Re: Styczniowo - Lutowe Mamusie 2013 cz.12
Olka, jako matka alergika z 2 - letnim już stażem mogę poradzić Ci tylko jedno - musisz spokojnie poczekać do wizyty i niestety, jakby to źle nie brzmiało, postarać się wyluzować. Problem skórny...
rozwiń
Olka, jako matka alergika z 2 - letnim już stażem mogę poradzić Ci tylko jedno - musisz spokojnie poczekać do wizyty i niestety, jakby to źle nie brzmiało, postarać się wyluzować. Problem skórny nie zniknie od Emolium ani żadnych innych smarowideł tylko od Elidelu albo Advantanu, które najprawdopodobniej alergolog zapisze. Poza tym najpewniej będzie on powracał z różnym natężeniem do czasu, kiedy ustalicie winowajcę czyli alergeny. Do czasu wizyty możesz poprosić pediatrę o wypisanie recepty na tzw. maść chłodzącą - b. dobra dla suchej alergicznej skóry i przede wszystkim bezpieczna. Każda apteka Ci ją w kilka godzin zrobi a kosztuje chyba jakieś 8 zł. Teraz się tym przejmujesz i żyć Ci to nie daje, ale uwierz mi, niebawem to wszystko zniknie (te maści b. szybko działają) a za kilka miesięcy albo rok najdalej nie będziesz nawet o tym pamiętała, bo pojawią się zupełnie inne problemy typu bunt 2 - latka, nocnikowanie, odmowa jedzenia itp. :) Jeśli oprócz wyprysków pojawia się swędzenie, to możesz podawać Fenistil w kropelkach - 3 razy dziennie po tyle kropel ile pełnych kilogramów dziecko waży, a jak wierci się i drapie w nocy (mój syn tak miał) to przed snem Hydroksyzyna w syropie, ale to już na receptę i tylko jak naprawdę potrzeba. W oczekiwaniu na wizytę można też zrobić badanie ogólne kału oraz badanie na krew utajoną w kale. Poza tym z tymi problemami skórnymi to jest tak, że najbardziej cierpią rodzice, bo jest to nieestetyczne, uciążliwe w pielęgnacji itp. no i wydaje im się, że dziecko strasznie cierpi, a w większości przypadków maluch tego nawet nie czuje. No i z rozszerzaniem diety b. ostrożnie, żeby nie pogorszyć. Przynajmniej do wizyty.
Co do Bebilonu Pepti, bo ktoś pytał - nam przy małym lekarka poradziła, żeby w razie problemów odrobinę dosłodzić glukozą (do kupienia w aptece) a potem stopniowo z niej schodzić. U nas nie było takiej potrzeby.
My od wczoraj już tylko na sztucznym mleku - B. Pepti właśnie i młoda go na szczęście pije. U mnie problem z zatrzymaniem laktacji. Piję szałwię, okładam się kapustą, mniej wody piję, ale na razie jest tak sobie. Mam nadzieję, że tak jak przy synu, obejdzie się bez leków.
zobacz wątek