Widok
Skąd ta strachliwość Polaków ?
Staram się wytłumaczyć sobie, skąd bierze się ta strachliwość Polaków, widoczna na wielu płaszczynach, bo to i brak odwagi cywilnej i poziom hejtu, czy brak organizacji są w jakiś sposób skorelowane ze strachliwością. Jeżeli przypatrzymy się zachowaniom UBywateli i KODziarstwa, to wyraźnie widać, że ich odwaga jest wprost propocjonalna do łagodności policji, która obchodzi się z nimi jak z jajkiem.. A brakowi odwagi towarzyszy napastliwość werbalna, którą w tym przypadku doskonale widać. Zaczynam w końcu zastanawiać się nad uwarunkowaniami genetycznymi.
Stąd też kompleks niższości, który umozliwiał skuteczność judzenia propagandy, pedagogiki wstydu i brak odporności na przemysł pogardy, które charakteryzowały tzw. III RP.
Co ma do tego genetyka ? Ma i to sporo. Przed tysiacem lat, gdy tworzyło się państwo polskie potrzebowało ono wojowników i następowała selekcja genetyczna - ludzie mężni i odważni zostawali wojownikami, rycerzami, a rycerstwo potem przekształciło się w szlachtę. Same nazwy mówią za siebie "rycerski", "szlachetny". I w taki sposób powstała polska elita, mająca odwagę w genach. Ci nie wykazujący odwagi zostawali na roli i przekształcili się w chłopstwo.
W ciągu ostatnich kilkuset lat, w wyniku zaborów i wojen stopniowo tracliśmy elitę, a w II WŚ wybito ją nam doszczętnie. Na szczęście nasze życie nie ogranicza się tylko do uwarunkowań genetycznych, ważne są także uwarunowania kulturowe i to tej utraconej elicie zawdzięczamy naszą kulturę. Usiłowano też zastąpić prawdziwą elitę lumpenelitą czy łże-elitą narzuconą przez zaborców, ale naród ich odrzucił. Nawet te bardziej strachliwe warstwy społeczne, mimo genetycznego uposledzenia są w stanie oprzeć swoje zachowania na potencjale kulturowym wypracowanym przez liczne generacje prawdziwej elity..
Stąd też kompleks niższości, który umozliwiał skuteczność judzenia propagandy, pedagogiki wstydu i brak odporności na przemysł pogardy, które charakteryzowały tzw. III RP.
Co ma do tego genetyka ? Ma i to sporo. Przed tysiacem lat, gdy tworzyło się państwo polskie potrzebowało ono wojowników i następowała selekcja genetyczna - ludzie mężni i odważni zostawali wojownikami, rycerzami, a rycerstwo potem przekształciło się w szlachtę. Same nazwy mówią za siebie "rycerski", "szlachetny". I w taki sposób powstała polska elita, mająca odwagę w genach. Ci nie wykazujący odwagi zostawali na roli i przekształcili się w chłopstwo.
W ciągu ostatnich kilkuset lat, w wyniku zaborów i wojen stopniowo tracliśmy elitę, a w II WŚ wybito ją nam doszczętnie. Na szczęście nasze życie nie ogranicza się tylko do uwarunkowań genetycznych, ważne są także uwarunowania kulturowe i to tej utraconej elicie zawdzięczamy naszą kulturę. Usiłowano też zastąpić prawdziwą elitę lumpenelitą czy łże-elitą narzuconą przez zaborców, ale naród ich odrzucił. Nawet te bardziej strachliwe warstwy społeczne, mimo genetycznego uposledzenia są w stanie oprzeć swoje zachowania na potencjale kulturowym wypracowanym przez liczne generacje prawdziwej elity..
Ja również się zastanawiam skąd tyle strachu w ludziach.
Weźmy ciebie towarzyszu.
Plujesz tu, obrażasz, wyzywasz...
Jak napisałem ci 3 razy żebyś spotkał się ze mną i to wszystko powiedział prosto w twarz to odzewu brak.
Reprezentujesz robactwo, które mądre i odważne jest zza swojego zaj......tego monitorka.
Jeśli się mylę to propozycja aktualna.
Weźmy ciebie towarzyszu.
Plujesz tu, obrażasz, wyzywasz...
Jak napisałem ci 3 razy żebyś spotkał się ze mną i to wszystko powiedział prosto w twarz to odzewu brak.
Reprezentujesz robactwo, które mądre i odważne jest zza swojego zaj......tego monitorka.
Jeśli się mylę to propozycja aktualna.
