Widok

TR PK 14 - schowany punkt

Mam bardzo poważne zastrzeżenia co do położenia PK 14. Zaznaczony na mapie na północym skraju skraju bagienka nad oczkiem wodnym, przy drodze/przecince biegnącej na północny-wschód. W rzeczywistości był on na poludniowym brzegu bagienka przy drodze/przecince biegnącej na południowy-wschód. Gdy zwrócilem uwage chłopakom na punkcie że chyba troche w złym miejscu są to odpowiedzieli że sie mieszczą w kółku i rzeczywiście byli na południowym skraju tego koła. Dodatkowo punkt był schowany za górka i nie był wogóle widoczny z drogi i nie prowadziła do niego nawet ścieżka. Dojżeliśmy go przypadkiem z drugiego końca bagna. PK był łatwy do znalezienia jedynie o ile była na nim właśnie jakaś grupa i wracając wskazywała droge. Niektórzy ponoć szukali go godzine (będąc we właściwym miejscu).
Chyba nie o to chodzi by szukając punktu biegać po lesie między drzewami i krzakami po całym zaznaczonym obszarze. Nie był to chyba jedyny tak położony PK. Podobne opinie słyszałem o np PK 19.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bo ten punkt trzeba było wziąć na nosa.... Chłopacy zapalili ognisko, które było czuć z 200tu metrów :D
pozd
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
co do tego ogniska = wszystko zależy z której strony sie podjechało
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
romek napisał(a):
> Mam bardzo poważne zastrzeżenia co do położenia PK 14.
> Zaznaczony na mapie na północym skraju skraju bagienka nad
> oczkiem wodnym, przy drodze/przecince biegnącej na
> północny-wschód. W rzeczywistości był on na poludniowym brzegu
> bagienka przy drodze/przecince biegnącej na południowy-wschód.

wg mnie punkt stał zamiast na północnym brzegu - na południowym. 2.5 mm w skali mapy. Dodatkowa informacja to to, że miał stać pomiędzy przecinką a brzegiem jeziorka.
Jest taki zapis w zasadach punktacji turystycznych INO: "Jeżeli odległość ustawienia PK od miejsca charakterystycznego zaznaczonego na mapie jest większa niż 2 mm w skali mapy, to zespół nie ma obowiązku jego odszukania i za brak potwierdzenia tego punktu nie może być ukarany"

Inna rzecz, że ...

> Dojżeliśmy go
> przypadkiem z drugiego końca bagna.

... o właśnie. Jeżeli ktoś tam był, tzn. dojechał do jeziorka, to musiał zobaczyć punkt. Ja również z innymi osobami zaczeliśmy objeżdżać jeziorko. Ale po objechaniu połowy pokazał się punkt.

> Niektórzy ponoć szukali go godzine (będąc we
> właściwym miejscu).

nie wierzę. Nawet szukając punktu, a namierzając się od przecinki do jeziorka, musiałoby sie dotrzec do jeziorka. A wtedy pokazałby się punkt na przeciwległym brzegu.

> Chyba nie o to chodzi by szukając punktu biegać po lesie między
> drzewami i krzakami po całym zaznaczonym obszarze.

Masz rację. Zdecydowanie nie o to chodzi. Tu był łatwy teren, więc poszło gładko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
romek napisał(a):

> Mam bardzo poważne zastrzeżenia co do położenia PK 14.
> Zaznaczony na mapie na północym skraju skraju bagienka nad
> oczkiem wodnym, przy drodze/przecince biegnącej na
> północny-wschód. W rzeczywistości był on na poludniowym brzegu
> bagienka przy drodze/przecince biegnącej na południowy-wschód.
> Gdy zwrócilem uwage chłopakom na punkcie że chyba troche w złym
> miejscu są to odpowiedzieli że sie mieszczą w kółku i
> rzeczywiście byli na południowym skraju tego koła. Dodatkowo
> punkt był schowany za górka i nie był wogóle widoczny z drogi i
> nie prowadziła do niego nawet ścieżka.

Chłopaki na PK nie mają nic do tego ze "przypuszczając" zle stoją.
Pilot zawoci punktowych w miejsce PK. odnajduje tzw. FISZKE (kartonik orientacji z numerem PK) ktora wisi na drzewie (fiszke wiesza budowniczy trasy przed rajdem) i dokładnie pojazuje punktowym gdzie mają sie rozłozyc z namiotem i postawic stojak z perforatorem. Tak wiec jesli jakies zastrzezenia to do Budowniczego :) A nie oskarzac biednych chlopakow :)

PZDR :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
19 owszem, łatwa nie była, ale można było dojechać. Natomiast majstersztykiem była 16 :)

Słuchajac ciepłych słów na starcie o budowniczym trasy rowerowej utkwiło mi w podświadomości, że wczesniej był budowniczym trasy pieszej...
Myślę, że nie przestawił się z tropów pieszych na rowerowe w stopniu wystarczającym :) i tyle.
Osobiscie uwaząm, że punkty na trasie rowerowej powinny być mozliwe do dojechania w sposób naturalny z blatu, bez przechodzenia przez rowy, drzewa, płoty itp :) (mam na myśli otocznie punktu, bo pokonywanie terenu na trasie to przecież nasza dowolna radosna twórczość :) )
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
R62 napisał(a):
> Słuchajac ciepłych słów na starcie o budowniczym trasy
> rowerowej utkwiło mi w podświadomości, że wczesniej był
> budowniczym trasy pieszej...

Bartek Bober? on jest Harpaganem rowerowym i lokalesem. ;)
chyba się z tym rowerem przy 4 literach urodził. Raczej mało prawdopodobne, żeby kiedyś układał pieszą.

> Osobiscie uwaząm, że punkty na trasie rowerowej powinny być
> mozliwe do dojechania w sposób naturalny z blatu, bez
> przechodzenia przez rowy, drzewa, płoty itp :)


taką drogę wybrałeś.... ;) przypomina mi się książka rowerowa pt. "Maraton z blatu" . Takie wydawnictwo gdzie opisywane były maratony MTB i zawodnicy. Jeden z nich M. Bogdziewicz przejechał w całości z dużej tarczy . Chcieć to móc ;>
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Słuchajac ciepłych słów na starcie o budowniczym trasy
> rowerowej utkwiło mi w podświadomości, że wczesniej był
> budowniczym trasy pieszej...

Owszem budowniczym trasy rowerowej byl i budowniczy trasy pieszej Karol Kalsztein na kilku poprzednich edycjach, a tym razem budowniczym trasy rowerowej byl wielokrotny uczestnik TR Bratek Bober i punkty byly ciekawie, w miare trudnie orientacyjnie, co dodalo smaczku i wymagalo czestej kontroli mapy i kompasu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Fajnie że punkty wymagają dobrej orientacji w terenie, umiejątności pracy z mapą i kompasem, lecz jeżeli chcemy punkty umieszczać "w 3 przecinke w lewo, wzdłuż drugiego kanału i na wschodnim skraju łąki" to niech mapa będzie w miare zgodna z rzeczywistością, żeby nie trzeba sie było domyślać że "tą droge to zrobili dopiero 3 lata temu, na tej pzed pięcioma laty położyli asfalt, ta juz dawno zarosła, tą zaorali, a 5 innych dróg po prostu nie uwzględnili na tej mapie, las wycieli i zaorali, a pole już jest lasem".
Mapa niestety była mocno nieaktualna, w pewnym momencie jechałem asfaltem widać że już nie nowym, dziurawym i połatanym a na mapie była polna droga.
Jak jeździsz w kółko przez długi czas w poszukiwaniu jednego punktu to jest to troche dołujące. No i wynik zaczyna bardziej zależeć od losu i szczęścia niż umiejętności.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trochę to dodaje smaczku imprezie, jak trzeba umieć ocenić, ile lat ma las, który rośnie w miejscu oznaczonym jako łąka :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Popieram. W końcu punktów trzeba było szukać, bo ostatnimi czasy to punkty wpadały na uczestników. Aktualność mapy jak zwykle, ale kontrolując kompas i licznik punkty były do odnalezienia.
Inna kwestia to znacznie wzrastająca trudność zaliczenia kompletu punktów. Może punkty cenniejsze wagowo powinny być trudniejsze nawigacyjnie, bo w tej chwili można stracić kupę czasu na szukaniu PK wartego 1 punkt przeliczeniowy. Przy przydzielaniu punktów wagowych przestano mieć chyba na względzie nawet kryterium odległości od bazy. Może warto z tego zrobić osobny temat i podyskutować?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moim kandydatem na źle umiejscowiony punkt jest PK2

Leżał bardziej na południe, przy następnej przecince, która od jeziora biegnie na wschód z odchyleniem na południe.
Zarówno dojazd od północy zajmował kilkaset metrów za dużo, jak i wyjeżdzając rowerzysta odkrywał, że znajduje się znacznie dalej na południe.

