Re: Ścieżki rowerowe są niebezpieczne - potwierdza nawet policja
W przypadku tej śmieszki obniżenia na wjazdy mają nie 30cm, ale kilka dobrych metrów. Więc aby zachować jakiekolwiek bezpieczeństwo na wyjeździe, by nie dostać bocznego strzała znienacka, trzeba...
rozwiń
W przypadku tej śmieszki obniżenia na wjazdy mają nie 30cm, ale kilka dobrych metrów. Więc aby zachować jakiekolwiek bezpieczeństwo na wyjeździe, by nie dostać bocznego strzała znienacka, trzeba najpierw mocno wyhamować niemal do zera, by potem mozolnie wdrapywać się parę metrów w górę. I tak w kółko parę razy. Dla "44" to pewnie zaleta - może ćwiczyć interwały przed swoimi zawodami MTB i szosowymi. Nie wiem, czy dla przeciętnego użytkownika jadącego wiejskim singlem z siatami to taka przyjemność. Zwłaszcza gdy tuż obok ma całkowicie płaski, gładki asfalt. Na drodze w środku wsi (nie wiem, czy nie ma tam ograniczenia do 40km/h), tak ważnej tranzytowej arterii, że nawet Google SV tam nie dotarło.
Drzewo zostało wycięte po grubych awanturach medialnych. O przepust nikt się nie awanturował, więc pewnie nadal nie ma i jest absurdalne zwężenie?
Swoją drogą, w jak głębokim średniowieczu jest gmina Żukowo (czy może raczej powiat kartuski), żeby robić takie ddr z kostki łupanej zamiast ze znacznie tańszego (przy tej długości inwestycji) asfaltu?!
Mało mają wzorów tuż za miedzą? Toż już nawet w głębokich popegieerach podsłupskich liczą kasę i uwzględniają wygodę użytkownika i leją asfaltowy dywanik. A tu, w sypialni wielkiej aglomeracji, taki badziew?
Jeśli auta tam rozwijają prędkości rzędu 100km/h w OZ, to największym skandalem jest, że zarządca przy remoncie nie zrobił nic, aby to ograniczyć. Przy remoncie drogi można było zrobić wszystko znikomym kosztem - parę azyli, progów wyspowych czy szykany - i po problemie. Dobrych wzorów nawet w Polsce teraz bez liku. Wygoda kierowców aut dobrem najwyższym, kosztem bezpieczeństwa reszty użytkówników dróg?
pozdr
zobacz wątek