Trzecia Rzesza również usilnie doszukiwała się swoich praprzodków. W tym celu penetrowali takie obszary jak dzisiejszy Nepal. Rola następcy tych poszukiwaczy, w których skórę wciela się ten ratlerek, jest łatwiejsza. Penetrację w poszukiwaniu rycerskich Polaków rozpoczął na wsi. Znalazł tam tumanów, strachliwych pokurczów, którym nie chciało się kultywować tradycji Zbyszka z Bogdańca i jego współczesnej wersji Zbyszka Ziobro. Gdyby przeczytali to, co o nich napisał ratlerek, potomkowie szlachty i ziemiaństwa RP, dostał by po prostu w pysk. Stetryczenie ratlerka daje o sobie znać w coraz to nowych odsłonach jego błyskotliwych myśli. Może ubierze je kiedyś we wspólny zbiór nazwany " Myśli Zetjota" lub stworzy coś na miarę Małej Czerwonej Książeczki.
W większości pieprzysz głupoty. Najeżdzasz na KOD,lewicę ,jakichś UBywateli.Nie martw się,w nich jest więcej odwagi niz w tobie .Oni ją mają by przeciwstawiać się dyktaturze prawadztwa. Coś mi się wydaje ,że twoimi idolami są niziny spoleczne typu-kibole,ONR,MW.I inne śmiecie które nienawiść,rasizm,ksenofobię,nacjonalo-faszyzm mają we krwi.
No, czystej wody lewactwo, wypisz wymaluj.
Przypomnę więc znane powiedzenie, że są dwa rodzaje faszystów: faszyści i antyfaszyści.
Skąd to się wzięło ? Ano wujek Stalin powiedział: nazwijcie ich faszystami i będziecie mieli ich z głowy. Jak dotąd to funkcjonowało, ale ostatnio ludzie się połapali w tych gierkach i z tych dwóch rodzajów faszystów pozostali tylko antyfaszyści.
Ale ci ostatni mają problemy z pomyślunkiem i się jeszcze nie połapali.
Przypomnę więc znane powiedzenie, że są dwa rodzaje faszystów: faszyści i antyfaszyści.
Skąd to się wzięło ? Ano wujek Stalin powiedział: nazwijcie ich faszystami i będziecie mieli ich z głowy. Jak dotąd to funkcjonowało, ale ostatnio ludzie się połapali w tych gierkach i z tych dwóch rodzajów faszystów pozostali tylko antyfaszyści.
Ale ci ostatni mają problemy z pomyślunkiem i się jeszcze nie połapali.
Ci trzej "mężczyźni" mają wspólny mianownik - frustracja (jeden zapewne na odwyku). Aż od nich bije ta frustracja.
Co jeszcze ich łączy? Każdy jest najmądrzejszy i wybitny.
Nasuwa się logiczne pytanie - to skąd w takim razie ta frustracja? Bo nie osiągnęli nic, są poniżej średniej krajowej.
Potem nasuwa się kolejne pytanie - skoro tacy wybitni to dlaczego brak sukcesów życiowo-zawodowych? A to już wina wrednego świata, który się na nich uwziął i ich nie docenił.
A internet jest jedynym miejsce spuszczenia żółci. Towarzyszowi ratlerowi przecież proponowałem kilka razy spotkanie - miałby wówczas okazje wszystko co myśli powiedzieć mi w twarz. Reakcji zero, co zupełnie nie dziwi.
Co jeszcze ich łączy? Każdy jest najmądrzejszy i wybitny.
Nasuwa się logiczne pytanie - to skąd w takim razie ta frustracja? Bo nie osiągnęli nic, są poniżej średniej krajowej.
Potem nasuwa się kolejne pytanie - skoro tacy wybitni to dlaczego brak sukcesów życiowo-zawodowych? A to już wina wrednego świata, który się na nich uwziął i ich nie docenił.
A internet jest jedynym miejsce spuszczenia żółci. Towarzyszowi ratlerowi przecież proponowałem kilka razy spotkanie - miałby wówczas okazje wszystko co myśli powiedzieć mi w twarz. Reakcji zero, co zupełnie nie dziwi.
I wszystkie te mądre wnioski wyciągnąłeś na podstawie...? Się domorosły psycholog internetowy znalazł.
"Towarzyszowi ratlerowi przecież proponowałem kilka razy spotkanie - miałby wówczas okazje wszystko co myśli powiedzieć mi w twarz."