Na pocieszenie można dodać, że przynajmniej każdy, kto jechał wzdłuż jeziora od północy w końcu znalazł się w pobliżu zjazdu prowadzącego do jeziora i punktu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokładnie, wreszcie jest ktoś kto myśli podobnie. Jechałem do niego tą drugą drogą równoległą do jeziora, bardziej na zachód i skręciłem na pewno w przecinkę która na mapie miała zaprowadzić prosto do PK. Niestety, w pewnym momencie przecinka się kończyła. Punkt w końcu odnalazłem, po pół godzinie szukania, był rzeczywiście ok. 500m na południe.
Gdybym jechał drogą zdłuż jeziora to pewnie bym trafił od razu, czyli tak jak pisał Romek parę postów wyżej - nie tylko umiejętności ale i szczęście też jest potrzebne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czasami miło jest na trasie spotkać osoby, które z tego punktu wracają i podpowiadają jak kierować się na punkt. Pozdro dla nich!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tylko czasem sie zastanawiam dla kogo ta impreza? (TR) bo jesli musisz "miec szczescie" aby znalesc wlasciwa droge sposrod tysiaca tych ktore nie sa na mapie i do tego PK sa "nie dokladnie" ustawione, aktualizacja mapy jest sprzed 30 lat a budowniczy nie weryfikuje rzeczywistej sytuacji z istniejaca mapa. I jej nie "objeżdża".

Dowodem jest to ze na TR mamy tak malo Harpaganow. Wogole.

Czy chodzi tylko o to by gonic zajaczka?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bikeway napisał(a):

> tylko czasem sie zastanawiam dla kogo ta impreza? (TR) bo
> jesli musisz "miec szczescie" aby znalesc wlasciwa droge
> sposrod tysiaca tych ktore nie sa na mapie i do tego PK sa "nie
> dokladnie" ustawione, aktualizacja mapy jest sprzed 30 lat a
> budowniczy nie weryfikuje rzeczywistej sytuacji z istniejaca
> mapa. I jej nie "objeżdża".
>
> Dowodem jest to ze na TR mamy tak malo Harpaganow. Wogole.
>
> Czy chodzi tylko o to by gonic zajaczka?

Dla większości o to chodzi, a że bywało ,że sie komuś udało złapać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bikeway napisał(a):


> jesli musisz "miec szczescie" aby znalesc wlasciwa droge
> sposrod tysiaca tych ktore nie sa na mapie

Na mapie w skali 1:100 000 nie ma nie będzie i NIE MOŻE być wszystkich dróg.

A aktualne mapy ... sądzisz że organizator nie chciałby żeby były aktualniejsze? Ich po prostu nie ma ... obaszary pokryte mapami aktualizowanymi po 2000 r są naprawde niewielkie, obejmują głównie okolice miast. Mapy turystyczne z reguły nie obejmują całego interesującego obszaru, często są robione na podstawie tych samych podkładów (tych sprzed 30-lat) a aktualizowane są bardzo pobieżnie.

Ja tam wolę dobrą starą "geodezję" ze wszytkimi jej wadami niż jakieś niby nowe wynalazki wydawane przez (tfu) ... ekokapio np

----
"Time is nature's way of keeping everything from happening at once"
{Woody Allen}
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na kilku ostatnich edycjach Harpagana trasa była łatwa, idealna dla wyjeżdżonych szosowców-crossowców. Stąd też sypnęło trochę tytułami Harpagana, o które głośno się domagano. Impreza mocno ewaluował w kierunku wyczynowej.
Tym razem trasa została przygotowana dla typowych nawigatorów-strategów, którym też coś się z życia należy. Powiem nawet, że wg mnie to najtrudniejszy Harpagan w historii. Poza kilkoma punktami wspólnymi z TP (np. PK3, jak sądzę), w znalezienie pozostałych należało włożyć sporo trudu. Ja się bardzo cieszę, że tak to właśnie wyglądało, bo przywrócona została nadzieja, że nie mając żelaznego przygotowania fizycznego będzie można jeszcze na Harpaganie zaistnieć.
Składam zatem oficjalne podziękowania naszemu budowniczemu i będę żył z nadzieją, że coś podobnego się jeszcze kiedyś powtórzy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo dobrze, że trasa była trudniejsza niż ostatnio się zdarzało. Mimo wszystko mam jednak wrażenie, że była aż za trudna. Wystarczy spojrzeć na te cząstkowe wyniki - ledwie kilka osób przekroczyło 50pkt przeliczeniowych zaliczając góra 15PK. Nawet tak wybitny specjalista od nawigacji jak Wigor zaliczył "tylko" 18PK i tak deklasując resztę stawki.
Według mnie trasa powinna być tak ułożona, aby nie popełniając większych błędów nawigacyjnych, jadąc spokojnym, mocnym tempem bez zbędnych przestojów zaliczyć komplet PK. Tutaj to było niemożliwe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
RowerowaRodzinka napisał(a):

> Ja się
> bardzo cieszę, że tak to właśnie wyglądało, bo przywrócona
> została nadzieja, że nie mając żelaznego przygotowania
> fizycznego będzie można jeszcze na Harpaganie zaistnieć.
> Składam zatem oficjalne podziękowania naszemu budowniczemu i
> będę żył z nadzieją, że coś podobnego się jeszcze kiedyś
> powtórzy.

podpisuję się czworgiem kończyn - po ostatnich edycjach Harpagan chyba zaczynał mieć z Rajdem na Orientację tyle wspólnego, co Mazovia z MTB ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
> Dokładnie, wreszcie jest ktoś kto myśli podobnie. Jechałem do
> niego tą drugą drogą równoległą do jeziora, bardziej na zachód
> i skręciłem na pewno w przecinkę która na mapie miała
> zaprowadzić prosto do PK. Niestety, w pewnym momencie przecinka
> się kończyła. Punkt w końcu odnalazłem, po pół godzinie
> szukania, był rzeczywiście ok. 500m na południe.

Był jakieś 200 - 300 m na południe. Doszliśmy do tego samego wniosku z Wigorem, a dojeżdżaliśmy do punktu z przeciwnych stron.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też mi wyszło, że ten punkt powinien być bliżej, ale tam gdzie ty wjechałeś nie chciało mi się pchać więc pojechałem dalej wzdłuż jeziora.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
PK 14? Wystarczyło pojechać trochę za daleko i było go widać jak na dłoni :) Co innego PK 16 i 19, przy jednym i drugim błąkałem się po krzaczorach około godzinę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie brałem udziału w TR tylko w TP ale mam te same negatywne odczucia co do dokłoadności mapy i lokalizacji punktów.
Wogóle to po co dawać ludzią mapy:)?
Może zrobić tak jak na imprezie motocyklowej zwanej "Pogonią za lisem", gdzie lisek ucieka i zostawia gdzieniegdzie skromne maznięcia farbą na drzewie....
To by dodało smaczku...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jakos od wielu lat mam zwiazek z orientacja sportowa (zarowno bieganie jak i organizacja) i jakos nie zauwazylem zeby punkty zle staly.. no moze PK 10 na TP ale.... juz bylem wtedy zmeczony wiec predzej ja moglem sie mylic :)
a co do mapy.. hm... mi sie wydaje ze od poczatku wiadomo jaka jest aktualizacja mapy i po kilku harpach jakos sie zaczyna uznawac to za plus i dodanie smaczku imprezie niz jakis minus.. jak sie umie czytac mape i teren to taka aktualizacja nie przeszkadza... bo przeciez masa rzeczy sie nie zmienia... warstwice (góry, skarpy, zbocza), rzeki, tory, glowne drogi, drogi w wioseczkach. a co do zmiennych rzeczy to wystarczy troche pomyslec.. jak na mapie jest zaznaczone pole a przed oczami mamy mlody las to wiadomo ze sie jest ok :) a jak na mapie jest las a przed oczami mamy ledwo co zrobioną wycinkę albo widać panów z piłami to tez z tego mozna wnioski wysunąć.

nie wiem czy by bylo tak samo fajnie i ciekawie jakby na tym harpaganie byla mapa z aktualizacja pazdziernik 2007.... gdzie tu frajda w mysleniu wtedy? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0