Widok
Po co zatem ten wątek?
Nie miałeś odwagi zagadać, gdy była sposobność ku temu, to czego oczekujesz, kiedy jakimś cudem znalazłbyś tę dziewczynę?
Zadzwonisz do Niej? A może będziesz Ją wypatrywać pod Jej domem?
Odwróć sytuację i postaw się na miejscu dziewczyny:
Kiedy jechaliście razem autobusem, zagadnięcie przez faceta, na którego towarzystwo przez parę minut dziewczyna jest skazana okolicznością, jest zupełnie naturalne. Może zgasić albo podtrzymać rozmowę. Loteria, w pewnej mierze zależna od Ciebie.
Ale ciut większa szansa "trafienia" niż próba zagadnięcia przez zupełnie nieznajomego człowieka, który wziął się nie wiadomo skąd a którego zapewne zupełnie nie kojarzy.
Jeden z bardziej rozpoznawalnych Forumów parę miesięcy temu miał analogiczną sytuację.
Tłumaczył swoje onieśmielenie swym "niezbyt reprezentacyjnym stanem". A potem Jej szukał.
Nie chwalił się Jej odnalezieniem :)
A na ile Go znam, Jego stan (jeśli nie był krańcowy) w niczym nie przeszkadzał, aby zaintrygować kobietę. A to wystarczy.. ;)
Carpe Diem :D
Nie miałeś odwagi zagadać, gdy była sposobność ku temu, to czego oczekujesz, kiedy jakimś cudem znalazłbyś tę dziewczynę?
Zadzwonisz do Niej? A może będziesz Ją wypatrywać pod Jej domem?
Odwróć sytuację i postaw się na miejscu dziewczyny:
Kiedy jechaliście razem autobusem, zagadnięcie przez faceta, na którego towarzystwo przez parę minut dziewczyna jest skazana okolicznością, jest zupełnie naturalne. Może zgasić albo podtrzymać rozmowę. Loteria, w pewnej mierze zależna od Ciebie.
Ale ciut większa szansa "trafienia" niż próba zagadnięcia przez zupełnie nieznajomego człowieka, który wziął się nie wiadomo skąd a którego zapewne zupełnie nie kojarzy.
Jeden z bardziej rozpoznawalnych Forumów parę miesięcy temu miał analogiczną sytuację.
Tłumaczył swoje onieśmielenie swym "niezbyt reprezentacyjnym stanem". A potem Jej szukał.
Nie chwalił się Jej odnalezieniem :)
A na ile Go znam, Jego stan (jeśli nie był krańcowy) w niczym nie przeszkadzał, aby zaintrygować kobietę. A to wystarczy.. ;)
Carpe Diem :D
Taka mała porada:
Zacznij zagadywać nieznajome kobiety przy byle okazji. Szybko się przekonasz, że to nie boli i (zakładając, że będziesz to robił z klasą) po gębie raczej nie dostaniesz.
I kiedy znowu zobaczysz kobietę, która Cię zauroczy, znacznie łatwiej Ci przyjdzie nie zmarnować tej ulotnej chwili ;)
Zacznij zagadywać nieznajome kobiety przy byle okazji. Szybko się przekonasz, że to nie boli i (zakładając, że będziesz to robił z klasą) po gębie raczej nie dostaniesz.
I kiedy znowu zobaczysz kobietę, która Cię zauroczy, znacznie łatwiej Ci przyjdzie nie zmarnować tej ulotnej chwili ;)
Mateusz.
rozbawiłes..swoim opanowaniem :)
wogóle to bardzo romantyczne..ten twój post
"zacznij zagadywac kobiety przy okazji..."----
badz po prostu sobą
idz swoja ewolucja nie cudza
troche niesmiałosci u mezczyzny to nie objaw braku wartosci
wrecz przciwnie--dobry towar nie musi sie nadmiernie raklamowac
i własciwa kobieta ..bedzie to wiedziec
:)
rozbawiłes..swoim opanowaniem :)
wogóle to bardzo romantyczne..ten twój post
"zacznij zagadywac kobiety przy okazji..."----
badz po prostu sobą
idz swoja ewolucja nie cudza
troche niesmiałosci u mezczyzny to nie objaw braku wartosci
wrecz przciwnie--dobry towar nie musi sie nadmiernie raklamowac
i własciwa kobieta ..bedzie to wiedziec
:)