Widok
My robiliśmy typowy ślub z weselem i od świadkowej dostałam 200 zł + wino z grawerowanymi kieliszkami. Do tego mnóstwo jej cennego czasu i umiejętności w dniu wesela (ubieranie, malowanie, czesanie, paznokcie itd). Kiedy moja świadkowa brała ślub i to ja byłam jej świadkową dostała ode mnie 300 zł, ale wtedy spotkałyśmy się dopiero w kościele na slubie, bez szykowania się z moim udziałem i bez wesela.
Moją Świadkową była Siostra, która jest mi najbliższa na świecie. Nie chciałam od niej pieniędzy- zarabia bardzo niewiele, a w tamtym ważnym dla mnie czasie ledwo wiązała koniec z końcem. Poświęciła mi mnóstwo uwagi i czasu w tym najważniejszym dniu mojego życia, co było dla mnie cenniejsze niż koperta ;-)
Pytasz jednak o konkrety, dlatego odpowiem.
Teoria mówi, że minimum to wartość "talerzyka" ( czyli około 200 zł, gdy idziesz sama i dwa razy tyle, gdy z partnerem).
W praktyce- dajesz tyle, na ile Cię stać ;-) Świadkowanie to zaszczytna i odpowiedzialna funkcja i powierza się ją ( a przynajmniej powinno) osobom najbliższym sercu. I zazwyczaj to decyduje ( a przynajmniej powinno ;-)) a nie potencjalna suma kasy w kopercie :)
Pytasz jednak o konkrety, dlatego odpowiem.
Teoria mówi, że minimum to wartość "talerzyka" ( czyli około 200 zł, gdy idziesz sama i dwa razy tyle, gdy z partnerem).
W praktyce- dajesz tyle, na ile Cię stać ;-) Świadkowanie to zaszczytna i odpowiedzialna funkcja i powierza się ją ( a przynajmniej powinno) osobom najbliższym sercu. I zazwyczaj to decyduje ( a przynajmniej powinno ;-)) a nie potencjalna suma kasy w kopercie :)
Ja byłam świadkową na ślubie przyjaciółki dwa lata temu. W kopercie wraz z partnerem daliśmy 700 złotych, dodatkowo książka zamiast kwiatów. Kupiłam też im księgę gości w formie szklanej butelki z karteczkami do zapisania życzeń dla Młodej Pary. Dodatkowo zorganizowałam karton na koperty oraz kupiłam dwa plastikowe pudła z Ikei na książki, które mieli dostać. Oczywiście byłam pomocna przy wyborze sukni ślubnej, konsultowałam fryzurę i miałam zestaw podręczny(igła, nitka, plastry, tabletki, chusteczki, kosmetyki) na wesele , organizowałam wieczór panieński i z perspektywy stwierdzam, że trochę pomogłam Pannie Młodej myśląc o rzeczach o których ona nie pomyślała, ale warto było bo potem Panna Młoda była bardzo zadowolona a to najważniejsze :)