Widok
Teatr umarł przy okazji. O "Zabójstwie króla (Affabulazione)" Teatru Miejskiego
Opinie do artykułu: Teatr umarł przy okazji. O "Zabójstwie króla (Affabulazione)" Teatru Miejskiego.
Teatr Miejski w Gdyni kończy sezon artystyczny w swoim gmachu premierą "Zabójstwa króla (Affabulazione)" Piera Paolo Passoliniego. Jednak ta przewrotna, prowokacyjna i pełna metafizyki sztuka nie sprawdza się w zaproponowanej przez reżysera Krzysztofa Babickiego konwencji.
Symboliczne ojcobójstwo jako archetypowy krok ku dojrzałości, kryzys wartości, kryzys wieku średniego, połączone ze znanym hasłem "umarł król, niech żyje król" (które posłużyło za podstawę polskiej wersji tytułu) ...
Teatr Miejski w Gdyni kończy sezon artystyczny w swoim gmachu premierą "Zabójstwa króla (Affabulazione)" Piera Paolo Passoliniego. Jednak ta przewrotna, prowokacyjna i pełna metafizyki sztuka nie sprawdza się w zaproponowanej przez reżysera Krzysztofa Babickiego konwencji.
Symboliczne ojcobójstwo jako archetypowy krok ku dojrzałości, kryzys wartości, kryzys wieku średniego, połączone ze znanym hasłem "umarł król, niech żyje król" (które posłużyło za podstawę polskiej wersji tytułu) ...
Ale ciężki klimat
Aż szkoda dobrych aktorów, którzy muszą w tym grać. Wiele tygodni prób i nauki tekstu, a ten gniot i tak zejdzie z afisza po kilkunastu przedstawieniach.
Wychodząc z teatru doceniłem pracę recenzenta, który musi zachować skupienie przez cały spektakl i do tego trafnie zinterpretować co autor i reżyser mieli na myśli. Trudna robota. Szanuję Pana, Panie Rudziński.
Wychodząc z teatru doceniłem pracę recenzenta, który musi zachować skupienie przez cały spektakl i do tego trafnie zinterpretować co autor i reżyser mieli na myśli. Trudna robota. Szanuję Pana, Panie Rudziński.
Może po to, żebyś wiedział o co chodzi w tym spektaklu? Wolisz po prostu techniczne uwagi kto jak zagrał i tak dalej? Ja szczególnie cenię właśnie takie opisowe wprowadzenie w tematykę sztuki, bo dzięki temu wiem czego się spodziewać, a opisy spektakli na stronach teatrów bywają tak skąpe i enigmatyczne, że nic z nich często nie wynika.
Spektakl jest całkiem niezły. Dziwi mnie bardzo recenzja i komentarze. Wygląda na to, że w Gdyni mamy publiczność, która potrzebuje chleba i igrzysk. Jak tekst jest nieco trudniejszy to już jest problem ze zrozumieniem. Głębokie, poruszające. Dariusz Szymaniak jest rewelacyjny, szkoda, że nie ma mu kto partnerować. Wizner bardzo słabo, Bała- tragedia (jednowymiarowo, sztucznie). Teatr Miejski ma też tendencje do wpychania, gdzie się da takich przaśnych momentów (typu śpiewy). No i niestety seks na scenie jest z reguły żenujący i tu też tak się stało. Polecam pójść i zobaczyć jak świetnym aktorem jest Szymaniak!