Tym mi zaimponiłeś. Nie ma to jak pyskówka do starszego faceta, który prawie na pewno nie podejmie wyzwania. Może tak spotkanie zaproponuj mi. Chętnie napluję ci w twoją tępą mordę. I będziesz miał też okazję przekonać się jak pochopnie oceniasz innych.
"Towarzyszowi ratlerowi przecież proponowałem kilka razy spotkanie - miałby wówczas okazje wszystko co myśli powiedzieć mi w twarz."
Tym mi zaimponiłeś. Nie ma to jak pyskówka do starszego faceta, który prawie na pewno nie podejmie wyzwania. Może tak spotkanie zaproponuj mi. Chętnie napluję ci w twoją tępą mordę. I będziesz miał też okazję przekonać się jak pochopnie oceniasz innych.
I wszystkie te mądre wnioski wyciągnąłeś na podstawie...? Się domorosły psycholog internetowy znalazł.
Nie trzeba być psychologiem, wystarczy trochę życiowego doświadczenia.
Tym mi zaimponiłeś. Nie ma to jak pyskówka do starszego faceta, który prawie na pewno nie podejmie wyzwania. Może tak spotkanie zaproponuj mi. Chętnie napluję ci w twoją tępą mordę. I będziesz miał też okazję przekonać się jak pochopnie oceniasz innych.
Ten starszy facet tu pluje na wszystkich i wyzywa, obraża. A spotkanie z tobą - chętnie. A napluć to możesz jedynie w mordę swojej starej, która liczy jak tu przeżyć od pierwszego do pierwszego.
Ponadto obrażać to możesz swoich kolegów - z netu i swoich nizin społecznych.
Idź poszukaj kolegów na forum. Musiałeś być w szkole niezłą ofiarą.
Nie trzeba być psychologiem, wystarczy trochę życiowego doświadczenia.
Tym mi zaimponiłeś. Nie ma to jak pyskówka do starszego faceta, który prawie na pewno nie podejmie wyzwania. Może tak spotkanie zaproponuj mi. Chętnie napluję ci w twoją tępą mordę. I będziesz miał też okazję przekonać się jak pochopnie oceniasz innych.
Ten starszy facet tu pluje na wszystkich i wyzywa, obraża. A spotkanie z tobą - chętnie. A napluć to możesz jedynie w mordę swojej starej, która liczy jak tu przeżyć od pierwszego do pierwszego.
Ponadto obrażać to możesz swoich kolegów - z netu i swoich nizin społecznych.
Idź poszukaj kolegów na forum. Musiałeś być w szkole niezłą ofiarą.
Cross
Po co polemizujesz z botami, które nie są stworzone do polemiki. Nie karmic trolla.
A przy okazji, doszło już do tego, że te biedne boty, nie dysponując siłą argumentów, usiłują zaimponować nam argumentem siły. Siły wirtualnej. Siła złego na jednego.
A swoją drogą, to oni są nawet zabawni. Idealne produkty demoliberalizmu sprzężonego z postkomunizmem.
Po co polemizujesz z botami, które nie są stworzone do polemiki. Nie karmic trolla.
A przy okazji, doszło już do tego, że te biedne boty, nie dysponując siłą argumentów, usiłują zaimponować nam argumentem siły. Siły wirtualnej. Siła złego na jednego.
A swoją drogą, to oni są nawet zabawni. Idealne produkty demoliberalizmu sprzężonego z postkomunizmem.
"Ten człowiek obraża tu ludzi mających inne poglądy."
To zupełnie jak ty. Swoją drogą to jak tak człowiek dojedzie komuś w necie to w końcu czuje że żyje, prawda? Jak nawtykać komuś od bezrobotnych z nizin społecznych spędzających święta samotnie przy piwie to samoocena szybuje do stratosfery, co?
"Jakim trzeba być jełopem żeby sądzić że inni tego nie zauważą
To zupełnie jak ty. Swoją drogą to jak tak człowiek dojedzie komuś w necie to w końcu czuje że żyje, prawda? Jak nawtykać komuś od bezrobotnych z nizin społecznych spędzających święta samotnie przy piwie to samoocena szybuje do stratosfery, co?
"Jakim trzeba być jełopem żeby sądzić że inni tego nie zauważą
No i popatrzcie Państwo jak się tu zbiegły tematy wątków.
Skąd się bierze strachliwość niektórych ?
Strachliwość to lęk. Skąd lęk ? Z ignorancji. Ignorancja powoduje niepewność co do własnego losu, co wywołuje lęk, a wypominanie komuś jego ignorancji i strachliwości powoduje u takich ludzi wzmożoną agresję. I to wszystko możemy zauważyć na forum.
