wzdłuż Al. Zwycięstwa między parkingiem na którym jest pomnik orła a przejazdem rowerowym na wysokości Spółdzielczej i Świętopełka.
Teraz dochodzą jeszcze liście, pod którymi w ciemności nie sposób dostrzec tych krawędzi.
Kamizelki - nie mają rękawków, a w związku z tym, że zmianę kierunku ruchu sygnalizujemy rękami to te kończyny powinniśmy ubrać też w materiał odblaskowy, zwłaszcza blisko dłoni, aby kierowcy ją wyciągnięta widzieli.
Nie widać drogi np. w Kolibkach wzdłuż Al. Zwycięstwa między parkingiem na którym jest pomnik orła a przejazdem rowerowym na wysokości Spółdzielczej i Świętopełka.
Teraz dochodzą jeszcze liście, pod którymi w ciemności nie sposób dostrzec tych krawędzi.
Kamizelki - nie mają rękawków, a w związku z tym, że zmianę kierunku ruchu sygnalizujemy rękami to te kończyny powinniśmy ubrać też w materiał odblaskowy, zwłaszcza blisko dłoni, aby kierowcy ją wyciągnięta widzieli.