Najlepszym dowodem na to, że SKM to zart, jest tzw. zmieniony rozklad. Coś tam powiesili, ale to, co jeździ, i tak jezdzi zupełnie od czapy, inaczej. Najlepiej to wygląda we Wrzeszczu, gdzie -...
rozwiń
Najlepszym dowodem na to, że SKM to zart, jest tzw. zmieniony rozklad. Coś tam powiesili, ale to, co jeździ, i tak jezdzi zupełnie od czapy, inaczej. Najlepiej to wygląda we Wrzeszczu, gdzie - jeden po drugim - podawane są wzajemnie sprzeczne komunikaty, za ile i co, jadące w jakim kierunku, przyjedzie. Totalne lekceważenie pasażerów.
zobacz wątek