Choć też mogą być inne objawy ignorancji, wręcz odwrotne do wspomnianej lękliwości - ignorant może nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji i okazywać nadmierną pewność siebie. Tu też mamy takie przypadki objawiające się głosami z wydumanej sobie "Strefy Prestiżu".
" Patrzajcie na mnie ludziska, jaki jestem ważny, jak mi się powodzi."
To są tacy typowi Nowi Ruscy.
Skąd się bierze strachliwość niektórych ?
Strachliwość to lęk. Skąd lęk ? Z ignorancji. Ignorancja powoduje niepewność co do własnego losu, co wywołuje lęk, a wypominanie komuś jego ignorancji i strachliwości powoduje u takich ludzi wzmożoną agresję. I to wszystko możemy zauważyć na forum.
Choć też mogą być inne objawy ignorancji, wręcz odwrotne do wspomnianej lękliwości - ignorant może nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji i okazywać nadmierną pewność siebie. Tu też mamy takie przypadki objawiające się głosami z wydumanej sobie "Strefy Prestiżu".
" Patrzajcie na mnie ludziska, jaki jestem ważny, jak mi się powodzi."
To są tacy typowi Nowi Ruscy.
>Staram się wytłumaczyć sobie, skąd bierze się ta strachliwość Polaków, widoczna na wielu płaszczynach......
Czy ktoś, poza towarzyszem Ratkerkiem uważa, ze Polacy się czegoś boją ?
Można nam przypisać różne cechy, ale strachliwość Polaków to jakaś bzdura.
Polacy nie bali się Komuny zarówno w I PRL-u, jak i obecnie w II PRL.
Czy ktoś, poza towarzyszem Ratkerkiem uważa, ze Polacy się czegoś boją ?
Można nam przypisać różne cechy, ale strachliwość Polaków to jakaś bzdura.
Polacy nie bali się Komuny zarówno w I PRL-u, jak i obecnie w II PRL.
Póki co, nie ma realnego zagrożenia dla odpowiedzialnych za "dobre zmiany" w Polsce. Lista tych zmian, które mają charakter łamania Konstytucji i prawa jest długa. Znana jest lista osób personalnie odpowiedzialnych za ustawy przepychane kolanem, nocne głosowania, głosowania na sali kolumnowej, itd., itd....
Prędzej czy później, odpowiedzą oni za swoje czyny.
Prędzej czy później, odpowiedzą oni za swoje czyny.
Dorzućmy do tej listy jeszcze parę postaci strachu.
Pierwszy to strach przed prawdą. Dokonywało się takich marnych wyborów, że teraz trudno się do tego przyznać, nie mówiąc już o realnej zmianie sposobu dzialania. Zaniedbywało się też pracy nad własnym charakterem i kompetencjami i teraz ten strach czyni niektórych najemnikami złej sprawy. Popatrzmy na tych funkcjonariuszy medialnych zatrudnionych w pismach należących do zagranicznych właścicieli i wypisujących wyznaczone kłamstwa. Strach przed utratą hańbiącego zajęcia. Okazuje się, że wszstko sprowadza się do strachu przed prawdą. Ta strachliwości jest dostrzegana przez macherów, wykorzystywana i pogłębiana. Kończy się obłędem jak w przypadku Niesiołowskiego czy niektórych Nowośmiesznych. Potem ta strachliwość rzutuje na relacje z innymi, bo strachliwi zaczynają nienawidzieć odważnych - dlatego komuna tak niszczyła Wyklętych.
Pierwszy to strach przed prawdą. Dokonywało się takich marnych wyborów, że teraz trudno się do tego przyznać, nie mówiąc już o realnej zmianie sposobu dzialania. Zaniedbywało się też pracy nad własnym charakterem i kompetencjami i teraz ten strach czyni niektórych najemnikami złej sprawy. Popatrzmy na tych funkcjonariuszy medialnych zatrudnionych w pismach należących do zagranicznych właścicieli i wypisujących wyznaczone kłamstwa. Strach przed utratą hańbiącego zajęcia. Okazuje się, że wszstko sprowadza się do strachu przed prawdą. Ta strachliwości jest dostrzegana przez macherów, wykorzystywana i pogłębiana. Kończy się obłędem jak w przypadku Niesiołowskiego czy niektórych Nowośmiesznych. Potem ta strachliwość rzutuje na relacje z innymi, bo strachliwi zaczynają nienawidzieć odważnych - dlatego komuna tak niszczyła Wyklętych.
No to przyjrzyjmy się tym postaciom strachu, którzy służą złej sprawie, zastraszeni przez jakiegoś posła z Żoliborza :
Taka pani Anna Jaśkowska, radna PIS w Lublinie, profesor Politechniki Lubelskiej, w trakcie debaty o nadaniu jednej z ulic imienia Tadeusza Mazowieckiego : "Stalinowiec, komunista, agent NKWD. Kolaborował z bolszewicką władzą w czasach stalinowskich".
Albo taki Pan Piotrowicz, obecnie prominentny funkcjonariusz Reżimu II PRL , w przeszłości zresztą też służący bolszewickiej władzy :
"W 1976 ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W latach 1976–1978 odbył aplikację prokuratorską, po czym w 1978 zdał egzamin prokuratorski.
W 1978 rozpoczął pracę w Prokuraturze Rejonowej w Dębicy, następnie w 1980 został przeniesiony do Prokuratury Wojewódzkiej w Krośnie, a na początku lat 80. do Prokuratury Rejonowej w Krośnie. Od 1978 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był członkiem egzekutywy PZPR w Prokuraturze Wojewódzkiej i Rejonowej w Krośnie, a także kierownikiem szkolenia partyjnego i społecznym inspektorem pracy. Podczas stanu wojennego był autorem aktu oskarżenia przeciwko działaczowi opozycji Antoniemu Pikulowi, oskarżonemu o kolportaż wydawnictw drugiego obiegu. Znany jest akt oskarżenia, jakie sporządził Piotrowicz przeciwko Pikulowi. „W świetle materiałów dowodowych wyjaśnienia oskarżonego nie brzmią przekonywająco. Dokonane ustalenia pozwalają stwierdzić, że Antoni Pikul, podczas obowiązywania stanu wojennego, dopuścił się przestępstwa. Skierowanie aktu oskarżenia przeciwko Pikulowi należy uznać za zasadne”
Taka pani Anna Jaśkowska, radna PIS w Lublinie, profesor Politechniki Lubelskiej, w trakcie debaty o nadaniu jednej z ulic imienia Tadeusza Mazowieckiego : "Stalinowiec, komunista, agent NKWD. Kolaborował z bolszewicką władzą w czasach stalinowskich".
Albo taki Pan Piotrowicz, obecnie prominentny funkcjonariusz Reżimu II PRL , w przeszłości zresztą też służący bolszewickiej władzy :
"W 1976 ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W latach 1976–1978 odbył aplikację prokuratorską, po czym w 1978 zdał egzamin prokuratorski.
W 1978 rozpoczął pracę w Prokuraturze Rejonowej w Dębicy, następnie w 1980 został przeniesiony do Prokuratury Wojewódzkiej w Krośnie, a na początku lat 80. do Prokuratury Rejonowej w Krośnie. Od 1978 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był członkiem egzekutywy PZPR w Prokuraturze Wojewódzkiej i Rejonowej w Krośnie, a także kierownikiem szkolenia partyjnego i społecznym inspektorem pracy. Podczas stanu wojennego był autorem aktu oskarżenia przeciwko działaczowi opozycji Antoniemu Pikulowi, oskarżonemu o kolportaż wydawnictw drugiego obiegu. Znany jest akt oskarżenia, jakie sporządził Piotrowicz przeciwko Pikulowi. „W świetle materiałów dowodowych wyjaśnienia oskarżonego nie brzmią przekonywająco. Dokonane ustalenia pozwalają stwierdzić, że Antoni Pikul, podczas obowiązywania stanu wojennego, dopuścił się przestępstwa. Skierowanie aktu oskarżenia przeciwko Pikulowi należy uznać za zasadne”
https://wiadomosci.wp.pl/antoni-macierewicz-biografia-nieautoryzowana-ksiazka-ktora-wstrzasnie-pis-em-6256408588683393a
Postkomuniści znowu uderzają w bohaterów.
Postkomuniści znowu uderzają w bohaterów.
Strachliwość niektórych była legendarna.
Macierewicz ze strachu sypał swoich kumpli.
Już się nie mogę doczekać tej książki
https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/10127835/jak-sypal-macierewicz-czyli-lustrator-ze-skaza.html
Macierewicz ze strachu sypał swoich kumpli.
Już się nie mogę doczekać tej książki
https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/10127835/jak-sypal-macierewicz-czyli-lustrator-ze-skaza.html