Odpowiadasz na:

Nie ma co ukrywać, że jest na to szansa. Wiadomo, że salony chcą zarobić jak najwięcej, a jeżeli pracują tam dobre krawcowe i suknia nie będzie aż tak zniszczona to nawet można nie zauważyć, że... rozwiń

Nie ma co ukrywać, że jest na to szansa. Wiadomo, że salony chcą zarobić jak najwięcej, a jeżeli pracują tam dobre krawcowe i suknia nie będzie aż tak zniszczona to nawet można nie zauważyć, że ktoś ją miał na sobie. Najbezpieczniej po zakupie zabrać suknie ze sobą i przywieźć ją dopiero na poprawki.
Moje doświadczenie z cwaniactwem w salonie z sukniami, co prawda w Elblągu, nauczyło mnie szczególnej uwagi. Przymierzałam suknie, która bardzo mi się podobała i była podobno z kończącego się sezonu, więc jeżeli chciałam szytą dla mnie, to powinnam zamówić ją w odpowiednim terminie. W salonie przymierzałam suknię trochę za dużą, jednak usilnie próbowano mi wmówić, że ten rozmiar jest dobry i lepiej jest go przerobić, a rozmiar mniejszy nie będzie pasował na mój biust, co było trochę dziwne patrząc na to, że inne dobrze pasujące suknie nawet od tego producenta, były właśnie w mniejszym rozmiarze. Tak czy siak koniec końców okazało się, że suknia, która mi się spodobała była już z sezonu sprzed 2 lat i nie ma możliwości jej zamówienia, gdyż producent już jej nie szyje. Prosta konkluzja jest taka, że chciano mi za kwotę szycia nowej sukni wcisnąć suknię przerabianą po salonowym wypożyczaniu i wielokrotnych przymiarkach. Dlatego trzeba uważać i wszystko zabierać od razu ze sobą, bo nie wiedzieć czemu wiele salonów proponuje właśnie pozostawienie sukni u nich. Lepiej trzymać rękę na pulsie :)

zobacz wątek
7 lat temu
~arv

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry