Odpowiadasz na:

Tajemnica zaklęta w kamieniu ;)

Parę dni temu zostalem poproszony o zajrzenie do bojlera elektrycznego w zaprzyjaźnionym lokalu gastronomicznym "po sąsiedzku".
Szybka diagnoza: uszkodzona grzałka. Wiem, że bojler powinien... rozwiń

Parę dni temu zostalem poproszony o zajrzenie do bojlera elektrycznego w zaprzyjaźnionym lokalu gastronomicznym "po sąsiedzku".
Szybka diagnoza: uszkodzona grzałka. Wiem, że bojler powinien być jeszcze na gwarancji, bo sam go montowałem jakieś nieco ponad rok temu. Nie mogą znaleźć papierów. No.. trudno. Rozbebeszam. Może uda się dostać samą grzałkę.
Po rozkręceniu szczęka mi gruchnęła o glebę.
Warstwa luźnego kamienia na dnie bojlera miała przynajmniej z 5 cm. Grzałka i anoda magnezowa kompletnie zarośnięte. Miałem problem z mechanicznym wyciągnięciem tego ze zbiornika. Nie dziw, że grzałka się przegrzała. I tak gwarancja by tego nie objęła.

Rozbebeszalem w życiu kilka bojlerów, najczęściej bardzo wiekowych. I nigdy nie spotkałem się z taką ilością kamienia, jak w tym, co wisiał raptem kilkanaście miesięcy.
Nie jest to kwestia jakości wody. Mam taką samą w mieszkaniu i nic się nie dzieje od kilku lat. A w bojlerze, którego zmieniałem u sąsiadki, przez ok 20 lat zdążył przegnić zbiornik a kamienia wcale nie było jakos specjalnie dużo.
Nie jest to też kwestia intensywności eksploatacji (wszak to lokal i kuchnia ciepłej wody zużywa od groma). Jego poprzednik, którego demontowałem, wytrzymal kilkanascie lat.

Co może byc przyczyną aż takiego zakamienienia zbiornika? Ma ktoś jakiś pomysł?

zobacz wątek
4 lata temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry