Re: Studenci na klinicznej w trakcie porodu
Dla mnie to żaden argument, że to "tylko" studenci.
a dla mnie jest. część z nich może w ogóle nie zdac lepu, albo nie skńoczyć studiów. albo być lekarzami-konowałami.
...
rozwiń
Dla mnie to żaden argument, że to "tylko" studenci.
a dla mnie jest. część z nich może w ogóle nie zdac lepu, albo nie skńoczyć studiów. albo być lekarzami-konowałami.
Czyli Twoim zdaniem dopiero stażysta/rezydent może zobaczyć żywego pacjenta? Ja jednak wolałabym mieć doświadczonych lekarzy, którzy od początku mają do czynienia z prawdziwymi przypadkami a nie takimi, którzy znają teorię wykutą na pamięć.
jakoś na bloku operacyjnym nie widuje się studentów? a część z nich będzie przecież będzie wykonywać operacje? a na blok wchodza dopiero rezydenci, ew. stażysci i to pewnie jak są mega dobrzy...
studenci na porodówce? sorry, ale niejeden pewne jest na kacu, niejeden z grypa, ale zajecia odbebnić musi, wiec jest obecny, niejeden kicha, smarka i ma angine...chocby z takich względów, nie chciałabym by tam byli. poza tym, oni i ta niczego sie nie ucza, odbebniaja zajecia, lekarz stazysta tak naprawde dopiero uczy sie czegokolwiek, a rezydent juz konkretniej. niech ucza sie teorii, zamiast odbebniac wizyty na oddzialach, to wtedy moze lepszy pozytek z nich bedzie w przyszlosci. a pacjentow mozna widywac w przychodni, wydaje mi sie, ze wiecej by sie nauczyli towarzyszac w przychodniach przyszpitalnych i analizujac wyniki i efekty leczenia, wyniki badan lab i obrazowych danego pacjenta niz na porodowce. praktyke i tak zdobywaja na specjalizacji.
a co do nieoczekiwanych porodow, mysle ze dentysta pomoze ci tak jak i okulista, czy nauczyciel, czy przechodzien. nie wierzysz? idz z jakimis wynikami specjalistycznymi do innego specjalisty, np. z wynikami usg dopochwowego do okulisty. dla niego to czarna magia. a zapisy okulisty dla ginekologa rowniez. kobieto, zejdz an ziemie.
zobacz wątek