Re: Styczniowe mamy 2010 plus dzieciaczki część 38 (15*)
ja się poniekąd zgadzam ...,
ale można na to spojrzeć też z trochę innej strony, to konsument tak naprawdę kształtuje rynek, jeśli chcemy jeść kiepsko i niezdrowo - tak będzie, na zachodzie...
rozwiń
ja się poniekąd zgadzam ...,
ale można na to spojrzeć też z trochę innej strony, to konsument tak naprawdę kształtuje rynek, jeśli chcemy jeść kiepsko i niezdrowo - tak będzie, na zachodzie już się tego najedli i teraz rośnie rynek produktów eko - coraz więcej osób to kupuje, są coraz dostępniejsze i tańsze, ja kupując dla siebie i swojej rodziny wybieram produkty z jak najmniejszą ilością chemii i tak też zamierzam karmić dziecko,
ewolucja to rozwój, można też powiedzieć szeroko postęp, a sprzedawnie i jedzenie tego co na zachodzie nazywają junk food (śmieciowe jedzenie) to bardziej upadek niż postęp,
mój ojciec wychował się na wsi, mieli 100 % ekologii jeśli chodzi o jedzenie, środowisko, teraz ma prawie 70 lat, na tyle nie wygląda, nic mu nie dolega, bardziej schorowani są często ludzie z młodszego pokolenia,
ciekawe jak dlugo w zdrowiu będą żyły nasze dzieci żywione od początku chemią,
jestem realistką, wiem, że świata nie zmienię, ale mogę czasem próbować ;)
dobrej nocy :)
zobacz wątek