Odpowiadasz na:

Re: Studenci na klinicznej w trakcie porodu

no, jestes dentystka, to masz swoja wizje. tez siedze w tym srodowisku od lat. nie przekonasz mnie niestety. i wiesz co, spier*** mi szycie taka paniusia rezydent. 2 mies krew mi sie po nogach... rozwiń

no, jestes dentystka, to masz swoja wizje. tez siedze w tym srodowisku od lat. nie przekonasz mnie niestety. i wiesz co, spier*** mi szycie taka paniusia rezydent. 2 mies krew mi sie po nogach przez nia lala. taki to cud miod porod sn. jak czytam tu watki, co chwila jakas kobieta-matka ma problem z szyciem krocza po wspanialej klinicznej. jakos głównie kliniczna sie przejawia, dziwne co? studiowałam w tym srodowisku, pracuje w tym srodowisku, sorry, ale co do studentow medycyny-niedzelnych chlopczykow i panienek mnie nie przekonasz. znam pania dentystke co to 2 razy nie mogla sie dostac, w koncu sie dostala, rok powtarzala, bo mamusia z tatusiem zpalacili...znam pana doktora co to anatomii nie mogl biedny zdac, miliard razy,w ksoncu tez repete mial , bo mamuia z tatusiem zaplacili...mam na tyle rozumu i wiedzy, ze jestem w stanie ocenic kompetencje lekarza. i wybiore z zamknietymi oczami specjaliste w wieku okolo 60 lat, niestety, wtedy chociaz cos soba reprezentowano. nie uogolniam. ale w obecnym swiecie takie osoby jak ty, robia z siebie nie wiadomo co, bo skonczyly medycyne. a do bycia lekarzem potrzeba czegos wiecej. lekarzem specjalista, trzeba duuuzo wiecej. ja mam swoje wymagania. nie chodze do byle kogo. i na palcach jednej reki moge wymienic lekarzy, ktorym bym zaufala. takie czasy. i tak, nie mam wielu przyjaciół. mam za to kilku. prawdziwych.

zobacz wątek
7 lat temu
~:-~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry